poniedziałek, 20 listopada 2006

Piotr Herold - Zwycięzca

W miejscowości Gent w Belgii odbyły się Mistrzostwa Świata w Trójboju Siłowym i Wyciskaniu Leżąc. Złoty Medal i tytuł Mistrza Świata otrzymał aktualny Mistrz Europy mieszkaniec Zblewa, Piotr Herold

Organizatorem mistrzostw była Federacja Global Power Lifing Comitte. Piotr zajął pierwsze w kategorii junior - do 90 kilogramów obciążenia. To wielki sukces. Większy od tego, jaki osiągnął w maju tego roku. Przypomnijmy, że ten 22-letni zawodnik pokazał wtedy wielką klasę na Mistrzostwach Europy w Krems w Austrii i zdobył tytuł Mistrza Europy.

Postawiłem na czysty sport
Wielka nadzieja polskiego sportu siłowego to niezwykle skromny i pełen optymizmu chłopak. Wraz z braćmi, Arturem i Arkiem, od wczesnej młodości ćwiczył sporty siłowe. Zaczynał w wiejskiej siłowni Mirosława Ćwiklińskiego z Pinczyna, zaś obecnie trenuje trójbój siłowy pod kierunkiem Bogdana Wróbla w klubie "Kulturystyka i Fitness" w Starogardzie Gdańskim.
Czym dla niego i innych są sporty siłowe? Odreagowaniem na codzienne bolączki a czasami nudę? Kto garnie się do klubów sportów siłowych? Komu jest to potrzebne?
- Tak głęboko się nad tym nie zastanawiałem - mówi Piotr. - Może to jest jakaś potrzeba zaistnienia, samorealizacji. Kto dzisiaj może powiedzieć, że wszystko już wie, że przeskoczy każdą przeszkodę. Proszę spojrzeć, ilu mamy młodych ludzi, którym brakuje woli i odwagi, żeby sprostać życiowym problemom. Frustracja, ciągła gonitwa szczurów oraz brak odniesienia do własnego "ja" - wszystko to powoduje, że moi rówieśnicy gubią się, wpadają w złe towarzystwo, nadużywają alkoholu, a czasami sięgają po "amfę". Ja postawiłem na sport, czysty i wymagający wielu wyrzeczeń. Taki już jestem. Niełatwo codziennie trenować po kilka godzin z myślą nie tylko o wielkim sukcesie, ale o utrzymaniu pełnej kondycji.

Panuje u nas taka opinia...
Zwycięstwo w takich prestiżowych mistrzostwa nobilituje. I jest potwierdzeniem doskonałej formy Piotra. On sam, jeszcze tak do końca nie może uwierzyć w swój sukces. W mistrzostwach świata w Belgii uczestniczyło około pięciuset zawodników, w tym pięciu z Polski.
- W Austrii, a teraz w Belgii miałem okazję poznać różne szkoły trenerskie, zawodników, dla których sporty siłowe to całe życie - opowiada Piotr. - Panuje w naszym kraju taka opinia, że kulturyści, zawodnicy trójboju siłowego oraz strongmeni to osiłki i że są to jakieś wynaturzenia. To przekonanie powstało z niewiedzy, a nieraz jest związane ze zwykłą złośliwością. Jestem zawodnikiem, przestrzegam wszelkich zasad fair play, nigdy nie wykorzystuję swojej siły w złych zamiarach. Tak też czynią moi koledzy, tak nas uczą nasi trenerzy. Moje osiągnięcia jedynie potwierdzają, że dobrze trenuję, jestem w dobrej formie i mam zdrowe ambicje.
Rewelacyjne sukcesy Piotra Herolda są przykładem sportowego hartu ducha. Najmłodsi mogą się od niego uczyć, jak spełniać wielkie marzenia, jak dążyć do celu w szlachetny, sportowy sposób.

Ale problem ludzkich "brojerów" jest
Kilka lat temu w Drezdenku dwóch młodocianych miłośników sportów siłowych popełniło morderstwo. Jeden z nich powiesił się w areszcie. Zdaniem lekarzy sądowych ta mordercza agresja związana była z huśtawką emocjonalną spowodowaną nadużywaniem sterydów. W tym przypadku nie chodziło o normalnych zawodników, których prowadzą lekarze endokrynolodzy, a ich mocz badają trójki działaczy z Komisji Antydopingowej. W dużych miastach osiedlowe siłownie pełne są domorosłych "pakierów - aptekarzy", którzy w imię mody na przerośnięte bicepsy i kark Arnolda Schwarzeneggera przyjmą sterydy według własnoręcznie sporządzonych receptur. Są poza kontrolą, bo prawo nie zabrania posiadania i zażywania sterydów, a handel nimi zagrożony jest śmiesznie niską karą. Skala zjawiska jest masowa. Kim są ludzie, którzy na własne życzenie rujnują sobie zdrowie i przekraczają normy estetycznego wyglądu? Czy obok nas wyrasta stado przerośniętych, uzależnionych ludzkich "brojlerów", które - wypaczając wszelkie sportowe zasady - pozbawiają się kontroli nad własnym ciałem i emocjami?
Na te pytania odpowiada Józef Bejgrowicz, trener sportów siłowych z Tczewa, który towarzyszył Piotrowi Heroldowi w Mistrzostwach Świata w Belgii. Przypomnijmy, że jest on siedmiokrotnym mistrzem świata w trójboju siłowym i jako doświadczony sportowiec, człowiek z wielkim autorytetem, może wiarygodnie przestrzec młodych sportowców przed stosowaniem sterydów.
- Kto stosuje sterydy, pozbawia się honoru, zatraca swoją godność, aż w końcu ponosi bolesne konsekwencje zdrowotne - mówi pan Józef. - Używanie dopingu uważam za trzecią plagę zaraz po alkoholizmie i narkomanii. Młodzi, którzy sięgają po doping, dzisiaj może mają niby sukcesy, ale jutro będą wrakami żałującymi, że działali tak bezmyślnie.

Nie jestem bicepsem
Piotr Herold kocha sporty siłowe. Dzięki nim spełnia życiowe, sportowe ambicje. A na co dzień to normalny, pracowity chłopak, który świetnie radzi sobie w pracy, jest zawsze uśmiechnięty i przyjazny. A co on - mistrz świata sądzi o dopingu i przerośniętych bicepsach?
- Nie jestem bicepsem - stanowczo odpowiada Piotr. - Niektórzy widzą w dobrze zbudowanych mężczyznach jedynie "mięśniaków", ludzi, którym treningi w siłowni zamykają oczy na piękno tego świata. Tak nie jest. Ale w każdej dziedzinie życia istnieją patologie, w sporcie również. Nie mówmy o patologiach. Ja uważam, że te ćwiczenia, te sporty siłowe są szansą dla tych, którym emocje i złe przykłady nie pozwalają normalnie się rozwijać. Ostatnio dużo się mówi o przemocy w gimnazjach. A może zamiast restrykcji i wkładania dzieciaków w mundurki minister Giertych znalazłby środki na rozwój sportu w szkołach? Może prawidłowo prowadzone klubu i siłownie ściągałyby do siebie tych najbardziej niewyżytych i agresywnych? Tam uczyliby się szacunku dla partnera oraz właściwej reakcji na własne emocje.

Jakie mistrzostwa na Kociewiu
Najmłodszy z barci Heroldów jest już dwukrotnym mistrzem - Świata i Europy. Piotr pragnie również przyczynić się do tego, by na Kociewiu odbywały się co roku Mistrzostwa Pomorza w Trójboju Siłowym i Wyciskaniu Leżąc. Piotr Herold to nie jakiś "Piotruś Pan", to zwyczajny ale ambitny chłopak. Życzymy mu wielu nowych sukcesów.
Kamila Sowińska
1. Na podium w Gent. Repr. K. Sowińska
2. Gratulacje... Piotr jeszcze nie może uwierzyć, ż ejest najlepszy na... świecie. repr. K. Sowińska
3. Piotr w walce o mistrzostwo świata. Repr. K. Sowińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz