poniedziałek, 11 lipca 2011

Najazd rycerzy na Skórcz - fotorelacja ANNY SZWEDY

W miniony czwartek 7 lipca Skórcz, a właściwie przedszkolny plac zabaw opanowali rycerze. Przybyli na zaproszenie pani Iwony Kleina, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury.

- Bractwo Rycerskie KERIN powstało z myślą o kultywowaniu głównie polskich tradycji i historii. Zainteresowania dały początek przygodzie, która trwa od 1997 roku. Prowadzimy pokazy historyczne, których celem jest oprócz ciekawych doznań estetycznych, podróż do zakamarków historii. W tym celu wykorzystujemy














licznie zgromadzone eksponaty: zbroje legionistów z I w., uzbrojenie gladiatorów, zbroję greckiego hoplity, wczesnośredniowieczne uzbrojenie wikingów, zbroje rycerzy biorących udział w krucjatach do Ziemi Świętej, zbroje gotyckie z okresu bitwy grunwaldzkiej, zbroje husarskie, liczną broń białą, kusze, łuki, itd. - mówi rycerz, Robert Nowakowski.

Około godziny 14 na placu zabaw zaczęły gromadzić się dzieci wraz z opiekunami. Wśród zebranych, oprócz mieszkańców Skórcza, było kilkoro dzieci z pobliskich miejscowości.
Dzieci z wielkim zainteresowaniem słuchały opowieści rycerskich, a także same brały udział w inscenizowaniu dawnych dziejów. Uczyły się jak być paziem, co trzeba zrobić, żeby zostać giermkiem. Wbrew pozorom również dla dziewczynek znalazła się rola damy dworu.

- Bardzo podoba mi się ta zabawa w rycerzy - mówi dziesięcioletnia Weronika z Ryzowia, która dzielnie walczyła mieczem. - Chciałabym, aby rycerze jeszcze kiedyś przyjechali do Skórcza. Świetnie spędziłam czas, a przy okazji dowiedziałam się czegoś z dawnych czasów.
Dzieci mogły założyć na siebie zbroję, strzelać z łuku, obejrzeć, a nawet spróbować powalczyć mieczami.

- Mamo, to waży chyba tyle co ja!!! - mówi pięcioletni Krzysiu z Czarnegolasu, który założył na siebie kolczugę. - Rzeczywiście, nie myli się, bo kolczuga waży dokładnie tyle co on - 20 kg - informuje mama chłopca. Krzyś nie ugina się wcale pod jej ciężarem. Zaraz po zdjęciu biegnie przymierzyć zbroję.

Nawet dorośli nie mogą oprzeć się możliwości prawdziwej walki rycerskiej. Jeden pan pokusił się na założenie zbroi w całości a rycerz Robert wyzwał go na pojedynek.
Wszyscy świetnie się bawili, a rycerze obiecali jeszcze kiedyś przyjechać do Skórcza, zapraszając wszystkich do odwiedzenia Grodu Rycerskiego w Subkowach.

Anna SZWEDA





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz