sobota, 14 lipca 2012

HISTORIA. Ks. Franciszek Błędzki. Aresztowali go przebrani w szaty kapłańskie

Artykuł z 2010 roku.

W związku z kolejną rocznicą wybuchu II wojny światowej pragniemy przybliżyć sylwetkę pączewskiego proboszcza ks. Franciszka Błędzkiego, który w pierwszych miesiącach wojny został zamordowany przez hitlerowców w Lesie Szpęgawskim. Autorką wspomnienia jest pani Hanna Łopatyńska, bliska krewna Księdza.
Barbara Dembek-Bochniak






















WSPOMNIENIE O KSIĘDZU FRANCISZKU BŁĘDZKIM

Franciszek Błędzki urodził się 24 października 1877 r. w Rożentalu jako syn Ignacego i Miarjanny z domu Liss. Był najstarszym z dziewięciorga dzieci. Studiował w Seminarium Duchownym w Pelplinie, gdzie 25 marca 1906 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Pracował jako wikariusz w Grucznie, Strzepczu, Skarlinie, Wałczu, Pieniążkowie, Barłożnie i Grudziądzu. 25 czerwca 1921 roku został proboszczem w Pączewie. Był też wizytatorem nauki religii w dekanacie osieckim. Dzięki staraniom księdza Błędzkiego w 1923 roku do pączewskiego kościoła sprowadzony został nowy dzwon. Zastąpił on dwa dzwony, które podczas pierwszej wojny światowej Niemcy przetopili na armaty. W 1925 roku ks. Błędzki odnowił gruntownie tutejszy kościół, a prezbiterium otrzymało nowe, murowane sklepienie.



Księdza Franciszka Błędzkiego tak wspominał jego bratanek, Olech Błędzki:
"W okresie międzywojennym odwiedzałem również od czasu do czasu plebanię w Pączewie, gdzie proboszczem był ks. stryjek Franciszek Błędzki. Ciocia Zosia - siostra mojego ojca i brata księdza, mieszkała też w plebanii i zajmowała się tam gospodarstwem domowym. (…) Ksiądz stryjek miał jedyną w tamtych czasach hodowlę karpi, które chętnie karmiłem przebywając nad wodą. Ciocia Zosia zamiłowana była w pielęgnacji ogrodu. Ogród ten był zawsze troskliwie zadbany i tonął w kwiatach".

Opisując dzień przystąpienia do Pierwszej Komunii Świętej w 1937 roku Olech Błędzki wspominał, że "ks. Franciszek Błędzki przyjechał dopiero na kawę, ponieważ w tym dniu prowadził uroczyste przyjęcie dzieci do I Komunii Świętej w swojej pączewskiej parafii".

W nocy z 13 na 14 października 1939 roku Niemcy aresztowali 33 księży z powiatu starogardzkiego, w tym także proboszcza Błędzkiego. Dokonali tego członkowie miejscowego Selbstchutzu (organizacji paramilitarnej działającej w czasie II wojny światowej, do której należeli Niemcy zamieszkujący tereny polskie) przebrani w szaty kapłańskie. Około 5.30 przewieziono duchownych do więzienia w Starogardzie, gdzie ich przesłuchiwano. Ograbiono ich z osobistych rzeczy, bito gumową pałką, a jednemu z księży ostrym przedmiotem wycięto na czole swastykę. 16 października wszystkich uwięzionych duchownych zamordowano w Lesie Szpęgawskim koło Starogardu. Był wśród nich ksiądz Franciszek Błędzki, jedna z 5 tysięcy ofiar poległych w miejscu straceń obywateli polskich i innych narodowości.

W 1940 roku brat księdza, Maksymilian, rozpoczął jego poszukiwania za pośrednictwem Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Szwajcarii, krążyły bowiem pogłoski, że ksiądz Franciszek pracuje gdzieś w Bawarii u jakiegoś gospodarza. W maju 1941 roku rodzina otrzymała odpowiedź, że według Niemieckiego Czerwonego Krzyża ksiądz Błędzki w połowie września 1939 roku został zwolniony na terenie centralnej Polski. Było to jedno z kłamstw, które miały ukryć prawdę o niemieckich zbrodniach popełnionych na kociewskich patriotach w Szpęgawskim Lesie.

Hanna Łopatyńska (zd. Błędzka)
Informacje pochodzą z niepublikowanych wspomnień Olecha Błędzkiego "Dawnych wspomnień czar…"
Fotografia, na której widoczny jest Ks. Franciszek Błędzki wraz z matką, siostrami Heleną i Zofią oraz bratem Maksymilianem - ze zbiorów pana Olecha Błędzkiego
Zdjęcie z I Komunii Św. - dzięki uprzejmości pana Andrzeja Leszmana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz