poniedziałek, 7 listopada 2005

Co z kanalizacją?

- Jak ja mam przekonać mieszkańców mojej gminy do Unii Europejskiej, kiedy wszyscy dookoła dostają unijne dotacje, a my nie otrzymaliśmy jeszcze ani złotówki? - mówi rozgoryczony wójt gminy Osiek Janusz Kaczyński. Dodajmy - idzie o środki na gospodarkę wodno-ściekową. Temat ten dla gminy jest niezwykle ważny, gdyż leży ona na obszarze chronionym, w Borach Tucholskich, gdzie nad licznymi jeziorami - w tym największym na Kociewiu Kałębiem - stoi ponad 2000 domków wczasowych i gdzie odbywa się Międzynarodowy Festiwal Muzyki Chrześcijańskiej Gospel.

- Dwa lata temu - dodaje wójt - składaliśmy wnioski o środki unijne na dwa zadania, jakie chcieliśmy realizować równolegle: kanalizację i oczyszczalnię ścieków. Otrzymaliśmy pieniądze na oczyszczalnię i od sierpnia 2004 roku już stoi. Niestety, nie przyznano środków unijnych na kanalizację. Niedużo tego trzeba, bo na 5-6-kilometrowy kolektor i przy okazji na wymianę cementowo-azbestowego wodociągu ok. 2 mln złotych.

Mieszkańcy Osieka dzisiaj się niecierpliwią. Mają oczyszczalnię - nie mają kanalizacji. Nie bardzo też wierzą, by te środki unijne gminie przyznano w sytuacji, gdy w Urzędzie Marszałkowskim czeka 150 wniosków, a jest do podziału tylko 30 milionów złotych. Do tego duże gminy chciałyby po kilka milionów. Niektórzy, już zniecierpliwieni osieczanie, wycofują pieniądze, jakie zapłacili za przyłącza. Są bardzo rozgoryczeni. - Ta kanalizacja jest bardzo potrzebna - mówią - nie tylko ze względu na zanieczyszczania jezior, w których w tym roku gdzieniegdzie już nie można było się kąpać. Chodzi też o oczyszczenie niezdrowej atmosfery. Nie ma kanalizacji, to ludzie się wzajemne oskarżają - kto posiada nieszczelne szamba, kto wypuszcza nieczystości do rowów itp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz