sobota, 14 października 2006

Marsz, marsz, przyimek!

W dzisiejszych czasach bardzo ważna jest powtórka lekcji o przyimkach. To wydawałoby się nic nie znaczące słowo, za przeproszeniem pindelek wyrazowy, nabiera niezwykłej wagi i zaczyna sobie kpić z dostojnych części mowy, takich jak: rzeczownik, czasownik i przymiotnik. Zdałem sobie z tego sprawę, gdy odwiedziłem dobrą znajomą, a ta zapytała, na kogo głosowałem.

Kiedy nieopatrznie powiedziałem, że na K., rzuciła się znad właśnie przygotowywanej dla mnie jajecznicy z nożem kuchennym. Miało być smacznie, zrobiło niebezpiecznie. - Ty, ty jesteś ZA?! - wrzasnęła. Schowałem się czym prędzej pod stół usłużnie krzycząc niczym PRZECIW! (rozumiem teraz głębię Wałęsowego ZA a nawet PRZECIW.) Od tego momentu zacząłem oglądać politycznego big bradera w telewizji jak coś, co nam zbiorowo mąci umysły, robi z nas kuźlów (koc.). I już nie dotyczy to tylko big bradera z wysokich sfer warszawskich. Niestety, ogólny klimat rzuca się również na prowincjonalne mózgi. Ostatnio nachalnie pytają mnie - kiedy kończy mi się właśnie urlop i bujam sobie jeszcze w obłokach - czy jestem ZA kandydatem na prezydenta miasta S. panem S., czy jestem PRZECIWKO. Podobnie w kilku wybuchowych gminach. - Ależ proszę pana, pan musisz odpowiedzieć! - mówią sycząc. - Zwłaszcza pan, przecież jest pan dziennikarzem. To pan jest od kształtowania jedynie słusznych poglądów i opisywania jedynie słusznej prawdy. Ma pan patriotyczny obowiązek! Jest pan ZA wójtem L. czy PRZECIW? Próbowałem się wykpić przyimkiem POMIĘDZY. Gdzie tam. Zrobiło się jeszcze gorzej. - POMIĘDZY? Ach tak? Chcesz się pan prześliznąć, kiedy ważą się losy Ojczyzny! Ty bezkręgowcu!! - wrzasnął pewien starszy pan. - No to bezmyślnie mówię POD. - Acha! Teraz pana mamy. Tchórzysz pan, chcesz się pan schować przed dziejowym wichrem historii! Ty tchórzu! Rozważałem użycie innych przyimków, np. WSRÓD, U, NA, PRZY, KOŁO, W itd. Każdy z nich jest niestety równie niebezpieczny. Na pokazie zwierząt hodowlanych w Bolesławowie starannie unikałem grup mężczyzn, żeby nie dać się usytuować W, WŚRÓD nich lub PRZY nich. W końcu gdybym z jakąś grupą dłużej rozmawiał, ktoś mógłby mnie spostrzec SPOZA i przekazać, że jestem W. I teraz zastanawiam się, jaką by tu znaleźć Irlandię, żeby po prostu normalnie żyć. Bo mnie proszę Państwa (może mam jakiś pod tym względem defekt) nie interesuje polityczny big brader. Interesują mnie inne sprawy. I chcę być, proszę Państwa, POZA tym wszystkim!

Tadeusz Majewski, magazyn Kociewiak - piątkowy dodatek do Dziennika Bałtyckiego, t.majewski@prasa.gda.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz