środa, 2 czerwca 2004

Smętowo. Danuta Otta Iwan o sposobie na wakacje

SMĘTOWO GRANICZNE. Dane na temat spędzania wczasów przez młodzież za rok ubiegły alarmują. Prognozy na ten rok wołają już o pomstę - niekoniecznie do nieba. Odpowiedzialni za ten stan rzeczy są osiągalni na ziemi

Smętowo to w dużej mierze gmina popegeerowska. Sporo tu biedy. -

- Dożywiamy 340 dzieci - mówi dyrektor Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Anita Galant. - Większość z nich nigdzie nie wyjeżdża.

Okazuje się, że nie tylko te dzieci. Pozostały sporadyczne przypadki dotacji do wczasów, na przykład na PKP. Tam jest jeszcze "socjal". Oczywiście refundacje kolonii czy obozów dotyczą dzieci z rodzin pracujących na kolei.

Kto jeszcze pomaga... W zeszłym roku 4 miejsca kolonii letnich zrefundowało gminie Starostwo Powiatowe. Następne 10 miejsc - ze środków Komisji Antyalkoholowej. Do tego trzeba jeszcze dodać 28 miejsc z Agencji Własności Rolnych Skarbu Państwa (agencja dodatkowo zakupiła obuwie i dresy). Dzieci wyjechały do Gdańska i Koszalina. W sumie z kolonii skorzystało 42 dzieci. Co paradoksalne, ale i społecznie sprawiedliwe, dzieci z rodzin najuboższych. Nie pojechały natomiast dzieci z rodzin - powiedzmy - lepiej uposażonych.

Według pani Anity cena zorganizowanych wczasów dla mieszkańców gminy jest równie odległa jak cena wczasów na Bahama. - GOPS dostaje oferty. Cena wczasów wynosi od 500 do 700 złotych na 12 dni. Ale całkowity koszt dziecka jest o wiele większy. Przecież trzeba jeszcze wyposażyć dziecko, dać jakieś kieszonkowe. Skąd takie pieniądze maja mieć bezrobotni albo wielu rolników? Ja sama mam pracę i nie stać mnie na wysłanie dzieci na wczasy.

W szkole w Smętowie drążymy temat dalej. Pytamy o całkowitą liczbę dzieci i młodzieży w gminie w wieku szkoły podstawowej i gimnazjalnej. Dyrektor szkoły Danuta Otta Iwan informuje, że u niej w sumie uczy się 514 dzieciaków i młodzieży (202 w podstawówce i 312 w gimnazjum). Do tej liczby trzeba dodać dzieci z podstawówek w Kopytkowo - 83, Leśnej Jani - 61 i Lalkowych - 68. Razem 726 osób, nie uwzględniając zerówek. Teraz mamy proporcję - 726 osób, z czego 42 wyjechały na zorganizowane wczasy. Plus kilka z PKP. Niech będzie 50.

Pani Danka - okazuje się - ma temat dokładnie przebadany. Wyjmuje dokumenty, w których jak byk stoi, że w ubiegłym roku nikt z jej uczniów nie spędził wczasów w sposób zorganizowany. A inne wyjazdy? Jeden uczeń poleciał do krewnych do Toronto. Jeden, bo nie każdy w gminie ma dobrych wujków za granicą, a co dopiero mówić o Kanadzie. Prędzej mają krewnych w tej samej lub sąsiedniej wsi. - Najczęściej dzieciaki przebywają w wakacje u babci na drugim końcu wsi -zauważa pani Danka. - A jeżeli wyjechały na dwa trzy dni, to była to dla nich wielka wycieczka.

Sprawa nie dotyczy tylko wczasów zorganizowanych. Również kolosalnie spadła ilość wycieczek szkolnych. A tu ceny są już naprawdę niskie.

- Ostatnio mieliśmy trzydniową wycieczkę do pensjonatu nad morze. Koszt? 99 złotych. Nie było mowy o wycieczce klasowej. Wyjechały dzieci z dobrze sytuowanych rodzin. Na jednodniową wycieczkę Hel - Rozewie nie było żadnej możliwości zebrania kompletu z jednej klasy. Zrobiliśmy "mikst" z klas pierwszych, drugich i trzecich. Pojechały 42 osoby, a jest 312 gimnazjalistów. Wśród chętnych byli uczniowie pracujący w spółdzielni uczniowskiej, która włączyła się do sfinansowania wycieczki. Ale pomimo tego jeszcze nie było ich stać. Jedynym sponsorem, którego tutaj mamy, jest Rada Rodziców, ale ona bardzo mało płaci. Pamiętam czasy, gdzie wszyscy jeździli na wycieczki.

Pytamy panią dyrektor, czy według niej nie dałoby się doprowadzić do kolonijnej międzygminnej wymiany dzieci na bazie szkół.

- A co jest niemożliwe! - mocno mówi pani Danka. - Dobre chęci i wszystko da się zrobić.

Zaczynamy marzyć (?) i liczyć. Ile kosztowałyby kolonie w szkole w Smętowie... Trzy turnusy po 2 tygodnie dla na przykład dzieci z gminy Skarszewy. (Oczywiście dzieci z gminy Smętowo jadą na takie same kolonie do szkoły w Skarszewach). Koszty - przejazdy sobie darujmy, są gimbusy. Płaca wychowawcy za taki turnus - 1800 złotych brutto. Do tego sprzątaczka, personel kuchenny, pielęgniarka. W sumie z 9 etatów na turnus. Na trzy turnusy 27 pracowników. To razy 1800 złotych. W sumie - niecałe 50 tys. złotych. Samochód przeciętnej klasy. Wyżywienie? Może pieniędzy u nas nie ma, ale jadła pod dostatkiem. I sponsorzy by się znaleźli, gdyby ujrzeli spójny, logiczny projekt takich wymian. Sprawy logistyczne, typu wyposażenie pokoi, łóżka, koce itp. to już jest rzecz wtórna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz