piątek, 31 marca 2006

Szkoła. Zapadł już wyrok

Roman Dolewski to twardziel. Rok temu miał poważnie złamaną nogę, teraz już jest wszystko o.k. i może jeździć dużymi pojazdami. I jeździ, chociaż firmę - usługi asenizacyjne - prowadzi jego syn. Pan Roman, podobnie jak i jego żona, jest człowiekiem pogodnym (ludzie też się dobierają według usposobienia), więc patrzy pogodnym okiem na Ocypel. Pomimo, że są plusy i minusy.



Ocypel znowu na topie

Na początku wielki plus. Ocypel zdobył za ubiegły rok tytuł turystycznej stolicy Kociewia. Nie, nie dotyczy tylko powiatu starogardzkiego. Również i tczewskiego. Dyplom i 500 złotych wręczali starostowie Neumann i Modrzejewski, a było to podczas festynu 17 października 2006 roku. Ocypel otrzymał 1206 głosów, a Borówno Wielkie pod Skarszewami, drugie - ponad 600.

Głosowali czytelnicy gazety w sezonie turystycznym, a więc można powiedzieć, że ludzie z całej Polski. Wynika z tego, że Ocypel staje się znowu atrakcją. Sołtys mówi, że przez sezon przewija się tu około dwa tysiące gości, chociaż to szacunek bardzo ostrożny i na minus. A ruszyło się od dwóch lat. Oczywiście swoją rolę odgrywa dobra pogoda, ale również oferty, jaką przyjezdnym stwarzają miejscowi. Chodzi tu przede wszystkim o słynne ocypelskie festyny, jakie co roku organizują strażacy. W zeszłym roku wczasowicze chcieli, żeby odbywały się co tydzień.

Przeglądamy kalendarz imprez. Sporo tego. W okolicznych wioskach też się rusza. Na przykład w pobliskim Mermecie Dagmara Mazurek - Pierwsza Dama Kociewia - na 100-lecie odbudowy wsi organizuje 19 sierpnia Święto Mermeckiej Żurawiny.

Po pierwsze - pomost

Ta oferta w tym roku zostanie poszerzona. Straż i rada sołecka przygotowały już program i tych festynów będzie więcej. Natomiast ksiądz Adam Gadomski chce zagospodarować salki przy tutejszym kościele pod wezwaniem Matki Królowej Polski. Chce ściągnąć młodzież, żeby pograła na przykład w tenisa stołowego.

Ocypel ma też przygotowany plan rozwoju i będzie się ubiegał o środki z Programu Odnowy Wsi. Co jest w tym planie? Przede wszystkim budowa publicznego pomostu za Metrixem. Jeszcze niedawno tam stał, jest bardzo potrzebny. Koszt budowy raczej nie zmieści się w 50 tysiącach złotych, a więc trzeba szukać wsparcia z zewnątrz. Po drugie - duże boisko. Gmina kupiła nawet pod nie od osoby prywatnej działkę.

Po prostu nie ma przyrostu

A teraz o minusie. Demografia. Co prawda za nowego proboszcza jeszcze żaden człek tu nie umarł i liczba mieszkańców się zwiększyła (około 600 stałych), ale cóż z tego, jeżeli dzieciaków rodzi się jak na lekarstwo... Dolewski już nawet nie obawia się, że przyjdzie wyrok na tutejszą szkołę. On już wie, że będzie istniała najdłużej do trzech lat. Po prostu nie ma przyrostu. Jego wnuk Dominik (3 lata) ma jednego rówieśnika.



Za trzy - cztery lata będzie tylko jeden z rocznika. Trochę urodziło się w zeszłym roku, ale to nie uratuje sytuacji. Tak więc szkoła, w której uczy się wraz z dziećmi z Osowa Leśnego bez mała 30 dzieciaków, staje się już historią. Sołtys nie wierzy, by ten ponury demograficzny proces się odmienił. To nie czasy wielodzietnych rodzin, a nawet takich "średnich" jak ich, Dolewskich - mają sześcioro dzieci, jedenaścioro wnuków i dwóch prawnuków.

Z drugiej strony

Pan Roman już się pogodził z myślą, że we wsi nie będzie szkoły. Wobec tego patrzy teraz tym swoim pogodnym okiem na szkolny budynek. Jest piękny, z czerwonej cegły, zdrowy - zrobi się w nim porządną świetlicę. Dlatego też z dużym zainteresowaniem obserwuje sytuację w sąsiedniej Wdzie, gdzie na remont poszkolnego budynku dostali 245 tysięcy złotych. Och, gdybyż takie pieniądze dostał na tę szkołę Ocypel! Co można by w tym obiekcie zrobić? Mnóstwo rzeczy.



Również - podpowiadamy w tym tekście - wystawę o Ocyplu, bo ostatnio pojawiło się na temat wsi sporo materiałów zdjęciowych. Zapewne znalazłyby się też jakieś eksponaty rybackie, przecież wieś ma w tej dziedzinie wielkie tradycje. I koniecznie punkt informacji o miejscowości, gdzie można by się na przykład dowiedzieć, jak głębokie są otaczające Ocypel jeziora. Przecież to nie mogą być tylko pogłoski o ponoć 100 metrach głównego jeziora i jakichś tajemniczych kulach na dnie, o czym opowiadał nam Strażnik Ocypla. Sołtys jednak stwierdza, że to nie do końca są legendy. Od strony cukrowni jezioro ma 33 metry głębokości, a rów - 40 metrów. Właśnie tam trzyma się sielawa. Ale tak, tak, dokładne badania trzeba zrobić.
Tadeusz Majewski, Dorota Skolimowska

Zdjęcia
1.Ocypel podobnie jak Długie staje się wsią dla ludzi w starszym wieku. I kociewskim kurortem. Dlatego ważne jest zachowanie tradycji, również w zabudowie. Mieszkańcy Ocypla świetnie to rozumieją. Przykładowo zbudowali taką samą kapliczkę, jaka stała przed pierwszą i drugą wojną. Możemy porównać. Na pierwszym zdjęciu widać kapliczkę jeszcze w okresie zaborów. Ze zbiorów Stanisława Guza. Repr. Kamila Sowińska
2.Uwieczniliśmy na zdjęciach kapliczkę w budowie. Fot. Tadeusz Majewski
3.A oto jak wygląda dzisiaj. Fot. Kamila Sowińska

Za magazynem Kociewiak - dodatek do piątkowego wydania Dziennika Bałtyckiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz