W Tczewskim Centrum Kultury od 9 do 28 grudnia można obejrzeć wystawę zdjęć Zenona Usarkiewicza - fotografa z Osieka
Myśliwy światła
Wernisaż wystawy odbył się w piątek (8.12.2005) w Tczewskim Centrum Kultury. Gości powitała dyrektor TCK Wiesława Quella. O zdjęciach mówili ks. proboszcz tczewskiej fary Piotr Wysga i Jan Przychodzeń ze Swarożyna - obaj parający się fotografią. Ten ostatni zacytował czyjeś powiedzenie na temat sztuki fotografowania. Wynikało z niego, że najlepsze zdjęcia powstają w głowie fotografa, a na przeszkodzie stoi... aparat fotograficzny. Mówił oczywiście autor.
W luźnej rozmowie ks. proboszcz wspominał, jak to jeszcze stosunkowo niedawno robiło się zdjęcia. Otóż pstrykało się Druhami czy Smienami, a wywoływało samemu w domowej ciemni, używając powiększalnika marki Krokus. Między tamtym sprzętem a dzisiejszym jest odległość lat świetlnych. Tę przepaść można zobaczyć porównując zdjęcia Usarkiewicza - wykonane świetnym aparatem cyfrowym, nienaganne techniczne, perfekcyjnie obrobione i elegancko oprawione - z tym, co nam zostało w naszych zbiorach z lat 60. czy 70.
"Ukochane Kociewie" Usarkiewicz wystawia po raz drugi. Pierwszą wystawę miał w Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie. W Tczewie pokazał znacznie więcej zdjęć niż w stolicy Kociewia. Następne wystawy odbędą się 15.01.2006 na "Manhatanie" we Wrzeszczu i w lutym w Świeciu.
W Tczewie fotograf pokazał swój trzyletni dorobek. Ponad sto prac w formatach 40X50, 70X100 i 100x150. Zaprezentowane prace to wybór spośród tysięcy zdjęć.
- Trzeba wykonać z sześć ujęć, żeby wybrać jedną porządną fotografię - mówi Usarkiewicz. - Z tego z kolei wybrać do pokazania. Najwięcej na wystawie jest przyrody. Nieraz wstaję o 4.00 rano, by ją uchwycić.
Przyrody - dodajmy - tej autorowi najbliższej, czyli otaczającej Wycinki koło Osieka, gdzie mieszka. Sporo też architektury z trzech powiatów. Są więc stare chaty, wiatraki, kościoły, zamki, najciekawsze fragmenty miasteczek, np. Nowe. Taka fotograficzna ewidencja atrakcji naszego regionu. Świetny materiał na album. Zresztą z części tych fotografii albumiki już powstały - jeden o Osieku, drugi pt. "Ukochane Kociewie w fotografii".
- Jaką sytuację przy robieniu zdjęć najbardziej zapamiętałem? ...Stoję
przed lasem pod Ocyplem - opowiada Usarkiewicz. - Z lasu pędem wylatują konie. Kto je goni? Po chwili wybiega... pies. Mam to uwiecznione na zdjęciu.
Ale "koronnym" zdjęciem pana Zenona jest "Błękitna otchłań", gdzie na wodzie w Szladze Młynie widać wielki lej. Co spowodowało, że tak wielki lej powstał w płyciutkim zbiorniku? UFO? Na to pytanie w kręgu fachowców (i tych od wody, i tych od fotografii) krążą rozmaite spekulacje.
- Woda w Szladze zawsze idzie z lewej strony i podkręca resztę - mówią m.in. ci pierwsi. A ci drudzy? Niektórzy wietrzą mistyfikację, jakąś cyfrową sztuczkę, fotomontaż. Zazdrośnicy. Lej w Szladze się pokazuje, tylko trzeba długo, długo na niego czekać, by go zdjąć. Tak długo, jak nieraz czeka Usarkiewicz, próbując złapać najlepsze światło (bo w fotografii najważniejsze jest światło). Albo mieć po prostu farta.
Zenon Usarkiewicz zachęca tczewiaków do obejrzenia swojego ukochanego Kociewia. Żeby było ciekawiej - regionu, który poznał niedawno, sprowadzając się do Wycinek z Gdańska i Kaszub.
Tadeusz Majewski
Dziennik Bałtycki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz