czwartek, 31 października 2013

STANISŁAW SIERKO. Zapomniana starogardzka nekropolia

Umierający cmentarz

Czy cmentarz może umierać? Może. Za murami Zakładu Psychiatrycznego w Kocborowie zlokalizowany jest cmentarz. Ten cmentarz umiera. O tej ogromnej starogardzkiej nekropolii pamiętają już tylko nieliczni.

















Nie jestem rodowitym starogardzianinem i może właśnie dlatego wiele rzeczy w tym mieście, w którym mieszkam od ponad dwóch lat, jeszcze mnie dziwi, fascynuje i zaskakuje. W ciepłe, październikowe przedpołudnie pojechałem na kocborowski cmentarz. Nigdy tam jeszcze nie byłem. Przed głównym budynkiem szpitala skręciłem w asfaltową drogę i dojechałem do metalowej furtki. Wszedłem w cmentarną alejkę, suto zasłaną opadającymi liśćmi. Po prawej stronie alejki stoi wysoki, ceglany mur okalający zakład psychiatryczny. Pod murem groby. Długi rząd grobów. Zadbanych.











- Tu pochowałam mojego męża. Mieszkam niedaleko więc przychodzę tutaj bardzo często. Pomodlić się i posprzątać - mówi pani Teresa. - Tu pod murem to są groby osób zmarłych nie tak dawno, ale tam, po drugiej stronie ścieżki, to są groby jeszcze nawet przedwojenne. W czasie wojny też tutaj grzebano zmarłych. I po wojnie także. Tu jest bardzo dużo grobów. O te groby jednak od wielu lat nikt nie dba. Pamiętam, że jako dziecko przychodziłam tu i już wtedy wszystko było bardzo zaniedbane.










Spoglądam więc w stronę lasu biegnącego wzdłuż lewej strony cmentarnej alejki. Wysokie zarośla okalają drzewa. Z trudem dostrzegam rzędy pagórków porośniętych chaszczami. To groby. Setki, tysiące grobów. Bez krzyży. Bez jakichkolwiek tabliczek. Delikatnie wchodzę w głąb lasu. Trafiam na grób, który ktoś wcześniej odnalazł. Uprzątnięto zachwaszczony pagórek. Ustawiono krzyż. Zapalono znicz. Idę dalej. Cały las podzielony jest na regularne kwartały. W kolejnym kwartale znajduję pagórkowate groby z prostymi, drewnianymi krzyżami. Dalej nieliczne groby oznakowane. Na tabliczkach odczytuję daty grzebania zmarłych. To groby z lat sześćdziesiątych. Jeszcze dalej groby z lat siedemdziesiątych. I nagle dochodzę do kwartału bardzo ładnie wysprzątanego. Na bujnej, zielonej trawie nie ma ani jednego, jesiennego liścia. Wszystko dokładnie wygrabione.





- My tu sprzątamy. My alkoholicy, którzy tu się leczymy. Ten duży pomnik to jest grób pierwszego dyrektora zakładu, Stanisława Kryzana. A obok jest pomnik poświęcony pomordowanym przez hitlerowców dzieciom. Niemcy wymordowali w latach 1939 -1945 ponad 500 dzieci pacjentów szpitala. Ten pomnik postawili starogardzcy harcerze w 1979 roku. Wtedy był Międzynarodowy Rok Dzieci - mówi jeden ze sprzątających pacjentów szpitala.



Idę dalej. Ogrom tej nekropolii zmusza do refleksji. Rodzi pytania. Trafiam na grób osoby wyznania Mojżeszowego. Na kamiennej płycie wyryto Gwiazdę Dawida. Grób jest zadbany. Kwiaty i płonący znicz. A dalej znowu las. Las zaniedbanych grobów. Wśród nich kilka grobów odnalezionych i nazwanych. Podchodzę do jednego z nich. To grób dwudziestosześcioletniej dziewczyny, Alicji Łosko. Zmarła śmiercią męczeńską 7 października 1942 roku. Białe chryzantemy i płonący znicz świadczą o tym, że ktoś jeszcze pamięta o jej męczeńskiej śmierci. A co z pozostałymi grobami? Tysiącem bezimiennych mogił. Czy one są skazane na bezduszną niepamięć. Czy ten cmentarz skazany jest na powolne umieranie? Czy mieszkańcy i władze miasta Starogard już pogodzili się z tym, że ten cmentarz musi umrzeć? Memento mori.
Stanisław Sierko

Według wikipedia.pl
Obok budynków oddziałów szpitala i zaplecza gospodarczo-administracyjnego wybudowano także zespoły budynków mieszkalnych dla pracowników szpitala zlokalizowane na obrzeżach zespołu, a także kaplicę na tyłach przylegającą do malowniczego, przyszpitalnego, czynnego cmentarza. Na cmentarzu znajdują się m.in. groby i tablice pamiątkowe pierwszych dyrektorów szpitala oraz ofiar II wojny światowej. Park zespołu szpitalnego, a w szczególności jego część na cmentarzu, jest siedliskiem wielu gatunków ptaków, m.in. dzięciołów, kowalików, grzywaczy, sójek, kwiczołów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz