czwartek, 17 września 2009

Bobowo. Plon niesiemy plon, w gospodarza dom…

Od Mszy Świętej Dożynkowej rozpoczęły się obchody Święta Plonu w Bobowie. Nabożeństwo odprawił proboszcz parafii pw. św. Wojciecha, ks. Mariusz Szyca. W homilii podkreślił wartość pracy rolnika. Mówił także o tym, że rolnik jest po prostu człowiekiem...







Przed błogosławieństwem zapytał rolników, co to jest "dziewiątka". To popularna nazwa kosy, którą np. ks. biskup Sławoj Leszek Głódź wygrywa wszystkie zawody VIP- ów. Włada nią doskonale, bo wychował się na gospodarstwie. Po mszy starostowie, państwo Łabuńscy, przejechali bryczką na boisko sportowe.

Politycy zapomnieli?

Wójt gminy Bobowo Mieczysław Płaczek przywitał licznie zebranych mieszkańców.
- Sierpień i wrzesień to miesiące podsumowujące prace rolnika - mówił wójt. - Ksiądz pięknie na kazaniu mówił o rolniku jako człowieku. Wydaje się, że dziś politycy zapomnieli o tym, że jest rolnik i robotnik, że rolnik wytwarza i produkuje żywność, że ma swoją własność i jej broni, że broni w ten sposób Ojczyzny.

Rolnik - zwód bardzo piękny, bo jego praca daje życie. Życie z ziarna, które rośnie i po pewnym czasie przynosi nam chleb. Hodowane zwierzę daje nam mięso, mleko, wełnę i skórę, czyli to wszystko, co jest potrzebne dla naszego utrzymania i bytu, daje głównie rolnik. W ostatnim czasie zapomniano o ciężkiej pracy rolnika. W mediach niewiele słychać o tym, że są żniwa.

Kiedyś władza chlubiła się tym, że są żniwa, były wielkie hasła: "Każdy kłos na wagę złota". Dziś zbyt raptownie zapomniano, o tym że ciężka praca rolnika jest rzeczą najistotniejszą, bo jeżeli zabraknie polskiego chleba, nie będziemy się czuli jak Polacy.

Wójt porównał pracę robotnika i rolnika, nie znajdując w pracy tego pierwszego tak ważnego produktu, jakim jest chleb. Chleb na stole oznacza, że nie ma głodu. M. Płaczek dodał, że gmina Bobowo jest gminą typowo rolniczą i boryka się z zacofaniem infrastrukturalnym. Nie chodzi tylko o wodociągi, ale i drogi i kanalizację.

- Te drogie inwestycje są gwarancją rozwoju społeczeństwa, dają możliwość osiedlania się w danym miejscu i życie na miarę naszych czasów - kontynuował wójt. - Każda władza samorządowa, więc i my staramy się zrobić jak najwięcej dla społeczeństwa. Zarówno radni i Rady Sołeckie oraz wszystkie stowarzyszenia, które pracują na rzecz społeczeństwa naszej gminy myślą zawsze o człowieku i tak niech zawsze pozostanie. Ja we własnym imieniu dziękuję za tę bardzo dobrą współpracę z rolnikami i gospodarzami. Niech Państwa zawód zawsze jest szczytny i chwalebny, bo na to zasługuje.

Konkursy i nie tylko

Później uroczyście dzielono się dożynkowym chlebem i rozpoczęła się radosna i pogodna zabawa. Jak zawsze w formie był starogardzki kabaret "Ciężko było, będzie lżej", który dał popis dobrego humoru. Ten udzielił się wszystkim. Jadła nie brakowało. Była darmowa grochówka i wypieki pieczołowicie przygotowane przez Koła Gospodyń Wiejskich z Grabowa, Bobowa i Wysokiej. Dzieci i młodzież brała udział w wielu konkursach, które przygotował i przeprowadził Ireneusz Makiła, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji.

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji prezentowali najnowsze motocykle, wyposażone w wideo rejestratory, wystąpił Teatr "Maska" z Krakowa, możliwe były wygibasy na dmuchanych atrakcjach i przejażdżki mini gokartami oraz konne. Turniej rozegrały piątki piłkarskie.

Najwięcej śmiechu było podczas Turnieju Sołectw. Konkurencją, w której zabłysnęło Jabłówko, był przejazd taczką slalomem na czas ze zmianą "taczkującego". Był rzut widłami do celu dla gospodarzy, tłuczkiem dla gospodyń, skakanka dla dzieci.

Wygrało Bobowo zdobywając 17 punktów,
przed Wysoką (16),
Grabowem ( 14),
Jabłówkiem (11)
i Grabowcem (6).
Smoląg nie podjął rywalizacji.

Dożynki zakończyła zabawa taneczna. Przygrywał zespół Leśne Echo.
Jarosław Stanek




Wójt Mieczysław Płaczek ( pierwszy z lewej) oraz Państwo starostowie.



To my - chłopcy z kociewskich pól.



Tak sołtys Jabłówka przewodniczącego Rady Gminy powiózł.



Widzów nie zabrakło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz