piątek, 1 sierpnia 2014
GRAŻYNA KOŚCIELNA. "Droga" w temacie V Pleneru Artystycznego w Mirotkach
Planując tegoroczny plener w Mirotkach zastanawiałam się nad tematem. Temat miał być związany z nadchodzącą 110. rocznicą istnienia obecnego budynku szkolnego. W głowie pojawiało się wiele myśli. Ale co by to mogło być, czego nie ujęliśmy w naszej monografii o szkole sprzed 10 laty?
Pojawiło się wspomnienie mojej własnej drogi do szkoły, która mimo tej samej odległości trwała w jedną stronę bardzo krótko, a w powrotną bardzo długo i dawała mnóstwo przyjemności.
Drogi, dróżki, czy ścieżki, którymi dzieci zmierzały i nadal zmierzają do szkoły są bardzo ciekawym tematem dla artystów. Szczególnie wszystkie dróżki prowadzące do szkoły w Mirotkach są bardzo malownicze.
Artyści
Przez osiem dni wiele pięknych miejsc w Mirotkach zostało utrwalonych w obrazach olejnych i fotografiach, a także w poezji. Piętnastu artystów korzystało z gościnności szkoły. Byli artyści z Kaszub, Warmii oraz Trójmiasta. Nasi lokalni artyści, którzy brali udział w plenerze to: Anna Dąbrowska, Krzysztof Graban, Barbara Pawłowska, Anna Hoffmann, Krystyna Orlikowska, Mirosław Ossowski i Marek Kłos.
Droga jako metafora życia
Komisarz artystyczny pleneru - Maciej Tamkun (emerytowany nauczyciel, historyk, teolog i pedagog, artysta z 38-letnim stażem, ilustrator książek, fotografik i poeta) powiedział, że droga to również coś więcej niż odległość między domem i szkołą: "Droga jest metaforą życia ludzkiego. Przemieszczanie się nią może symbolizować kolejne etapy w życiu człowieka, od narodzin do śmierci. Idąc nie tylko poznajemy świat, ale też innych ludzi, także samych siebie. Przebywanie z samym sobą w drodze pozwala odkryć swoje prawdziwe "ja". To szkoła życia. Wędrówka może być również wspaniałym czasem na swoją rozmowę z Bogiem poprzez analizowanie swoich czynów".
Zachęta do wnikliwego obserwowania drogi
Maciej Tamkun, sam będąc doskonałym obserwatorem otaczającego nas świata, zachęca uczniów, by ich droga do szkoły lub do domu była czasem kontemplacji piękna: "Pokonując codziennie tę samą, utartą ścieżkę do szkoły, często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele niezwykłych rzeczy i zjawisk napotykamy. Dzień za dniem snuje się z mozołem i cyklicznie powtarzających się zdarzeń. Odurzeni monotonnością codziennego spacerowania do i ze szkoły zapominamy, że dookoła nas jest piękny i kolorowy świat, pełen przygód i niespotykanych zdarzeń. Obecnych i przyszłych uczniów powstałe dzieła na plenerze zachęcą do zatrzymania się na chwilę w drodze do szkoły, by dostrzec piękno otaczającego świata. Jest to szczególnie ważne dziś, gdzie poprzez ten akt kontemplacji nauczą się miłości i szacunku do swej matki - ziemi, do Ojca w Niebie, do ogniska domowego, a zwłaszcza do ostoi mądrości - szkoły".
Utrwalone piękno Mirotek w obrazach Krzysztofa Grabana
Krzysztof Graban utrwalił w swoich plenerowych obrazach nie tylko mirotkowe dróżki i ścieżki, ale też architekturę tej malowniczej wsi. Możemy zobaczyć na jego obrazach Bożą Mękę przy drodze w kierunku Gapicy, stare zabudowania państwa Markowskich. A kto pamięta te zabudowania na Pustkowiu?
Jak to dzieci zbaczają z drogi
Marek Kłos, swoim artystycznym spojrzeniem pokazał w fotografii, jak to wielokrotnie w drodze ze szkoły do domu dzieci zatrzymują się w różnych ciekawych miejscach. Nie liczą wówczas upływających godzin. Piękno jest wokół nich i w nich samych.
Każdy z nas leżał na łące
Pani Ania Dąbrowska przeniosła mnie w czasy, gdy kładłam się na łące (w dzieciństwie zwłaszcza z kuzynką Elą Cybulską) i patrzyłam w niebo. Trawy, kwiaty i zioła na łące kołysały się ponad naszymi głowami, tak jak w obrazach pani Ani…Ach!
Dla poezji nie ma granic czasowych…
Pani Basia Pawłowska przeniosła nas o wiek wstecz. Słuchając jej poezji recytowanej również przez Michalinkę Kościelną, oczami wyobraźni zobaczyliśmy uczniów mirotkowych bez plecaków, tylko z tabliczkami i rysikami:
Drogó krantó, steckó ciankó,
chdzieś pomniandzy opłotkami
szli do szkoły gzuby.., gzubki…
z tabliczkami…, z rysikami(…)
Bez to każdan gzub filował,
by nie być nad norma wesoły
ji choc orłam téż nié ostał,
dbał o hónor polski szkoły(…)
W obecnych czasach, jak dalej w zapisanym kociewską gwarą wierszu mówi pani Basia, jest mniej nostalgicznie, ale za to bezpiecznie i mniej pracowicie:
Dzisiej je ździebko jinaczy.
I prawie nicht piechty nié chodzi.
Bus szkolny te wszytkie gzuby
Do samy chałupy zawozi.
Nó ji dzisiej wakacje
to woda, lasy ji słóńce.
A dawni w tan czas wszytkie gzuby
paśli klampy na łónce".
Podziękowanie
Plener w Mirotkach mógł się odbyć dzięki wielu ludziom dobrego serca. Składam serdeczne podziękowanie naszym Sponsorom: pani Elżbiecie Chmielewskiej, panu Lechowi Kolasce. Panu Jackowi Dombrowskiemu dziękuję za zasponsorowanie spływu kajakowego oraz wieloraką inną pomoc. Dziękuję panu wicestaroście Kazimierzowi Chyle. Serdecznie dziękuję moim koleżankom: Reni, Marioli, Marysi, Zosi oraz koledze Wojtkowi. Dziękuję również bardzo serdecznie Piotrowi Krzyżanowskiemu za przewiezienie podobrazi i sztalug z Sopotu. Dziękuję za ogromny wkład pracy i pomoc rzeczową Annie i Eugeniuszowi Laskowskim. Dziękuję także pani Elżbiecie Flatau, pani Basi Krzyżanowskiej i pani Basi Oberland. Słowa wdzięczności kieruję do pana Mirka Żurawskiego i jego syna Szymona. Bardzo szczególną pomoc wyświadczyły nam w dniu wystawy pani Dorota Żurawska z Jagodą i Klaudią. Dziękuję panu Leszkowi Chmielewskiemu za zasponsorowanie i wydrukowanie folderu plenerowego. Dziękuję panu Wójtowi za wsparcie finansowe. Moją wdzięczność wyrażam wszystkim artystom, a szczególnie panu Józefowi Olszynce, który był gościem naszej wystawy poplenerowej, a także podarował szkole swój piękny obraz. Dziękuję wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób wsparli nasze przedsięwzięcie, by piękna było więcej.
Grażyna Kościelna
PRZEJDŹ DO ZDJĘĆ Z ZAKOŃCZENIA PLENERU
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz