poniedziałek, 20 listopada 2006

IV kadencja. Część pierwsza


Wszystko jest przewidywalne. Prawie
Za magazynem Kociewiak - piątkowe wydanie Dziennika Bałtyckiego




Jest rok 2002. Rok wyborów samorządowych do IV kadencji rad gmin miejskich i wiejskich i II kadencji do rad powiatowych. Sporo mówi się w mediach o modyfikacji dotyczącej wyboru wodza (wójta, burmistrza, prezydenta). Miejsc do objęcia jest mnóstwo, ale - jak pisałem tydzień temu - chętnych do zajęcia tych miejsc z wyborów na wybory coraz więcej.

Smutne tło
W roku 2002 Starogard wyraźnie przeżywa kryzys. Władze (Stanisław Karbowski - prezydent, Stefan Milewski - przewodniczący Rady Miejskiej) patrzą jednak w przyszłość z optymizmem. Jedną z ich medialnych tarcz ochronnych jest strefa ekonomiczna.
"W tym roku najważniejsze dla miasta będzie doprowadzenie infrastruktury do granic strefy ekonomicznej, by ewentualni inwestorzy mogli natychmiast ruszyć z budową" - czytamy w komunikacie UM. (...) Pomorska Strefa Ekonomiczna jest jednym z najważniejszych wydarzeń gospodarczych od 10 lat. Liczymy, że w strefie powstanie 6 - 7 zakładów."
Nadzieje - dzisiaj widzimy (2006 r.) - płonne. Na dodatek "okazuje się, że w granicach strefy już leżą gotowe przecież "Formy Suche II" "Polpharmy", co dla miasta może oznaczać utratę sporych dochodów z podatku od nieruchomości, jeśli samorząd zwolni inwestorów w strefie z jego płacenia, co się dotąd działo w Polsce."
Nie pomagają też miastu ożywione kontakty władz Starogardu z Kaliningradem. Ile było tych wyjazdów? Jakie dają miastu konkretne wymierne korzyści? - pytają po domach starogardzianie.
Być może będzie to przedmiotem badań jakiejś speckomisji rady V kadencji Rady Miejskiej.
Stopa bezrobocia w powiecie starogardzkim przekracza 24 procent, czyli co czwarta osoba nie ma pracy.
Warto tu przypomnieć, że starostą powiatowym jest Andrzej Grzyb, przewodniczącym Rady Powiatu Rajmund Schminda, koalicją wiodącą - Akacja Wyborcza Solidarność i Stowarzyszenie Kociewskie.

Przedwiosenne harce
Wyścig po miejsca do rady miasta i fotel prezydencki tym razem rozpoczyna się wcześnie. W lutym Liga Miejska i Powiatowa Pawła Głucha gromadzi się w "Bachusie". Ogłasza też, że spotkania ligi będą się odbywać cyklicznie.
12 lutego (we wtorek) pod przewodnictwem pełnomocnika partii Prawo i Sprawiedliwość Anny Sakławskiej w budynku starostwa spotyka się grupa inicjatywna mająca na celu utworzenie koła PiS w Starogardzie.
16.02 (sobota) odbywa się pierwsza - po 5 miesiącach posłowania konferencja prasowa w Starogardzie posłanki Platformy Obywatelskiej Grażyny Patrualskiej. Późno bo późno, ale zawsze. Pani Grażyna kurtuazyjnie mówi, że współpraca z drugim posłem ziemi starogardzkiej - z Edmundem Stachowiczem (SLD) przebiega bardzo dobrze.
Tak więc już w lutym widać ożywiony ruch polityczny.
W marcu ostro rusza Sojusz Lewicy Demokratycznej. Oficjalnie inauguruje przygotowania do październikowych (20 października) wyborów. Po totalnym zwycięstwie w wyborach parlamentarnych zapewne chce teraz totalnie wygrać w samorządach. Spotkanie ma miejsce w Szteklinie. Na inauguracji jest poseł Edmund Stachowicz - poseł SLD i przewodniczący Rady Powiatowej SLD. Sojusz deklaruję, że do 30 czerwca wyborcy poznają wszystkich kandydatów. Tak prędko, gdyż "rekrutacja kandydatów jest daleko posunięta". Liderami powiatowych struktur są także Stefan Milewski, Gerard Kuchta i Andrzej Wyborski.

Nie wyskoczy królik
Zaczynają się spekulacje pt. KTO? Jacek Legawski, autor artykułu "Nowy wybór starych?", pisze: "Nie chce się wierzyć, by nagle w Starogardzie wyskoczył jakiś nieznany królik z kapelusza (...). Naturalnym kandydatem jest Stanisław Karbowski, potem Stefan Milewski, czarnym koniem może być Jerzy Jakubus, Edmund Stachowicz. Obecny prezydent może liczyć na poparcie ugrupowania swojego zastępcy Zbigniewa Kozłowskiego.
Ale Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Starogardu jest jednak na razie za słabe. Stanowi go wyrzucona część SK-L, która w 1998 r. jako część AWS weszła w pacht z SLD i Stowarzyszeniem Kociewskim. Kozłowski nie ma się też co łudzić, że SLD po ewentualnie totalnym zwycięstwie w wyborach samorządowych podzieli się z kimś łupami - Sojusz do ewentualnie zdobytych stanowisk ma w nadmiarze swoich.
A czy sam Kozłowski wystartuje w wyborach bezpośrednich? Wątpliwe. On lepiej się czuje w roli drugiego. Współpracował przecież w takiej roli z Pawłem Głuchem (II kadencja - 1994 - 1998). Eugeniusz Żak ze Stowarzyszenia Kociewskiego, ale kojarzony z lewicą, może spać spokojnie bez względu na wynik, czy wygra Karbowski, czy SLD. Tym bardziej, że jest wiceprezydentem "technicznym".
Wystartuje Paweł Głuch. Można go nie lubić, ale nie brak mu charyzmy. Mówi na sesjach tak, jakby ciągle był prezydentem. Jest przekonany, iż był doskonałym prezydentem. I być może by wygrał, ale na prawicy panuje straszny bałagan. Wielu lokalnych polityków AWS wskoczyło na Platformę, ale w Radzie Powiatu nadal są w AWS. To rozdwojenie jaźni dotyczy Jarosława Gabiga - szefa PO w Starogardzie. Od kiedy Paturalska została posłem, on i Sławomir Neumann kierują działaniami PO. Gabig jest członkiem zarządu powiatu. Panowie dwaj G (Głuch i Gabig) się nie lubią. Lider AWS w Radzie Miejskiej Roman Burczyk jest mało przekonywujący. Mniejsze szanse mają Piotr Cychnerski i Mirosław Ciechanowski.
Stowarzyszenie Kociewskie może wystawić prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej "Kociewie", członka zarządu powiatu i prezesa Stowarzyszenia Kociewskiego Wiesława Wrzesińskiego. W hierarchii samorządowej pnie się w górę Marek Gabriel. Ale zbyt pewny jest swoich poglądów i prezentuje je w sposób zbyt jednoznaczny.
A może jakaś kobieta? Może Grażyna Hoppe, Maria Schulz (obie z Ligi Miejskiej), a może Hanna Wnuk Zaremba (PiS)?
Publicysta w sumie przypuszcza, że w drugiej turze wyborów bezpośrednich dojdzie do pojedynku Głuch - Milewski. I jest to rzeczywiście wielce prawdopodobne.

PO rośnie w siłę
To dywagacje, a tymczasem PO rośnie w siłę. 15 marca odbywa się spotkanie zorganizowane przez zarząd PO powiatu starogardzkiego. Przewodniczącym jest Sławomir Neumann, wice Sławomir Ruśniak i Roman Klin. Sekretarzem Stanisław Ożóg, skarbnikiem Henryk Landowski. W powiecie jest już 5 kół: starogardzkiemu przewodniczy Jarosław Gabig, skarszewskiemu Wiesław Brzoskowski, czarnowodzkiemu Piotr Szulc, lubichowskiemu Edmund Błański, skórzeckiemu Klaudiusz Nadolny. Pełnomocnikami zostają: w Zblewie Patryk Piłat, w Kaliskach Leszek Burczyk, w Osiecznej Andrzej Wasielewski, w gminie Starogard Mirosława Ratyńska, w gminie Bobowo Grzegorz Lampka. Działają też koła młodzieżowe z Kingą Stolc na czele.
Zapytani o ewentualne mariaże działacze PO odpowiadają: "Z każdym, kto chce wspólnie z PO budować koalicję przeciw SLD".

Szpital i inne "ostre" tematy
Kwiecień robi się gorący. 17 kwietnia Lica (AWS) zarzuca Stefanowi Milewskiemu z SLD dwulicowość. "Lewica ciągle mówi o interesie ogólnym, a Milewski myśli tylko swoim. Tyle się mówi o strefie i zasługach, a przewodniczący Rady Miejskiej Milewski nagle został wiceprzewodniczącym rady nadzorczej spółki skarbu państwa zarządzającej Pomorską Strefą Ekonomiczną".
"Wszedłem do niej tylko po to, by pilnować interesów miasta" - ripostuje Milewski. I dodaje, że "już niedługo rozpocznie rozpocznie się (w strefie) proces inwestycyjny", że wejdzie poważna firma.
Dzisiaj (w 2006 r.) wiemy, że ta strefa to było zwykłe mamienie. Albo - nieudolność w zachęcaniu inwestorów.
Trwa też sprawa odwołania Andrzeja Grzyba za beznadziejną kondycję szpitala. 15 radnych powiatowych SLD, będących w Radzie Powiatu w opozycji, od dawna starało się o odwołanie Mirosława Cichanowskiego ze stanowiska dyrektora, a teraz intensyfikuje ataki. Atakowany jest też Wiesław Lica, wicestarosta odpowiedzialny za tę kondycję.
Hmm... Lica, dotąd człowiek AWS, w maju jest już w PiS-ie ("czołowy organizator i przedstawiciel PIS-u" - pisze prasa).

Jeszcze raz początki PIS
No właśnie. Jeszcze raz wracamy do genezy starogardzkiego PiS, bo tu panuje informacyjne zamieszkanie.
Nadal pełnomocnikiem na powiat jest Anna Sakławska, radna powiatowa. Pionierkami są też Ewa i Kamila Turzyńskie. W połowie 2002 r. PiS liczy ponad 30 osób, większość poza Starogardem. Spotkania odbywają się co czwartek w kamienicy na Rynku.
W innym komunikacie czytamy, że przewodniczącą jest A. Sakławska, a członkami zarządu Ewa Turzyńska, Arkadiusz Banach i Elżbieta Jaremkiewicz z Owidza.
Wiesław Lica, niewątpliwie obdarzony jakimś niezwykłym instynktem politycznym wie, kiedy i gdzie wejść. Opuszcza AWS, który przygasa. Dzielnie trwają w nim po rozbiciu w 1998 r. Roman Burczyk i Piotr Prabucki z SK-L. Teoretycznie jest też w nim Liga Miejska i LPR.

Reguła Kubkowskiego
W maju obliczamy, że przeciętna wieku radnego w powiecie pod koniec kadencji wynosi 48,6 lat. Dużo to czy mało, trudno powiedzieć. Trzeba by zrobić kolejne badania i rónież gdzie indziej, to by wyszły jakieś reguły. Pojawiła by się być może sugestia, w jakim wieku warto startować na radnego, by wygrać (u nas w 1998 r. 44,6 lat). Niemniej, jeżeli powstałaby jakaś reguła wieku, to nie dotyczyłaby ona radnego Stanisława Kubkowskiego. On ma swoją metodę na zwycięstwa. Po prostu chodzi po mieście i się rozgląda. "Znajduje wiele sygnałów i spraw, które trzeba poprawić i zgromić" - pisze prasa. Oprócz elektoratu partyjnego ma elektorat wędkarzy, ogródków działkowych itd. Elektorat największy z największych. W 2006 r. okaże się, że to działa - pan Stanisław wygrywa wybory do Rady Miejskiej Starogardu V kadencji. Wygrywa po raz piąty!

Prawica. Wola współpracy
Nie wyprzedzajmy jednak faktów... Jest 5.06.2002. Wydawałoby się, ważna data w historii lokalnej polityki. Otóż jednoczy się prawica. Po półmiesięcznych rozmowach, w których biorą udział: PiS, LPR, Liga Miejska i Ruch Społeczny (bez rozszerzenia "AWS"). Wszyscy wykazują dużą wolę współpracy. "Opracowano deklarację ideową, w której kładzie się nacisk na prawość i uczciwość, co wiąże się z podjęciem próby odbudowania zaufania wyborców do tworzącej się w dzisiejszych okolicznościach prawicy.
W czerwcu przewodniczący powiatowego koła "Samoobrony" Leszek Różański z Jezierc mówi: "Samoobrona wystartuje w gminach, w Starogardzie i do powiatu". Potem rzeczywiście wystartuje, ale śmietankę - w wyborach do Rady Powiatu - spiją Leokadia i Tadeusz Peplińscy (pan Tadeusz rozgrywa swoją życiówkę).

Kampania medialna
19 czerwca SLD rozpoczyna kampanię medialną. W "Tygodniku Kociewskim" wykupuje strony pt. "Forum Lewicy". Tu przypuszcza ostre ataki na prawicę. Czytamy np. "Z inicjatywy posła Stachowicza (wybrany w 2001 r. do sejmu ponad 7 tysiącami głosów) nasz szpital zwizytuje minister zdrowia Mariusz Łapiński. Liczymy, że wizyta ta przyspieszy proces "uzdrowienia" naszego szpitala, o co od początku kadencji Rady Powiatu starają się radni Rady Powiatu skupieni w klubie SLD.
SLD rzeczywiście jest potęgą. Skupia w powiecie 340 członków zorganizowanych w 29 kołach miejsko-gminnych. W samym Starogardzie funkcjonuje 6 kół. Strukturą powiatową kieruje 9-osobowy zarząd, któremu przewodzi Stachowicz, a do pomocy ma trzech wiceprzewodniczących: Andrzeja Wyborskiego (sprawy organizacyjne), Stefana Milewskiego (problematyka samorządowo-gospodarcza) i Gerarda Kuchtę (marketing i informacja). Inni znani działacze: Piotr Milewski, Andrzej Byrszel, Witold Florek, Andrzej Rózga, Ryszard Stubiński, Zbigniew Jasnoch.
Na swoich łamach SLD dalej ostro atakuje i wykpiwa prawicę. Piotr Milewski w artykule "POPiS (ali się)" kpi ze zjednoczenia prawicy, które miało miejsce 5 sierpnia. To w tym dniu powołano do życia prawicowy komitet wyborczy POPiS Samorządność, który reprezentuje 5 ugrupowań. Kpina Milewskiego jest uzasadniona - w składzie POPiS nie ma Ligi Miejskiej Głucha.

Starogardzki Tymiński
Na łamach prasy pojawia się też kandydat na prezydenta Dominik Wieziółkowski. W opłaconych artykułach pt. "Jestem do wynajęcia", "Budownictwo motorem rozwoju" itp. przedstawia się jako "specjalista ds. zarządzania obszarami miejskimi", który ukończył specjalne studia w USA. Pochodzi ze Starogardu, mieszka pod Malborkiem i chce kandydować na prezydenta. W kilku odcinka przedstawia swój program. Czyżby starogardzki Stan Tymiński? - pytają niektórzy starogardzianie.
Przed samymi wyborami okaże się, że jest to całkowicie wymyślony kandydat przez... redakcję "Tygodnika Kociewskiego" (twarzy udzielił redaktor naczelny "Kuriera Iławskiego" Jarosław Synowiec).
A byli tacy, co chcieli na niego głosować...

Głuch krytykuje
Czas przyspiesza do bólu. Pełną parą toczą się roboty ziemne przy budowie hipermarketu. Poseł Stachowicz zbiera punkty wśród kombatantów na spotkaniach z nimi. Paweł Głuch stwierdza jakby na to, że "wybór prezydenta to nie wybory miss". I ciągle wraca do nieodległej historycznie przeszłości: "Myśmy przejmowali (w 1990 r.) władzę z pełnym szacunkiem dla odchodzących, ale i krytycznie ocenialiśmy, jeżeli ktoś na taką ocenę zasługiwał. I ci ludzie (z lewicy - red.) tego nie rozumieli. Oni uważali, że nie popełnili żadnych błędów."
Głuch krytykuje także jeszcze obecną władzę III kadencji (Karbowski, Kozłowski, Żak, Milewski): "Cała filozofia tej władzy była oparta na pokazaniu, że my też potrafimy i że my też możemy dużo zrobić, nie patrząc na to, co w rzeczywiście trzeba w danym momencie zrobić - z myślą o dniu dzisiejszym i przyszłości. Działalność była oparta na tym, by zburzyć pewien mit dwóch pierwszych kadencji i pokazać, że my też coś potrafimy."

Stowarzyszenie Kociewskie dużo silniejsze
A Stowarzyszenie Kociewskie rzuca hasło "Czas na Kociewie". SK znowu wydaje się silne. Prezes SK Wiesław Wrzesiński przypomina: "Przed samymi wyborami do samorządów 1998 r. SK liczyło ponad 120 osób, wystawiło 89 kandydatów do samorządu miejskiego i powiatowego. Jako pierwsze spoza Starogardu do SK włączyły się Skarszewy. Do Rady Powiatu SK wprowadziło 11 radnych. Andrzej Grzyb z SK został starostą. W Starogardzie SK zdobyło 3 mandaty: Marek Gabriel, Regina Sikorska i Zbigniew Miszewski. Wiceprezydentem został Eugeniusz Żak. Zasadnicza idea SK to apolityczność."
"Przed nowymi wyborami SK staje dużo silniejsze" - mówi prezes.
Czy ma szansę siła, która ciągle deklaruje apolityczność, "nie dzieli, a łączy, nie atakuje ludzie personalnie"? (słowa Ryszarda Kowalskiego z SK).

Prawie wszyscy przewidywani
14 września (sobota) SLD i UP oficjalnie prezentuje kandydatów koalicji. Kandydatem na prezydenta Starogardu jest 54-letni ekonomista Stefan Milewski.
Rozczarowanie w Stowarzyszeniu Kociewskim. Cztery lata temu w ostatniej chwili z kandydatury wycofał sie prezes Lech Magnuszewski. W tym roku nie staje do walki prezes Wiesław Wrzesiński. To po co są liderzy? - zadają sobie pytanie członkowie SK. W końcu SK wystawia na prezydenta Jarosława Czyżewskiego - rocznik 1954, prezesa Starogardzkiego Bractwa Kurkowego. Wystawia za późno - twarz kandydata musi mieć czas, żeby się elektoratowi wryła w podświadomość. Czyżewski to jedyny nieprzewidywany na początku roku kandydat na prezydenta.
25.09 prasa notuje, że w SCK odbyła się konwencja wyborcza Ligi Miejskiej i Ligi Polskich Rodzin. Kandydatem na prezydenta zostaje Paweł Głuch.
PO wystawia Jarosława Gabiga.
Głuch, Gabig, Milewski, Czyżewski. No i Stanisław Karbowski ze słabiutkim zapleczem pod nazwą "Porozumienie dla Starogardu". Karbowski, który patrząc realnie na układ sił, na te potęgi (zwłaszcza SLD-owską), nie ma żadnych szans. Karbowski, który - przypomnijmy - cztery lata temu właściwie został prezydentem jako "katalizator" między Głuchem a Milewskim, w gruncie rzeczy jako człowiek przypadkowy. Gdyby ten człowiek teraz zdobył zdobył prezydenturę, to byłoby mistrzostwo świata.

Zdjęcia
IV kadencja 1
To już taka sympatyczna tradycja. Co cztery lata, kiedy miasto już zasypia, w kilku miejscach, na ogół restauracjach, gromadzą się polityczne towarzystwa i często do rana "zbierają" dane z komisji wyborczych. Na zdjęciu wieczór wyborczy wyborów A.D. 2006 komitetu Stachowicza i SLd w świetlicy przy ul. Wybickiego. Fot. Tadeusz Majewski


IV kadencja 2
W tym samym komitecie. Telewizor w centrum uwagi. Co pewien czas padają komunikaty z dużych miast, które mogą być prognostykiem dla Starogardu. Fot. Tadeusz Majewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz