Ciekawą właściwością czcicieli rozumu jest całkowita ślepota na własne błędy. Spróbujcie z inteligenta wydusić jednoznaczne potępienie socjalistycznych i komunistycznych utopii. Zawsze wykręci kota ogonem, że "nie sprawdziło się w fazie realizacji", ale w ogóle "coś w tym jest", a dziesiątki milionów ofiar ludzkich to i tak niska cena za postęp. Wziąwszy pod uwagę, że wszyscy intelektualiści wiszą na garnuszku państwa, nie ma co liczyć na to, że kiedykolwiek przejrzą na oczy. Wolny rynek zmusiłby poza tym inteligencję do szukania zbytu na swoje usługi, a wtedy by mogło się okazać, ile naprawdę są one warte, pisze Wojciech Główkowski.Wcale mi się nie wydaje, ale ma w 100% racje. Czy jest ktoś, kto uważa, że jego intelektualne "wypociny" są bardzo dużo warte ale tylko naród tego nie rozumie?
Wolny Kociewiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz