Przed wojną Kamionka miała przydomek Szlachecka. Nie mieszkał tutaj żaden dannik (wynajmujący mieszkanie). Wszyscy posiadali własne domy i to okazałe, zbudowane z czerwonej cegły. We wsi było nie kilka, ale - jak mówią starsi - wiele sklepów, szczególnie masarskich. Miał tu też miejsce punkt wymiany zboża na mąkę
Dzisiaj wieś nadal wygląda na zamożną. Jest ziemią obiecaną na przykład dla pobliskich Bukowin, choć sołtys wsi Bożena Kamińska mówi, że i tu jest biedniej niż kiedyś, a wielu młodych nie ma pracy. Upadają nawet prywatne firmy. Zlikwidowano już jedną stolarnię, warsztat samochodowy. - Kiedyś wieś tętniła życiem - odwołuje się do nieokreślonych czasów pani sołtys. - Zamieszkiwali ją chłopo-robotnicy. Dziś pracy nie uraczysz. To, że nie widać biedy, jest sukcesem mieszkańców. Ludzie są tu ogromnie pracowici. Dbają o swoje posesje. Dzięki temu zajęliśmy III miejsce w gminie w konkursie estetyzacji wsi. Otrzymaliśmy nagrodę pieniężną, za którą zakupiliśmy siatkę do ogrodzenia ogródka jordanowskiego. Będzie zakładany w następnym roku.
Wieś może się pochwalić ładną szkołą (podstawówka bez klasy II i IV). Nie różni się niczym od szkoły miejskiej. Wystrój klas jest całkiem ciekawy. Co jeszcze. Strażacy odmalowali remizę. Obecnie jest ocieplana styropianem i czeka na instalacje grzewczą. Trzy razy w tygodniu działa wiejska świetlica. - W planach inwestycyjnych gminy ujęto boisko. Zależy na nim także księdzu proboszczowi, który działa z młodzieżą. Wszyscy mieszkańcy wsi coraz wyraźniej widzą, jak bardzo to boisko jest potrzebne. Mam nadzieję, że ono wkrótce powstanie - kończy pani Bożena.
Na zdjęciach - ładnie zadbane stuletnie domy z cegły. Typowa zabudowa Kamionki. Foto: T. Mjewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz