czwartek, 23 listopada 2006

Skórcz. Wywiad z Ryszardem Dąbkiem

Wywiad z Ryszardem Dąbkiem - kandydatem na burmistrza Skórcza

- Do redakcji przyszła przesyłka, w której znajdowały się kserokopie deklaracji przystąpienia pana do PZPR. Wiemy również, że w kilku miejscach w Skórczu ktoś porozkładał identyczne kserokopie. Jak pan to skomentuje?
- Nie pytacie państwo o to, co ma budować przyszłość, tylko o to, co miał miejsce w latach siedemdziesiątych. Członkiem ani nawet kandydatem PZPR nigdy nie byłem. Moje doświadczenia partyjne są takie, że byłem w latach 1997 - 1999 członkiem Stronnictwa Konserwatywno - Ludowego.

- Co sądzi pan o rozdzieleniu miasta i gminy Skórcz. Czy nadal uważa pan, że ta decyzja była słuszna?
- Na pewno była to słuszna i pozytywna decyzja dla gminy wiejskiej. Mieszkańcy wsi dobrze oceniają tę decyzję. Gdyby było inaczej, to nie byłoby poparcia z ich strony w tej sprawie. Jeśli chodzi o miasto, to nie mogę udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Pozytywem jest, że obie gminy skorzystały ze środków z budżetu państwa. Po rozdzieleniu otrzymały subwencje wyrównawcze. Wsparcie państwa ukierunkowane było również na działalność oświatową. Wprawdzie mówi się, że w jedności siła. Trzeba jednak zaznaczyć, że był powód, by takiego podziału dokonać. Radni z terenu wsi zawsze czuli się pokrzywdzeni. Twierdzili, że pieniądze w większości konsumowane były w mieście, na czym cierpiała wieś.

- Czy teraz, gdyby gmina i miasto były razem i trzeba by podjąć decyzję o podziale, głosowałby pan "za" czy "przeciw"?
- Zarówno wtedy byłem jak i teraz byłbym przeciw. Jednak gdy wtedy Sejmik Wojewódzki tę uchwałę o podziale opiniował, ja prezentowałem ją w taki sposób, aby była pozytywnie zaopiniowana. Dlatego, że wtedy występowałem nie w swoim imieniu, ale w imieniu całej rady.

- Wiadomo, że uzyskanie dotacji unijnych wymaga posiadania środków własnych. Skąd zamierza pan pozyskać pieniądze właśnie na środki własne? - Są programy, do których na dotacje muszą być środki własne, a są takie gdzie nie muszą. Jeśli chodzi o działalność kulturalną, oświatową czy sportową środkami własnymi może być wkład lokalowy i kadra. Natomiast inwestycje wymagają dwudziestopięcio procentowego wkładu własnego aby uzyskać dotacje. Czasem trzeba wyłożyć całą sumę, aby dopiero po zrealizowaniu zadania uzyskać zwrot kosztów. Uważam, że w budżecie miasta znajdą się takie środki poprzez przeprofilowanie budżetu, koncentrując środki tam, gdzie jest szansa pozyskania dodatkowych pieniędzy z zewnątrz.

- Jednym z Pana planów jest polepszenie warunków lokalowych i pracy przedszkola. W jaki sposób zamierza pan to zrobić?
- Nie ma szans na rozbudowanie budynku, w którym obecnie znajduje się przedszkole. Jednak biorąc pod uwagę nadchodzący niż demograficzny i zmniejszenie się liczby uczniów w szkole podstawowej, można by wykorzystać na potrzeby przedszkola budynek tzw. małej szkoły.

- Czy w związku z rozszerzeniem zakresu pracy przedszkola, w planach jest również zatrudnianie nowej kadry pedagogicznej, czy raczej nauczyciele nauczania zintegrowanego (klasy I-III szkoły podstawowej, przyp. red) uzupełniać będą swoje wykształcenie o specjalizację z wychowania przedszkolnego?
- Zatrudnianie nowej kadry jest trochę ryzykowne. Należy bazować na kadrze sprawdzonej. Ta kadra, która jest, w zupełności zaspokoi potrzeby szkoły podstawowej jak i przedszkola.

- Dlaczego wycofał się pan z "Ringu yborczego"?

- Uznałem, że debata ma sens tylko wtedy, gdy udział w niej biorą wszyscy kandydaci. W sytuacji, gdy jeden z nich powiedział zdecydowane "nie", uznałem, że mój udział będzie niewłaściwy.

- Czy uważa pan, że mieszkańcy Skórcza nie maja prawa oceniać kandydatów na burmistrza konfrontując ich ze sobą w jednym czasie i miejscu?
- Od lat jestem osobą publiczną i ludzie nie raz mogli mnie zobaczyć w "akcji". Dodatkowo organizuję spotkania przedwyborcze, na których mieszkańcy mogą jeszcze lepiej zapoznać się z moją osobą jak i z programem wyborczym.

- Wracając jeszcze do pytania dotyczącego deklaracji przystąpienia pana do PZPR. Czy prawdą jest, że stwierdził pan, iż jest to dokument sfałszowany, przez kogoś spreparowany?
- Nie było takiej opinii.

- Czyli dokument ten jest autentyczny?
- Nie wiem. Ani członkiem, ani i kandydatem PZPR nie byłem.

- Naszym zdaniem nie jest ważne, czy złożył pan tę deklarację, czy też nie, ale czy kandydat na burmistrza jest prawdomówny. Nie wyobrażamy sobie, aby nie wiedzieć, czy taki dokument się podpisało, czy też nie. Proszę więc odpowiedzieć, czy taki dokument pan podpisał?
- Nie odpowiem na to pytanie.

Dziękujemy za rozmowę.

Za pisamem "Nasz Skórcz i okolice"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz