piątek, 20 października 2006

Inwentaryzacja

W styczniu, miesiącu inwentaryzacji, warto przejrzeć biegnące w domu i zagrodzie rury. Dzielą się na przychodzące, odchodzące i tranzytowe. Przychodzące to końcówki globalnego systemu - dają ci np. rosyjski gaz, polską wodę i ciepło. Rury odchodzące odprowadzają nieczystości i siwy dym (rurą z komina). Rury otaczają człowieka od małego. Azbestowo-cementowe, betonowe, czarne, ocynk, z PCV, miedzi itd. Są wszędzie. Nawet upierdliwy odkurzacz ma swoją rurę.
Rury zagrażają naszej wolności. Codziennie mówi o tym telewizja. Dzisiaj człowiek dzięki TV wie (albo mu się wydaje, że wie - co na jedno wychodzi) wszystko, co się dzieje na świecie. Również w obszarze rur.
- Inwentaryzacja rur w domu uświadomi ci, jak bardzo jesteś od nich zależny - mądrzył się sąsiad.
- Po inwentaryzacji rur należy dokonać dywersyfikacji domowych dostaw ciepła. Np. możesz zbudować alternatywne źródła ogrzewania - na węgiel, drewno, biomasę albo słońce.
Inny znajomy z ulicy zaczął kopać studnię w ogródku w celu zdywersyfikowania wody. Trafił na gaz. Nie wiadomo, czy w źródło, czy w gazrurkę. Wyleciał w powietrze.
- Możesz zrobić sobie też biologiczną oczyszczalnię ścieków - doradzał sąsiad. - Zdywersyfikujesz ścieki. I tak krok po kroku się usamodzielnisz. Inwentaryzując rury zobaczysz też, które przez twój dom biegną tranzytem.
Zinwentaryzowałem. Jedna z nich prowadzi ciepło do sąsiada. I u mnie jest węzeł. Zacząłem zakręcać. - Rury to betka - powiedziałem do sopla lodu, w który przemienił się po mroźnej nocy sąsiad. - Kurek, człowieku, kurek, to jest to!
Tadeusz Majewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz