wtorek, 31 października 2006

Ziemia Zblewska, Moja Ziemia

Czasopisma. W powiecie starogardzkim jest dziesięć tytułów samorządowych. Pionierem tego typu pism był Bernard Damaszk z gminy Zblewo







Bo nie było innej gazety

Bernard Damaszk, w PRL najmłodszy naczelnik gminy Zblewo w województwie, a w III RP m.in. przewodniczący Rady Gminy Zblewo, podobnie jak inni naczelnicy w powiecie (Jan Duch - gmina Skórcz, Ryszard Stubiński - gmina Starogard, wyjątek - Ryszard Alechniewicz - gmina Lubichowo) w I kadencji III RP został demokratycznie odsunięty od władzy. Przypomnijmy, że wójtem został Wiesław Ossowski, a przewodniczącym Rady Gminy Teresa Danecka. Wówczas to, w 1991 r., B. Damaszk zaczął wydawać pismo pt. "Ziemia Zblewska". Po kilku numerach, w 1992 r., tytuł został zmieniony na "Moja Ziemia". Ten drugi tytuł lepiej pasował do obszaru, na jakim ukazywało się pismo: gmina Zblewo, gmina Lubichowo i gmina Osieczna. Winietkę, która przedstawia kontur panoramy Zblewa z dominującym kościołem, opracował Andrzej Komorowski, nauczyciel plastyki w szkole w Borzechowie. Pismo redagował zespół w składzie: B. Damaszk, E. Fierka, A. Jaruszewska, J. Piwowarczyk (red. naczelny), F. Puttkammer, T. Zmura. Adres redakcji: Zblewo, ul. Główna 38. Nakład ok. 1000 sztuk. Druk - Bernardinum.
- Na początku to nie było pismo samorządowe - wspomina Bernard Damaszk. - Najpierw należało do Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Stało się pismem samorządowym, gdy zostałem przewodniczącym Rady Gminy Zblewo II kadencji. Wówczas nie było redaktora naczelnego, a o tym co będzie wydrukowane, decydował cały zespół.
"Moja Ziemia" ukazywała się do końca II kadencji. Później gmina miała wkładkę samorządową pt. "Zblewiak" w "Gazecie Kociewskiej".



Bernard Damaszk: - Za dużo osób do robienia gazety nie było i nie ma. Fot. Tadeusz Majewski

- Jaki był motyw założenia "Ziemi Zblewskiej"? Bo nie było innej gazety - dyplomatycznie odpowiada Bernard Damaszk, przecież wytrawny polityk. - A zmieniliśmy tytuł, bo Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie miało koła również w Lubichowie, Osiecznej i Szlachcie. Linię merytoryczną określał Piwowarczyk. Były m.in. wiadomości ogólne, na końcu sport, "Czytelnicy piszą", "Z życia parafii", "Z życia organizacji". Na początku nie było informacji samorządowych.
Oczywiście pismo nie było pasywne politycznie. Już samo teksty promowały politycznie ich autorów.
Kilka słów o źródłach finansowania.
- To było początku pismo skromne. Robiono je społecznie, drukowano za pieniądze ze zbiórek... Za dużo osób do robienia gazety nie było i nigdy nie ma.
Pan Bernard specjalnie nie dostrzega tego, że samo pismo jest faktem kulturalnym, że to dowód na działalność grupy intelektualistów, którzy opisują na papierze jakieś fakty, utrwalają historię, wreszcie - sami tworzą historię. Że to jest w jakimś zakresie (większym lub mniejszym, w zależności od pisma) swoista kronika gminy. Nie dostrzegają też inni. Może dlatego dzisiaj "Ziemi Zblewskiej" i "Mojej Ziemi" nie można obejrzeć w żadnej gablocie szkolnej czy w jakimś innym miejscu publicznym w gminie. Pojedyncze egzemplarze ma chyba jedynie pan Bernard.
Tadeusz Majewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz