środa, 5 października 2005

Lalkowy dziś i jutro?

Jakie Lalkowy być może chętnie odwiedzaliby turyści

Lalkowy w przewodniku

Chwytamy pierwszy z brzegu przewodnik po Kociewiu, znajdujemy hasło "Lalkowy" i czytamy:
"Przy głównej trasie z Gdańska do Bydgoszczy leży zwarta wieś Lalkowy".
Bzdura - do głównej trasy stąd daleko. Może szło o kolejową, ale pociąg nie przystaje.
Dalej czytamy, że wieś została "wymieniona w dokumencie z 1245 r. i wraz z ziemią gniewską w końcu XVIII w. przeszła w ręce Krzyżaków. Erygowana przed rokiem 1292 parafia obejmowała rozległe dobra jańskie, z których wywodził się aktywny działacz Związku pruskiego Jan z Jani."
Ładnie, ale co z tego ma turysta?

"Istniejący we wsi kościół wybudowano w drugiej połowie XVI w., a konsekrowano w 1409 r. Charakterystyczna jest licząca sobie aż pięć kondygnacji wieża. Wyposażenie świątyni stanowi przekrój przez wszystkie panujące od średniowiecza style, poczynając od gotyku (rzeźba św. Jerzego), przez barok po rokoko."



"Znajdujący się we wsi XIX-wieczny pałac został, niestety, w ciągu ostatniego półwiecza zniszczony i nie przedstawia obecnie większej wartości".
Lapsus - pałacu nie ma, a więc nie może przedstawiać większej wartości.
"Nietypowa jest tutejsza murowana kapliczka przydrożna, chyba jedyna tak rozbudowana na Kociewiu".

To tyle. A mogłoby być tak.

Jedna z ładniejszych wsi w powiecie (po Pogódkach, Piecach, Płocicznie). W szkole jest bardzo ciekawa izba etnograficzna, którą warto obejrzeć pod przewodnictwem pani historyk Reginy Kotłowskiej, przyjeżdżając na organizowane tu co miesiąc (...... - tu daty godziny) słynne "Wieczory lalkowskie". Na przyszkolnym placu występuje miejscowy zespół folklorystyczny oraz kabarecik. Przygrywa muzyka. Ubrane w stroje ludowe panie z KGW podają znakomite wypieki (1 zł) i kawę "po lalkowsku" (1 zł). Warto stąd wyruszyć bryczką - konie w Lalkowach jeszcze mają - w podróż po wsi. Najpierw jedzie się po XIX-wiecznym bruku w stronę gotyckiego kościoła. Przewodnik wskaże, z którego miejsca warto zrobić tej pięknej świątyni zdjęcie.



W zadumie możemy poczytać polskie napisy na leżących u stóp kościoła grobach z XIX wieku. W środku kościoła akurat koncert daje miejscowa adeptka sztuki organowej - chwila skupienia. Gwóźdź programu - wspinaczka po schodach na wieżę, skąd roztacza się niesamowity widok na łagodną krainę smętowską (jest taka możliwość - mówił mi o tym ks. Gołąbek). Po tym można zwiedzić stojącą za kościołem 200-letnią chatę (dziś popada w ruinę). Stąd ze 100 metrów dalej stoi bardzo ciekawa kapliczka.

W do niedawna niszczejącej kuźni z początku XX w. dwie panie z KGW sprzedają gorące szandary (2 zł porcja) i kwas chlebowy, ewentualnie swojskie wino. Powrót tym samym brukiem, ale przed szkołą skręt w lewo - w stronę zabudowań pofolwarcznych. Wycieczka po działającej gorzelni (1 zł - pracownik gorzelni wyjaśni, jak się pędzi), po chwili przejażdżka po terenie dawnego majątku, podczas której pani przewodnik wyjaśni, gdzie stał pałac i jak to kiedyś funkcjonowało.

Dla chętnych przejażdżka konno (2 zł rundka). Dla osób zainteresowanych przyrodą krótki spacerek po uporządkowanej resztówce parku. Kto nie widział największej na Kociewiu stodoły, może tu ją sobie obejrzeć. Powrót na teren placu zabaw. Piwo można spożywać w byłym GS-owskim sklepie, przerobionym na karczmę w stylu wczesnego Gomułki. Bliższe informacje o wsi na stronie www.lalkowy.kociewiacy.pl.
Tadeusz Majewski

Foto
1. Piękny kościół w Lalkowach. Ks. proboszcz nie widzi przeszkód, by móc wchodzić na wieżę. Fot. Kamila Sowińska
2. Ta piękna kuźnia służyła też za remizę OSP. Dzisiaj jest zamknięta. W "Lalkowskie wieczory" panie z KGW mogłyby podawać tu szandary. Oczywiście po odpowiedniej adaptacji obiektu. Fot. Kamila Sowińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz