niedziela, 9 czerwca 2013

Starogardzkie młyny na 2 tygodnie przed pożarem

Przewidziałem. Napisałem w marcu, że sukcesywnie rozbierana 7-kondygnacyjna ścina młynów się zawali. (Dam tu link do zdjęcia.) A na dwa tygodnie przed pożarem, po wyjściu z Powiatowego Urzędu Pracy, zwróciłem uwagę, że bezczelnie demontowany jest dach od frontowej strony obiektu. Podszedłem z aparatem i zrobiłem zdjęcia, być może ostatnie przed pożarem. Sam pożar mnie nie zdziwił. Jeżeli od kilku lat nikt nie zwracał uwagi na tę ordynarną rozbiórkę dla mnie najpiękniejszego po "Mateuszu" zabytku Starogardu i być może jednego z największych tego typu obiektów w Polsce, to zdarzyć się mogło wszystko....
















Cóż, po jakimś czasie po tych młynach nic już nie pozostanie. Wyrzucę z portalu wszystkie zdjęcia i pocztówki pokazujące piękną fasadę, zapierającą dech 7-kondygnacyjną ścianę od strony ulicy Tczewskiej i inne na ten temat. Po co je trzymać, jeżeli przedstawiają coś, czego już nie ma? Przecież jak już nie ma, to właściwie nie było. Nie ma czegoś w sensie nie tylko materialnym, ale i w wymiarze wielokulturowej tożsamości.
Czy tak musiało się stać? W Starogardzie widocznie tak. Mówią, że władzom miasta nic do tego, bo to przecież własność prywatna. Nie wiem, czy dziś istotne jest pytanie, czy władze miasta nie obciążały właścicieli podatkiem gruntowym i od nieruchomości. Nie wiem, czy istotne są inne jeszcze pytania. To już nie ma znaczenia.
Tadeusz Majewski




























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz