Jakie kwiaty polne Pani lubi szczególnie?
Korzystając z odbywającego się w Wolentalu corocznego Gminnego Festynu "Magia Kwiatów Polnych", przeprowadziłem ankietę wśród członkiń Kół Gospodyń Wiejskich dotyczącą najbardziej lubianych kwiatów polnych. Okazało się, że najbardziej lubianym kwiatem polnym jest mak.
Na drugim miejscu znalazły się modraki, czyli chabry, a trzecie miejsce zajęły kąkole.
Na pytanie, co sprawiło, że ten a nie inny gatunek stał się tak lubiany, odpowiedzi były różne.
- Ten ładny czerwony kolor - twierdzą panie Kazimiera Cichoń i Józefa Dróżdż z KGW Barłożno.
- Tak - to kolor miłości - dodają ze śmiechem członkinie KGW Pączewo, które właśnie przyszły odwiedzić stoisko koleżanek.
- A ja tam lubię mlecze, czyli mniszki lekarskie - mówi pani Basia z KGW Mirotki. - Lubię je dlatego, że to z nich nasze pszczoły robią miód. Nawet mam ich zdjęcie przy sobie...
I na dowód pokazuje mi zdjęcie łąki pełnej kwitnących mniszków, które zrobiła telefonem komórkowym. - Lubię też bez, ale "jak kwitnie bez, to bieda jak pies"... Tak kiedyś mówiono, bo przecież pora kwitnienia bzu wypada na przednówek, czyli wtedy, kiedy brakowało jedzenia.
- A ja uwielbiam chabry za ich niebieski kolor - mówi pani Bogumiła Nowicka (KGW Mirotki) - ogólnie lubię niebieski kolor i pewnie dlatego tak lubię modraki.
- Ja lubię kąkole - stwierdza pani Maria Berdowaska - za ich piękny zapach i kolor. Niestety stały się teraz bardzo rzadkie.
- Tak - potwierdzają koleżanki - wszystkie polne kwiaty stały się teraz rzadsze. To z powodu tych oprysków.
A czy pamiętają panie, kiedy ostatni raz dostały lub wręczyły komuś bukiet polnych kwiatów? ...Bo na przykład w moim przypadku, gdy żona narzeka, że mam mały "indeks kwiatowy", to znaczy, że muszę czym prędzej coś w tej sprawie zrobić i często jest to właśnie bukiet polnych kwiatów.
- O! lepiej nie wspominać! - ze śmiechem odpowiadają panie z KGW Pączewo.
- Ja ostatnio dostałam bukiet polnych kwiatów od syna - stwierdza pani Beata Lis (KGW Wolental).
- A ja od wnuka - odzywa się Pani Halina Czajkowska (KGW Wolental).
- Ja dałam bukiet polnych kwiatów mamie dawno, dawno temu - wspomina Pani Ewa Somerfeld (KGW Wolental).
- No tak - mówi pani Basia z KGW Mirotki. - Jeszcze chwila i będzie pan o nas wiedział więcej od księdza! Mój mąż nie daje mi bukietów polnych kwiatów. Dostaję je tylko dzieci.
- Ja wolę dawać róże, bo kwiaty polne mamy wszędzie wokoło - wtrąca mąż Pani Basi.
- Pani Basiu, czy może pani podać nazwisko na potrzeby tego artykułu?
- Nic z tego. Proszę pisać Basia - żona strażaka - odpowiada ze śmiechem pani Basia.
- Dobrze - tak zrobię pani Basiu - zono strażaka.
Panie przepytał Piotr Madanecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz