środa, 23 czerwca 2004

Lalkowy: ks. Stanisław Gołąbek: Tu są wieki modlitw

Nad każdą wsią w gminie Smętowo unosi się duch historii. Ponad stuletnimi parkami, pałacami, starymi domostwami z czerwonej cegły. We wsi Lalkowy ten duch historii jakby nie wytrzymał bezcielesności i zmaterializował się we wspaniałym gotyckim kościele. Jaka szkoda, że wieś leży na granicy powiatów i daleko od Starogardu, bo to cudo mało kto ogląda. O swoim kościele mówi proboszcz parafii Lalkowy ks. Stanisław Gołąbek

Ksiądz Stanisław Gołąbek przyjeżdża do swojej skromnej plebanii, stojącej naprzeciw bramy w murze ogradzającym kościół, już po naszych oględzinach przepysznego gotyku. Jest tu proboszczem od 23 lat. Wcześniej był wikariuszem w Gdyni i 10 lat przepracował w Nowym Mieście Lubawskim. - Kiedy tu przyjechałem, kościół sprawił na mnie ogromne wrażenie - mówi ksiądz proboszcz. - Na ogół wszyscy księża interesują się architekturą - dodaje, wyszukując odpowiednie książki na temat obiektu. - Z zewnątrz jest gotycki, choć nie całkowicie. Ma nieco zmienioną końcówkę wieży i sklepienie. To po pożarze w 1862 roku. Ogień strawił też wystrój wnętrza. Jest neogotycki, choć są też i zabytki gotyckie.
Taki gotyk... Aż dziw, że Krzyżacy tyle tego tu nabudowali.
- Krzyżacy nie budowali, a dawali pozwolenia. Budowała sama ludność. Tak jest według książki Bolesława Makowskiego "Sztuka na Pomorzu". Krzyżacy sami pobudowali dwa kościoły, w Piasecznie i św. Jakuba w Toruniu. Ten kościół zaczął powstawać w drugiej połowie XIV wieku. A konsekracja była w 1409 r. Za 5 lat będzie 600-lecie pierwszej konsekracji. Po spaleniu kościoła w 1862 r. była druga konsekracja. Cegła ma 600 lat i jest dobra.
Robią wrażenie bramy wejściowe. I te nad nimi jakby w kasetkach za szkłem figury...
- Nad brama naprzeciw (widać ją przez okno plebanii) był piękny święty Jan Nepomucen. Znawca poznałby jego wartość, więc wstawiłem w z gipsu, a tamten powędrował do muzeum w Pelplinie...
A wieża ile ma metrów?
- Dokładnie 29 od podstawy... Wiele razy tam byłem. Przy dzwonie jest napęd elektryczny. I jest elektroniczny napęd zegara. To najdokładniejszy zegar. Ma czujnik wychwytujący fale radiowe wzrocowego zegara z Frankfurtu nad Menem.
Stosunkowo niedawno Franciszek Potulski, wiceminister oświaty, na spotkaniu z nauczycielami w Zblewie mówił, że na wsi jakby oknami na świat są kościół i szkoła.
- I miał rację. Przy kościele na początku XIV wieku była szkoła przyparafialna. Józef Milewski podaje taki fakt, że w 1416 roku uczeń szkoły lalkowskiej Mikoła Capitaw dostał się na uniwersytet lipski. Dzieje szkoły były różne. Pani Regina Kotłowska pisała na jej temat pracę magisterską. Oczywiście mowa jest o szkole jako instytucji, a nie jako budynku. Szkoła ma prawie 600 lat. Ile dusz ma dzisiaj parafia?
- Blisko 980 ludzi. W jej skład wchodzą: Frąca, Rynkówka, Lisówko, Udzierz, część Bukowin, Smętówko - jedna trzecia i część Włosienicy (gmina Gniew, powiat Tczew). - To dziwne, że w tym miejscu, tak dziś peryferyjnym, stoi taki kościół...- Musieli tu mieszkać zasobni ludzie. Kiedyś ziemia była skarbem, a tutaj najgorszej ziemi nie ma.
- Czy ksiądz porównuje swój kościół z innymi?
- Nie jest moją własnością. Jestem tymczasowym włodarzem... Porównuję. W czym się pracuje, to się lubi. Im starsza budowa, tym lepiej się w niej czuję. W starych kościołach jest piękniejsza akustyka. Łatwiej też się skupić, wyciszyć, nawiązać kontakt z Bogiem. Tu są wieki modlitw, historia ludzi. Ile tu przeszło pokoleń. Nie policzy nawet... No, można by policzyć. Ten kościół uczy pokory. Jak jest się pokorniejszym, to dla innych lepszym. Ten kościół przyciąga. Ci, którzy się wyprowadzili poza parafię, chętnie ciągną do tego kościoła choćby na odpusty, rocznice. Ostatnio było nawiedzenie Pana Jezusa Miłosiernego i przybyło bardzo wielu ludzi nie z parafii, ale wielu z nich pochodzących z parafii.
- Tu jest też takie zderzenie: wspaniały kościół, otoczony murkiem, między murkiem a kościołem stare groby (z przyjemnością patrzyłem na polskie nazwiska z XIX w.), a dalej jakby jakiś chaos. Jakże różna zabudowa. Resztówki po majątku, resztówki po PGR-ach. Tu wiodać, że kościół to skrawek świętej ziemi, a reszta to profanum. Chociaż ostatnio ośmieliłem się w felietonie podważyć ten podział.
- Sacrum i profanum to jest jedna rzeczywistość. Cała rzeczywistość jest od Boga ostatecznego, który jest pierwszym bytem. Ten Który Jest, od niego wszystko pochodzi. Nauka tylko odkrywa to, co Bóg w tę materię włożył. Człowiek rozwiązuje rebusy Boże, co Bóg już ustalił.
- Owa jedność rzeczywistości jest wyraźna w budowanej przez wieki tradycji. Najgorzej jak tę tradycje się nagle burzy.
- Odgórnie chciano tę tradycje przerwać, ale oddolnie ona funkcjonuje. Co do architektury... Tu PGR-y postawiły trzy bloki, na najlepszej ziemi. Co do burzenia tradycji. Adam Asnyk napisał: "Nie depczcie przeszłości ołtarzy...". Przykładem była Nowa Huta, która miała być miastem ateistycznym. Toczyła się o to wielka walka.
- Lalkowy to biedna wieś. Co z nią będzie?
- Ludzie dojeżdżają stąd do pracy do Tczewa i Gdańska albo w ogóle nie mają pracy. Wieś będzie się kurczyć, ale kościół pozostanie.
Tadeusz Majewski
Na podstawie tekstu zamieszczonego w tygodniku Kociewiak - środowe wydanie Dziennika Bałtyckiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz