niedziela, 30 sierpnia 2009

Krzysztof Trawicki: Jak te dokonania mają się do artykułów?

Kończą się wakacje, chociaż dla Urzędu Gminy, jego pracowników i dla mnie, był to okres bardzo wytężonej pracy. Realizowaliśmy wiele przetargów, rozpoczęliśmy wiele inwestycji, włącznie z przebudową i unowocześnieniem budynku Urzędu Gminy i Gminnego Ośrodka Kultury i Biblioteki pod kątem osób niepełnosprawnych. W związku z tą przebudową chciałem przeprosić wszystkich korzystających z usług UG za utrudnienia, które będą trwały do listopada.



Jest już po przetargu na budowę Orlika 2012 w Pinczynie. Wygrało konsorcjum Dekpol i Panorama. W Pinczynie powstanie, po modernizacji stadionu i budowie orlika, nietypowe centrum sportowe w wyniku połączenia klubowego stadionu z orlikiem i przyszkolną salą sportową. Nie wiem, czy na terenie naszego powiatu i sąsiednich jest taki kompleks, na które składają się: pełnowymiarowy stadion z bieżnią, szatnie, orlik z pełnowymiarowym boiskiem do piłki ręcznej i siatkówki i niepełnowymiarowym boiskiem służącego piłkarzom jako zaplecze treningowe, aby nie niszczyć zbytnio naturalnej murawy na stadionie.

Na najbliższej sesji zaproponuję Radzie Gminy powołanie Spółki Skarbu Gminy do budowy dalszych obiektów sportowych w Zblewie i Bytoni. Mam tu na myśli halę sportową i krytą pływalnię w Zblewie, salę sportową w Bytoni i dwa obiekty z 30 mieszkaniami socjalnymi i komunalnymi przy ulicy Chojnickiej. Powołanie tej spółki umożliwi odzyskanie podatku VAT, a to jest kwota niebagatelna, bo wynosi około 3 mln zł. W przypadku budowy tych obiektów przez UG są to pieniądze nie do odzyskania. Spółka po wybudowaniu tych obiektów będzie zajmowała się również ich administrowaniem, co w przypadku możliwości kadrowych gminy byłoby bardzo utrudnione.

Jeżeli mamy potwierdzenie z Ministerstwa Sportu, że również będzie współfinansowało budowę boiska wielofunkcyjnego w Kleszczewie z innego programu w wysokości 50 procent, jeżeli je zbudujemy, to będziemy na pewno gminą, która ma najwięcej boisk i różnych obiektów sportowych.

Jeszcze jedna miła wiadomość. Kilka dni temu podpisałem umowę z Marszałkiem Województwa Pomorskiego Janem Kozłowskim o współfinansowaniu budowy świetlicy wiejskiej wraz z zapleczem socjalnym i szatnią dla sportowców w Radziejewie. Cały koszt inwestycji wynosi 835 tys. zł, w tym dofinansowanie, z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, z UE - 500 tys. zł. Cieszę się również, że skorzystała z tego programu parafia w Pinczynie.

Już do tradycyjnych wydarzeń kulturalnych w naszej gminie, oprócz Przeglądu Orkiestr Dętych i Festynu Kociewskiego, należy w sierpniu występ jednego ze znakomitych zespołów biorących udział w Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Gospel w Osieku. W tym roku był to światowej sławy chór i zespół z Londynu. W tym miejscu dziękuję mojemu przyjacielowi i koledze z ławy szkolnej księdzu Zdzisławowi Ossowskiemu, że wybrał Zblewo na mapie koncertów, na której są: Gdańsk, Malbork, Starogard, Gniew. To nobilitacja dla naszej miejscowości.

Te wszystkie dokonania i zdarzenia nijak się mają do artykułów w prasie, inspirowanych przez mojego adwersarza, o koszeniu trawy na mojej posesji w trakcie mojej nieobecności związanej z urlopem. Nikogo o to nie prosiłem, a tym, którzy chcieli sprawić mi przyjemność i skosili, serdecznie dziękuję i życzę panu P., by go spotkała kiedyś podobna niespodzianka. A wszystkim tym, którzy przysyłają do mnie maile z deklaracjami, że chcą za darmo kosić w moim ogrodzie trawę, bo twierdzą, że za to, co robię, to mi się należy, serdecznie dziękuję, ale poradzę sobie sam. W czasie mojego urlopu przeczytałem dwie książki. Po lekturze pierwszej, Folleta "Świat bez końca" - o średniowieczu, doszedłem do wniosku, że ten obecny świat w sferze polityki, gospodarki, intryg oprócz palenia na stosie niczym się nie różni od tamtego. W drugiej pozycji, "Dyplomacja" Kissingera, spodobał mi się fragment, w którym Kissinger rozżalony, że źle o nim piszą, zdenerwowany pyta szefa swoich doradców, dlaczego na to nie reaguje. Ten mu odpowiada: To nieważne, co piszą, byle nie przekręcali nazwiska... W ogóle na spotkaniach włodarzy często nie mówi się o problemach, które mamy do rozwiązywania w gminach, tylko o tym, kto jest w sądzie, kto w prokuraturze, u kogo jest CBA, CBŚ. Gdyby się tym wszystkim przejmować, to urząd byłby całkowicie sparaliżowany, a jednak Państwo widzicie dookoła siebie, prowadzimy wiele zadań, inwestycji.

Przykry jest poziom merytoryczny dziennikarzy, którzy nie piszą o pozytywnych dokonaniach, a na siłę szukają potknięć. Weźmy tu przysłowiowe trzy za długie śruby w zblewskim orliku, co swojego czasu stało się aferą, oczywiście zainspirowaną przez pana P. Albo weźmy łapanie za słówka, choćby na Festynie Kociewskim. Rzekomo powiedziałem, że na policję i prokuraturę spadnie deszcz i grad, a ja wprost przeciwnie rzekłem - że tradycją tych festynów jest to, że na policję i strażaków nie pada nigdy deszcz i grad, a w ogóle nie wspomniałem nic o prokuraturze i to w kontekście "afery" z koszeniem trawy na mojej posesji.

Przepraszam, że tyle o mojej prywatnej sprawie, ale ona psuje dobry wizerunek mojej osoby jako wójta, a tym samym gminy. Jej ciąg dalszy potoczy się nie na łamach "Kuriera", a w sądzie.

To co piszą, owszem, nie spływa po mnie jak woda po gęsi, ale wszystkim mieszkańcom gminy obiecuję, że w moim działaniu pomimo tego nie zabraknie determinacji, bo wiem, że liczy się to, co robię i co wszyscy widzą, a nie to, co sobie niektórzy wyobrażają.

Krzysztof Trawicki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz