Witam i pozdrawiam.
Proszę o kontakt z Panem Antonim Chyłą!!! ...... tym brukiem [ " kocie łby "] w lesie za Skórczem uciekała moja matka ze mną [miałem ledwie 28 godz. życia]....
01.09.1939 r. z Tczewa, w pierzynach + jej siostra z 2 własnych dzieci + woźnica 17-letni syn gospodarza.....
W Osiu pojechali na Tleń, a kierunek uciekania: to do swoich braci : ... na Cekcyn - Lniano - Świekatowo - Jania Góra - Rudzianek. Za Tleniem zatrzymują ich żołnierze polscy do kontroli i dziwią się, że uciekają w tym kierunku.
3.09.1939 r. następnie zatrzymują ich żołnierze niemieccy, podejrzewając, czy nie wiozą szpiegów. Po wyjaśnieniu są zdziwieni, że z takim małym dzieckiem tu w tym ferworze walk oni uciekają .....Siostra matki znała j. niemiecki i wytłumaczyła oficerowi niemieckiemu, gdzie oni się teraz znajdują , gdzie jest Świecie-Grudziądz.... Wypytali, skąd uciekają. Na odpowiedz, że z Tczewa, nakazali zawracać bo " Tczew jest już wolny". Po odpoczynku za Tleniem w leśniczówce...... 05-06.09.1939 r. z wielkimi trudnościami, droga zablokowana " wszystkim ", docierają do Tczewa miejsca zamieszkania 11/12.09.1939 r. ...........
PS.: przed wojną tą trasą jeździli rowerami w rodzinne strony swej matki i braci ............ Proszę o kontakt z Panem A.Chyłą - może uda się odnaleźć leśniczówkę ................??????????? Pozdrawiam z Tczewa Władysław L.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz