sobota, 14 maja 2011

Jak ja im zazdroszczę tej krowy!

DYSKUSJA? TYLKO Z KIM? Napiszcie coś na ten temat forum....

TU DAJEMY MOTTO: "Chcę wierzyć, że powstanie takie lobby, zresztą nie tylko rzeźbiarzy. Architektów też" i jedziemy - jak to się kolokwialnie mówi - z koksem....



Jak ja zazdroszczę Chojnicom tych trzech nagich kobiet chyba z brązu, które kapią się na rynku. Albo Staremu Polu - krowy rekordzistki naturalnej wielkości z brązu. Albo Prabutom - gigantycznego dzieła - fontanny, jakie tam stoi niczym świadek wielkiej historii. Albo Łodzi - Tuwima na Piotrkowskiej. Albo Toruniowi - flisaka grającego na skrzypcach na rynku w otoczeniu żabek. Zazdroszczę, bo co mamy u nas? Co ładnego postawiono w ciągu 17 lat w powiecie, na czym może zatrzymać się oko? Co stawiano w PRL-u? Co można by postawić? Co stawiają? I przede wszystkim: Kto o tym decyduje?!



Jak ja zazdroszczę Staremu Polu tej krowy (w internecie są jej opisy nie tylko w języku polskim) . Fot. Tadeusz Majewski


Benek Ossowski.
Rzeźbiarz w kamieniu. Zawodowiec. Robi w pracowni w Wirtach podkłady pod poroża jelenie i inne bzdety. Jak każdy rzeźbiarz pracujący w samotni, ma fantastycznie przemyślane pół świata i jeszcze trochę. Czasami do niego zajeżdżam, rozmawiamy, mówi za szybko, żebym nadążył notować. Mówi rzeczy strasznie celne. Pytam, dlaczego przez 17 lat nie powstało lobby artystów plastyków, które miałoby coś do powiedzenia przy budowie jakiejś fontanny, pomnika, eleganckiej bryły, która nie miałaby nic upamiętniać, a po prostu tylko sobie być, zdobiąc swoją lekkością i artystyczną urodą rynek, jakieś miejsce publiczne w parku czy w dzielnicy. Dlaczego nie ma lobby plastyków zawodowców, które by do bólu wyśmiewało sikające kamienie, udające fontanny (Smętowo), tandetne kielichy (Skarszewy), wielkie, przecięte na pół narzutowe głazy, upamiętniające męczenników (Starogard - Paderewskiego)?


Benek Ossowski w pracowni w Wirtach. Jedyny człowiek spoza mediów, który miał odwagę głośno powiedzieć, że przy Paderewskiego postawiono szkaradztwo. Fot. Tadeusz Majewski



Co takiego mamy? Wszystko niestety z czymś związane. Również ten samolot w Osiecznej jest ku pamięci... Fot. Tadusz Majewski


Osieczna. Ślady po fontannach z czasów PRL-u. Robiono to siermiężnie, ale zawsze... Fot. Tadeusz Majewski


Oczywiście.
Jestem za tym, żeby hydrauliką zajmowali się hydraulicy, kierowcy kierowali autobusami, a dyrektorzy rządzili przedsiębiorstwami - mówi Benek (to fragmenty jego wypowiedzi). Pomnik przy Paderwskiego? To przykład tego, jak ktoś, kto powinien tego nie robić, zrobił to. Coś takiego nie powinno w ogóle zaistnieć. To jasne, powinna być autentyczna kontrola. Niekoniecznie nasza? Może Gdańska, może z innego miasta. Lobby? Ale kto oprócz mnie i ciebie ośmielił się w tamtym czasie, kiedy stawiano ten pomnik przy Paderewskiego, protestować? Byłem zbulwersowany tym, co powstało. Ale jako jedyny oprócz ciebie powiedziałem, co o tym myślę. Czy im, tym artystom ze Starogardu, to nie przeszkadzało i nadal nie przeszkadza? Tu Benek wymienia nazwiska osób, które mogły protestować, bo przecież mają papiery plastyków... Gorycz - nikt o tym nawet nie pisnął. Wręcz przeciwnie - to na głowę Benka posypały się gromy. No bo jakże to - krytykować świętości.



Bardzo rzadko spotyka się coś ładnego, jak na przykład świetnie wkomponowanego w otoczenie "Chrystusa Frasobliwego" w Małym Bukowcu. Fot. Tadeusz Majewski


Jestem rzeźbiarzem.
Próbowałem to robić. Był Ben, statuetki (według projektu Benka - przyp. red.). Gdybym ja miał wpływ na to, gdybym miał mocniejszy charakter, to bym się przebił. Ale jestem dupa wołowa. Wielu mało zdolnych, ale ambitnych, idzie do przodu, a zdolni kończą w wariatkowie... Po latach 90. wrzucono artystów do jednego worka z rzemieślnikami. Zamiast lepiej, jest gorzej. Nas traktuje się tak samo, jak rzemieślników, którzy prowadzą działalność gospodarczą. Ja już rzeźb nie robię, bo nie mam na to czasu. Niestety. Z rzemiosła jakoś żyję. Ale brakuje mi czasu, by myśleć o pracy twórczej... Lobby. A komu to coś da? Kto do tego dorósł, żeby zrozumieć, że to, co się stawia, wymaga odpowiedniej formy rzeźbiarskiej? Dzisiaj z formy zrobiono ostatnią rzecz, którą warto brać pod uwagę. W ogóle kim jest dzisiaj artysta? Powinien malować czy rzeźbić, ale bez mecenatu nie ma sztuki. A gdzie jest mecenat? Kiedyś sztuki nie popierały miliony, tylko ci, którzy się na tym znali. Sztuka nie ma nic wspólnego z demokracją.



Problem nie tyko nasz. Stara Kiszewa, przed Urzędem Gminy. Nie ma pomysłu na coś nowego, więc cóż pozostaje? Patetyczno-patriotyczny prymitywny obelisk z kamienia i betonu "Nie rzucim...". Przynajmniej mogli orłu dać koronę. Fot. Tadeusz Majewski


Bez wiary.
Benek nie wierzy, że pojawia się zalążek rynku na fontanny, rzeźby przestrzenne, że pojawia się zalążek mecenatu (oczywiście samorząd, ewentualnie fundatorzy). Nie wierzy, żebyśmy dojrzeli do jakiejś publicznej dyskusji na temat, kto ma decydować o tym, jak jakaś bryła w miejscu publicznym ma wyglądać i kto ma to robić. Nie wierzy też, żeby jakiś włodarz - prezydent, burmistrz, wójt, może radny - spojrzał dookoła siebie i ujrzał, że mamy tu, prawie w domu, twórców - zawodowców. Ja też po cichu... nie wierzę. Chcę po prostu głośno wierzyć. Chcę wierzyć, że powstanie takie lobby, zresztą nie tylko rzeźbiarzy. Architektów też. Może architektów przede wszystkim - przecież oni również projektują na co dzień kompozycje przestrzenne, bo czymże jest dom, kościół, budynek sklepowy? Może lobby architektów i rzeźbiarzy razem? Nasi architekci... Walnijmy się pięścią w pierś i powiedzmy, co takiego powstało w Starogardzie w architekturze, co przyciągnęłoby na dłużej wzrok, z czego byśmy byli naprawdę dumni? Co takiego rośnie niekoniecznie w wysokie niebo w czasach, gdzie miasta pojedynkują się na domy - wysokościowce, domy - cacka, nowoczesne kamienice, piękne dzielnice itp.? Oprócz kościoła przy Zblewskiej arch. Tadeusza Kucy nic.

Skórcz.
Ryneczek. Fontanna. Jedyne piękne dzieło, które powstało w III RP, przy którym można usiąść i się zachwycać. Ja wiem - niektórzy pytają: Co to jest? Może woleliby w tym miejscu napis objaśniający, co artysta chciał przez to powiedzieć. A może woleliby sikającego wodą artezyjską (w tym miejscu w Skórczu jest) krasnala albo kolejny kamlot narzutowy przecięty na pół? Albo zwykły mur, który zaprojektował tu były burmistrz Mikołajski. Z sikającym z dzioba szpakiem na patyku jako ozdobnym dodatkiem do cegły - szpaczkiem - symbolem miasteczka. Piękne dzieło Piotra Tyborskiego, piękno dyskretne, które trzeba smakować - zespół rzeźb opowiadających legendę o powstaniu Skórcza. I nawet nie ma nazwiska autora. A przecież jaka to wizytówka Skórcza, która jednocześnie powinna być wizytówką artysty. To dopiero promocja! Przejezdni się tu zatrzymują, pytają o sens, podziwiają, a nawet jak im się nie podoba, to też dobrze - to jest "niepodobanie" się na innym poziomie; nie podoba się jako dzieło sztuki, a nie kicz.

Nie chce mówić.
Tyborski nie chce rozmawiać na temat tego dzieła. Temat go irytuje. Wcale mu się nie dziwię. Ja wiem, ile go to kosztowało. Byłem na podwórzu Romanowskich, gdzie artysta wykuwał kamiennego chłopca. Widziałem, jak ciosy idą w kamień i krzyż. Kto to w ogóle rozumie, co to jest zrobić rzeźbę w kamieniu? Może ktoś, kto sam spróbuje? Albo przeczyta książkę "Kamień i cierpienie" o Michale Aniele Buonarottim. Piotr... Nie burzmy mu spokoju ducha tyle przez tę fontannę przeżył.




Święte figury -temat tabu. A może jednak podyskutujemy? Papież "doklejony" do Chrystusa? Lastriko, betony, kamienie - ludzieeee... Czy to jest ładne?

Inne rozmowy.
Jestem w Związku Plastyków i w Związku Rzeźbiarzy. Lobby? Lobby, które miałoby opiniować coś, co wylęgło się w głowie włodarza i co ma stanąć na przykład na rynku? Albo jeszcze lepiej - które samo by decydowało, co to ma być? Chłopie, czyś ty rozum postradał! Oni, włodarze, wiedzą najlepiej, co ma być. Kolejne kamienie, kolejne postacie martyrologii, papież i krzyż. Poza tym rynek sztuki kompletnie rozwalany przez plastik. Figury z plastiku. W dodatku chińskie. Tak rozmawiamy. Jakby w cieniu tej rozmowy w starogardzkim parku piękna rzeźba profesora Adama Smolany, obsrywana za przeproszeniem przez ptaki. I niech by tam stała, ale gdybyśmy mieli w centrum jakieś inne, równie piękne. Jeżeli nie mamy, to czy nie lepiej ją wyeksponować właśnie na Rynku albo jeszcze lepiej - na cyplu w rozwidleniu Wierzycy i kanału młyńskiego? To dopiero dla niej miejsce!? Ale kogo to w ogóle obchodzi.

Bez złudzeń.
Są zawodowcami. Kiedyś się zastanawiali, dlaczego nie mają propozycji: zaprojektuj i zrób taką rzeźbę, figurę przestrzenną. Teraz już nie mają nawet złudzeń. Zresztą nie chcą mieć złudzeń, bo kto chce żyć złudzeniami? Nie dziwią się nawet, że nie ma dyskusji na temat. dlaczego zamiast nich robią to kamieniarze. Wstyd? Człowieku, nas to już nie interesuje. Daj nam spokój, OK?



U nas też "takie kwiatki". Monumentalny pomnik ku czci poległym w czasie II wojny światowej kolejarzom. Orzeł bez korony. Pomnik - świadectwo PRL-owskiego sposobu upamiętniania. Ale gdzie jest coś nowego? Fot. Tadeusz Majewski



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz