Ogrodem zajmuje się pani Krystyna. Synowie strzygą trawę. Pomaga również mąż. Parce które wskaże mu żona, zwłaszcza przy oczku wodnym, bardzo lubi. Latem śniadanie pan Zbigniew jada w ogrodzie, właśnie przy oczku. Wodę do ogrodu czerpią z własnej studni.
Kiedyś było tu dużo warzyw. Pani Krystyna zmniejszała co roku warzywnik. Aż wreszcie cały ogród stał się rekreacyjny.
Dostała od koleżanki pięć sztuk bukszpanu, rozerwała z korzeni na części i z tego miała 250 sztuk. Zaglądała i podpatrywała różne ogrody. Do Huberta Kopciowskiego bardziej chodziła oglądać, jak kupować.
Kopciowski ma tu bardzo duży wpływ na piękno wszystkich ogrodów w gminie.
Warzywa są również w ogrodzie pani Krystyny, ale tak zakamuflowane wśród roślin ozdobnych, że w ogóle ich nie widać.
Pierwsze oglądanie było w Niemczech. Pierwszy iglak szlachetny to cis.
Pani Krystyna bardzo lubi pracować w ogrodzie Nie ma tu żadnego chwasta, bo nie pozwoli mu dobrze wyjść z ziemi.
Chodniczki wyłożone są kolorowym brukiem. Piękne wyglądają zwłaszcza jak jest wilgotno. - Trzeba by jeszcze ujednolicić - mówi. - Powinna być jedna stylistyka ogrodów. Wtedy nie trzeba byłoby płotów. Ale na to pewnie jeszcze poczekamy.
Akcenty ozdobne to wiatrak prezent od dziadka. Państwo zajęli I miejsce w konkursie i "Piękna Wieś" w kategorii zagród nierolniczych w powiecie.
W konkursie wojewódzkim wszystkie nagrody zgarnęli Kaszubi.
-Obi mają bardzo bogate i niesamowite posiadłości.
W konkursie brane są pod uwagę różne aspekty: uroda, kanalizacja, wywóz śmieci, kompostownik, ekologia.
Tygodnik Kociewski - 2002 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz