Czas płynie nieubłaganie. Pięć lat temu uroczyście poświęcono w Zblewie kapliczkę z figurami św. Jana Nepomucena - rzeźbił Marek Pawelec, i św. Krzysztofa mojego dłuta.
Moim zamysłem było, by stanęła ona w sąsiedztwie feralnego skrzyżowania przy młynie. Niestety, zarządcy drogi nie zgodzili się, ponieważ rozpraszałaby uwagę kierowców. Śmieszne tłumaczenie - a krzyczące bilbordy już nie rozpraszają? Absurdalne przepisy mają się dobrze.
Dzięki staraniom pana Bernarda Damaszka i innym osobom, kapliczka została usytuowana przy wylocie ulicy Chojnickiej. Może i dobrze? Chcę serdecznie podziękować mieszkającym w sąsiedztwie państwu Drawskim, a szczególnie Pani Mirce, za piękny płotek, za nasadzenia, za troskę nad całością. Należy się Państwu szczególne uznanie. Dziękuję!
Dość często tamtędy przejeżdżam. Zauważyłem, że potrzebna jest renowacja kapliczki. Poprosiłem pana wójta Krzysztofa Trawickiego o sfinansowanie tego przedsięwzięcia, co spotkało się z pozytywnym odzewem. Kolega Henio Klin z ul. Jaśminowej odpowiednim środkiem konserwującym pokrył dwukrotnie całą kapliczkę - znacznie przedłużając jej żywot. Dziękuję Ci Henio!
Dbajmy o przydrożne kapliczki widome znaki naszej wiary i przywiązania do tradycji.
Gdańsk 16 sierpnia 2014 Edmund Zieliński
Na zdjęciach - Henryk Klin konserwuje kapliczkę. Foto Wojciech Zieliński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz