poniedziałek, 6 listopada 2006

Henryk Pauli - monografista Skarszew

W jedym roku dwóch mieszkańców Skarszew napisało dwie monografie o swoim mieście. Jest to fenomen w skali... no, w każdym razie dużej. Gdyby był Ben "98, zgłosilibyśmy ten fakt jako najważniejsze wydarzenie kulturalne roku. Dzisiaj rozmawiamy z doktorem Henrykiem Paulim-twórcą drugiego opracowania.
Książka miała być wydana w czerwcu 1997 r. l tomu, "Od neolitu do 1945 r.", nie ma, bo trafiłem na niesumiennego wydawcę. Drugi tom, "1945 --1997", już jest - mówi dr Henryk Pauli, autor monografii "800 lat Skarszew 1198-1998"

Nie jestem historykiem

W lutym 1996 r. dr Henryk Pauli zaproponował Wiesławowi Brzoskowskiemu, aby ten napisał do monografii o mieście rozdział o historii Skarszew. Po jakimś czasie Brzoskowski odpowiedział, że sam od wielu lat pisze monografię Skarszew, że chce sam ją wydać...
- I "wyłączył się" z mojej propozycji. Może to i dobrze, bo powstały dwie różne prace. Książka Wiesława Brzoskowskiego to wiele lat i duży nakład pracy, dużo przypisów- chwali "konkurencyjne" dzieło d r Henryk P auli - Jest dobrze osadzona w źródłach historycznych. Podoba mi się to, że autor jako historyk, dodał wiele swoich sądów i komentarzy. Ja nie jestem historykiem...

Decyzja o napisaniu tej książki zapadła na sesji w lipcu 1996 r, gdy wybrano Komitet Organizacyjny Obchodów 800-lecia Skarszew.
- Tom pierwszy, "Od neolitu do 1945 r.", jest pisany pod moją redakcją. Do jego wspólautorstwa zaprosiłem profesora Wacława Odyńca (historyk, Uniwersytet Gdański) i Henryka Panera (dyrektor Muzeum Archeologicznego w Gdańsku). Bardzo zależało mi na ich merytorycznej pomocy. Obaj wyrazili zgodę.

Dr Pauli przyjął założenie, że jego monografia ma być przeglądem encyklopedycznych, udokumentowanych wiadomości.
- ...wiadomości, gdzie występują ludzie w działaniu,
potwierdzeni w dokumentach i osadzeni w realiach tamtych czasów. W taki sposób o Skar-szewach jeszcze nie napisano. Tu najważniejsza jest historia wiążąca się z osadnictwem ludzi na tym terenie w epoce kamienia łupanego.

Tom l

liczy 350 stron i zawiera bogaty materiał historyczny oraz kulturowy. Są w nim, prócz dziejów archeologicznych, opisy przyrody, zabytków kultury materialnej, architektura miasta i poszczególnych sołectw.
- Mój rozdział to wspomnienia Władysława Świeczkowskiego, patrioty, działacza społecznego, w latach międzywo-
jennych przewodniczącego Rady Miejskiej. Z uwagi na zainteresowanie społeczeństwa "Paniną Górą", zamieściłem rozdział poświęcony wynikom badań na grodzisku średniowiecznym w Junkrowach.

Tom II

Składa się z dwóch 400-stronicowych ksiąg. Zawiera wiele wiadomości na temat geologicznego pochodzenia i odpowiada na pytanie: "Dlaczego te Skarszewy tak dziwnie wyglądają?".
- Opisujęteż miejsca pamięci narodowej, w tym, po raz pierwszy, podaję całą wiedzę na temat cmentarzy na terenie naszego miasta i gminy. Do tej pory nie wiedziano o nich wiele, bo pochodzą z różnych wiekowi dotyczą różnych wyznań (cmentarze żydowskie, ewangelickie).
W książce są mapki, opisy, plany zadrzewieni, zaznaczone groby znanych ludzi. Ciekawym rozdziałem są też wiadomości, demograficzne.

- Ich podłożem są zaszłości historyczne od średniowiecza. Po raz pierwszy dokładnie piszemy o tworzeniu się tu władzy w roku 1945, do kolejnych zmian w ramach zmieniającego się prawa.

Gospodarka

Autor dużo miejsca i uwagi poświęcił gospodarce.
- W ty m dziale opisuję stan gospodarki w marcu 1945 r. Tytuł rozdziału powinien brzmieć "Tragedia". Stan gospodarki po wyzwoleniu (czy - jak dziś można powiedzieć -zajęciu Skarszew przez armię radziecką) był katastrofalny. Źródłem informacji były opracowania powstałe na podstawie druków (wzór opracował Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów RP), wypełnianych przez kierownictwa grup operacyjnych. Taka grupa działała w Skarszewach od marca 1945 r., a w lipcu materiał trafił do Warszawy.

Z książki można się dowiedzieć, że największe zatrudnienie w gminie było pod koniec lat 70., a w 1979 r. zakłady pracy miasta i gminy zgłosiły 204 wolne miejsca pracy, w tym 42 dla absolwentów. Do pracy skierowano 182 osoby, w tym 14 absolwentów. W 1980 r. w przemyśle i rolnictwie zatrudnionych było 2912 osób, w tym 795 kobiet (z czego 114 dojeżdżało do pracy spoza gminy). Ponadto 150-170 osób dojeżdżało do pracy do Sta-rogardu, Tczewa i Kościerzyny.
W maju 1980 r. na sesji Rady omówiono problematykę rozwoju firm na terenie miasta i gminy.
- Podczas tej sesji padło nawet zdanie: "Miasto i gmina Skarszewy zaczyna coraz dotkliwiej odczuwać brak rąk do pracy". Dziś mamy 15,9 proc. Bezrobotnych, w tym 595 kobiet. Przypomnę, że w roku 1994, na początku kadencji naszejRady, bezrobocie sięgało 30 procent.

Motyw

- Po wielu peregrynacjach w 1982 roku wróciłem do Skarszew i przekonałem się, że nic o tym środowisku nie wiem. Jeśli chodzi o wiedzę historyczną, to podawały ją trzy pozycje, w tym ta z 1904 r., którą napisał ksiądz Waschinski, oraz broszurki napisane przez proboszcza Szmidta z parafii ewangelickiej, dotyczące budowy kościoła i spraw religijnych. O Skarszewach pisał też Józef Milewski, Wacław Odyniec wspólnie z Zygmuntem Zielińskim i Edwin Kozłowski. Gdy tak zacząłem się nad historią mego miasta zastanawiać, ogarnął mnie niepokój, że ja, człowiek dojrzały, wykształcony, nauczyciel, powinienem coś wiedzieć. Sprawdzałem w archiwach PAN - nic nie było, nikt nie drążył szeroko tematu. Pisząc tę książkę, odczuwałem niepokój, że nie ma literatury potwierdzającej na podstawie badań to, co napisałem. Są tylko potwierdzenia w archiwaliach.

Satysfakcja

Po dziewięciu miesiącach pracy odłożył książkę na półkę.
- Chciałem odpocząć. Odczuwałam silne zmęczenie. Tu, na miejscu, zainteresowanie moją pracą jakieś tam było. Pomocy zero.
Dziś praca jest dobrze odbierana. Na wieczorze autorskim było 50 osób. W książce autor wymienia setki osób, które zapisały się w historii. Wzruszają indeksy z setkami nazwisk. Tę książkę kupi każdy rodowity skarszewianin.

Trudności

Dr Henryk Pauli pisał książkę dziewięć miesięcy.
- Ten brzemienny w skutkach czas - żartuje - zaczął się w sierpniu 1996 r. Pierwszy etap to była mozolna praca w archiwach (Gdańsk, Gdynia, Skarszewy). Pomogli mi pracownicy Uniwersytetu Gdańskiego: Krystyna Woźna i Dorota Aszyk. Wiele wiedzy uzyskałem dzięki rozmowom ze starszymi ludźmi: z byłym burmistrzem Skarszew śp. Zygmuntem Zielińskim, Gerardem Janickim, Edmundem Rzepińskim, Edmundem Turzyńskim.
Dr Pauli ocenia, że jest mało pisanych wiadomości na temat działania wójtów i rad gromadzkich bezpośrednio po wojnie.
- Prawdopodobnie te dokumenty uległy zniszczeniu.

Oświata

"... Wkwietniu 1945 roku Konrad Putynkowski zagospodarował gmach po rosyjskim szpitalu przy ulicy Dworcowej. Była to tzw. "czerwona szkoła" (obecnie PSP nr 1). Poza kierownikiem Putyn-kowskim pracę pedagogicznąroz-poczęli wtedy: Marta Dolna, Maria Janikowska, Anna Erbówna, Wanda Guzińska, Maria Lisów-na, a w roku szkolnym 1945-46 pracę pedagogicznąrozpoczęli: Marian Sadowski, Stefan Szut-kowski, Maria Szczodrowska i Jadwiga Rawa (obecnie Repińska)-najstarszy żyjący skarszewski pedagog".

Aneks

W aneksie pt. "Skarszewskie impresje" autor zamieścił wiersze obrazujące tło roku 1993 (np: Starość, Los, Dążenie, Przemijanie, Głos wszechświata, Bieda).
Warto wspomnieć, że dr H. Pauli pisał m.in. felietony do naszej gazety. W wesoły, ale i ironiczny sposób opowiadał w nich o tamtej, kartkowej rzeczywistości. Część tekstów przypomina w swej książce, np. "Stacze" (1992 r.).
"... Stacze byli to na ogół ludzie chorzy, emeryci i renciści, którzy pokonując własną słabość, dążyli do dobra ogólnego(...), kupując za prowizje rowery, telewizory dla tych, którzy byli zdrowi, a z różnych powodów stać nie mogli. Często pracowali na ważnych stanowiskach, ale bez wpływu na
własne zaopatrzenie..."

Zamiast podsumowania

...... Zawarte w tej książce
materiały autor przedstawił w sposób dokumentalny, unikając formułowania ocen. Zakładał bowiem, że czytelnicy, w zależności od wieku i doświadczenia, sami na tej podstawie ocenią minione pięćdziesięciolecie. Starszym mieszkańcom miasta i gminy przypomniał lata młodości, problemy i zjawiska społeczne, w rozwiązywaniu których uczestniczyli. Dla ludzi miodych jest to choćby "encyklopedyczny" zbiór informacji o środowisku, w którym uczą się i pracują".
Cytat ze "Słowa od autora"
Janusz ROKICIŃSKI
Gazeta Kociewska 1998

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz