Sobota, targowisko w Skórczu. Przyjechaliśmy sprawdzić, co handlujący tutaj sądzą o przesunięciu się w bok, na teren parku
Doda jest za droga
Targowisko w Skórczu jest imponujące. Wędrujemy między kolorowymi namiotami z mnóstwem kolorowego towaru. Inkasent, Karol Grzenia, informuje nas, że w sezonie znajduje tu miejsce około 80 stoisk. Docieramy do stoiska - powiedzmy - góralskiego, z baranimi futrami (szkoda, że nie ma oscypek).
- Barany idą?
- Idą.
No tak... Natalia stoi tu w każdą sobotę. Obok niej stoi z miodem pani Janina.
Czy panie wiedzą, że są plany przerzucenia targowiska w miejsce obok?
- Tu jest przez tyle lat. Jeśli przeniosą, to ludzie mnie nie znajdą - mówi pani Janina. - Tu wiedzą, gdzie, gdzie, kto i co.
Argumentują, że targowisko blokuje uliczkę i że powinno się stoiska zadaszyć.
- A kto z tej uliczki korzysta?
Rozmawiamy tu i tam. I wychodzi, że na targowisku nie da się trzymać jednego wiodącego tematu. Weźmy u takiego Bronisława Wilka, który sprzedaje "muzę". Płyt i kaset ma bez liku.
Co idzie?
- Biesiada i disco polo. Z disco polo najlepiej Boysy (20 zł). Biesiada idzie po 15 - 18 zł.
A Doda?
- Nie mam. Droga jest (80 zł). Za tyle nie będę miał klienta. Tu schodzi towar tylko w niższej cenie.
Co pan tu jeszcze ma? Oooo.... Demarczyk, Grechuta...
Pan Wilk na to odsłania płyty jak karty historii muzyki rozrywkowej. Eleni, Fogg, Szczepanik, Dwa plus Jeden, Niemen, Giżowska, Kunicka, German. Wszystko po jednym egzemplarzu, bo to tutaj muzyka dla elity. Handluje już 15 lat, więc zna zagadnienie.
A co się najlepiej sprzedaje?
- Tercet Egzotyczny - płyta jubileuszowa "Pamelo żegnaj". A także Zygmunt&Danusia - "Happy End".
I jeszcze rzut oka na urocze wyroby z brzozy - powoziki, pojazdy itd., w których można umieścić kwiaty. Z daleka, bo z Hajnówki. Po 20 - 30 zł.
- Nie idą. Wcale - mówi sprzedawca. Brzmi to jak wyrok.
A targ i tak będzie musiał się przesunąć. Z przyjemnością patrzymy na ścianę stykającego się z targowiskiem młyna, który z dnia na dzień się zmienia. Będzie w nim pomieszczenie handlowe, mieszkania, może coś wiecej. Na szczycie budynku widać datę - 1899 rok. Dumną datę. Kiedy były młyn zostanie już oddany do użytku, grzechem byłoby go dalej przesłaniać.
Tadeusz Majewski, Beata Włoch
1. Na "targowej uliczce" tłok. Fot. Tadeusz Majewski.
2. Bronisław Wilk o gustach muzycznych prowincji wie wszystko. Fot. Tadeusz Majewski
3. Te urocze wyroby przyjechały aż z Hajnówki. I chyab tam pojadą, bo na Kociewiu nie idą. Fot. Beata Włoch
4. Widok z targu na zabytkowy młyn. Kiedy zostanie oddany do użytku jako np. market, targ będzie musiał się chyba przesunąć. Fot. Tadeusz Majewski
Za piątkowym wydaniem Dziennika Bałtyckiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz