poniedziałek, 3 marca 2008

Monstrum w Starogardzie w szopce

Hej, ładna pogoda po Emmie. A co tu mamy w Starogardzie? "Pułkownika", o którym pisałem w felietonie kilka tygodni wcześniej - "pułkownika" nie Rutkowskiego (Wiesława zresztą), a szopkę, której los, ucieleśniony w naszym Jaśnie Nam Panującym Panu Prezydencie Stachowiczu, nie zechciał w noworocznym czasie wydać w formie papierowej. Więc walniemy ją już jutro w wersji elektronicznej, ok? Szopka jest m.in. o monstrum w Starogardzie, które nam się wbiło całkiem jak obcy z kosmosu na obszarze OS|iR-u. I stoi zupełnie tak jak w filmie, gdzie jakiś palant zaczarował wszystkich ludzi w mieście, że nie widzieli w centrum olbrzymiego wieżowca. Czy to był "Batman II"? Podpowiedzcie.
Na zdjęciu wieża w Starogardzie i lilipuci na jej tle autor. Pamiętajcie, to będzie już jutro - szopka - "pułkownik"! Cenzura w kociewskiej demokracji. Niebywała sprawa!

TM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz