środa, 9 września 2009

Uroczystości w Grabowie. Musimy nieustannie bronić prawdy

W Grabowie, w gminie Bobowo od soboty, 5 września stoi obelisk z tablicą poświęconą pamięci 33 pomordowanych w 1945 roku mieszkańcom tej miejscowości. Wcześniej , w tym samym miejscu stał pomnik wdzięczności radzieckich wyzwolicieli wsi.



Uroczystości rozpoczęły się od nabożeństwa w kościele pw. Objawienia Pańskiego. Uczestniczyli w nich kociewscy parlamentarzyści: senator Andrzej Grzyb, posłanka Daniela Chrapkiewicz i poseł Sławomir Neumann oraz wicestarosta Kazimierz Chyła. Obecny był wójt gminy wiejskiej Skórcz Erwin Makiła, zastępca wójta gminy Starogard Marek Kowalski, major Jacek Kleina- komendant WKU, przedstawiciele Policji, Państwowej Straży Pożarnej. Gminę Bobowo, gospodarza uroczystości, reprezentował wójt Mieczysław Płaczek z swoim zastępcą Wojciechem Wierzbowskim oraz kierownicy podległych mu jednostek. Licznie przybyły delegacje związków kombatanckich z swoimi sztandarami, delegacje Rad Sołeckich, Kół Gospodyń Wiejskich i Ochotniczych Straży Pożarnych. Nabożeństwo odprawił ks. Eugeniusz Stencel, proboszcz parafii w Skórczu, dziekan dekanatu skórzeckiego, wykładowca w Seminarium Duchownym w Pelplinie i na Uniwersytecie im. Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Koncelabransami byli: miejscowy proboszcz Piotr Kowalski, ks. kanonik Jerzy Górecki i proboszcz parafii św. Wojciecha w Bobowie ks. Mariusz Szyca.


Tak wielu odeszło

- W każdej rodzinie, w każdym kraju ludzie różnych ras, różnych światopoglądów i wyznań stracili swoich bliskich. - mówił proboszcz P. Kowalski- Tak wielu odeszło od nas, że nawet trudno obliczyć z różnych narodów i stron. 70 lat temu były te straszne wydarzenia, ale musimy o tym pamiętać, by nigdy się nie powtórzyły. Musimy nieustannie walczyć o pokój i nieustannie bronić prawdy i uczciwości i pokoju. Dzisiaj w naszym kościele chcemy przypomnieć 33 mieszkańców Grabowa, którzy w czasie II Wojny Światowej zginęli, zostali zamordowani. Chcemy odsłonić tablicę przypominającą ich męczeńską śmierć. Podczas tej Mszy Świętej będziemy modlić się za nich, aby otrzymali wieczną nagrodę w niebie za swoje życie i za swoje cierpienie. Chcemy też prosić dobrego Boga o pokój na świecie, by nigdy nie mogły zdarzyć się takie tragedie jak wówczas.


Przyszły głód, choroby i śmierć

Wójt gminy Bobowo Mieczysław Płaczek w wystąpieniu przed odsłonięciem tablicy mówił, o tym, jak ważne jest zachowanie prawdy o tamtych dniach.

- 70 lat temu przez Polskę, ziemię kociewską i Grabowo przeszły hordy wojsk niosąc grozę strachu utraty życia i niepewność jutra, śmierć. - mówił wójt- Okupant niemiecki z całą premedytacją rozpoczął działania niszczenia narodu polskiego. Już od września 1939 roku niemieccy faszyści przystąpili w pierwszej kolejności do zlikwidowania nauczycieli, księży, artystów, urzędników, właścicieli ziemskich i fabryk. Zaczęły się wywózki do lasu, rozstrzelania, masowe groby, tak jak te w Szpęgawsku. Wywożono do obozów zagłady: Stutthof, Auschwitz czy Poltulice. Kolejne przyszło wywłaszczanie z domów, gospodarstw, zakładów rzemieślniczych, kradzieże mienia, zmuszanie do niewolniczej pracy, zakaz mówienia po polsku. Przyszły głód, choroby i śmierć. We wszystkich polskich rodzinach ktoś mógł zostać zamordowany, rozstrzelany, został inwalidą albo zaginął na froncie. Te tragedie nie ominęły również Grabowa, czego przykładem są nazwiska umieszczone na tablicy pamiątkowej. Umieszczono na nich imiona i nazwiska 9 mężczyzn,13 kobiet i 11 dzieci. Wśród tych ofiar 22 zostało spalonych, w tym 10 dzieci, 7 rozstrzelanych, 3 zamordowanych w obozach koncentracyjnych i 1 powieszony. Znajdziemy tutaj nazwisko ks. proboszcza tej parafii, nauczyciela tej szkoły i wiele nazwisk ludzi o różnych zawodach. Szczególne chwile grozy przyszły dla Grabowa pomiędzy 24 lutego a 4 marca 1945 r. W tych dniach zatrzymał się tu front i rozegrała się największa bitwa na Kociewiu z udziałem wojsk II Frontu Białoruskiego: 8 Korpusu Pancernego Gwardii gen. Popowa a broniącymi się Niemcami- Brygadą Pancerną Herman Göring. Na placu boju poległo 75 żołnierzy radzieckich, zniszczono im około 20 czołgów oraz około 200 żołnierzy niemieckich, którzy stracili 3 czołgi i 5 wozów pancernych. Natomiast mieszkańcy Grabowa ponieśli straty w inwentarzu żywym i martwym w wysokości do 90 proc. Jednak szczególnej tragedii doznali mieszkańcy Grabowa w dniu 28 lutego 1945 r., kiedy to 11 dorosłych osób i 16 dzieci ukrywających się w piwnicy państwa Mazurowskich przed obstrzałem zaciekle walczących żołnierzy zostało podpalonych niemieckimi miotaczami ognia. Żywcem zostało spalonych 10 dzieci, 11 kobiet i 1 mężczyzna, natomiast 6 dzieci ratuje się wychodząc na zewnątrz przez małe okienko. Oto obraz, jaki zgotował człowiek człowiekowi. Gdzie ideologia wyższości razy germańskiej nad pozostałymi narodami, a szczególnie Słowianami miała przynieść szczęście Niemcom Tysiącletniej Rzeszy. Może tak Bóg chciał, żeby ci niewinni ludzie ponieśli śmierć, po to żeby Polska nie zginęła, a my możemy żyć w pokoju.


Nie mogę przestać o tym myśleć

Po odegraniu przez Orkiestrę Dętą OSP w Bobowie hymnu najstarsza mieszkanka Grabowa Zofia Gapska i Edmund Staniszewski, który uratował się z tego makabrycznego pożaru, dokonali odsłonięcia tablicy. To była bardzo wzruszająca chwila, szczególnie wtedy, kiedy pan Edmund nie kryjąc emocji opowiadał, jak uratował się z pożaru.

Tablica - obelisk została poświęcona.

- Instytut Pamięci Narodowej oddział Gdańsk przygotowuje książkę "Niemiecka polityka na Pomorzu Gdańskim, na Kociewiu, na Kaszubach w latach 39- 45"- zabrał głos Piotr Szubarczyk, pracownik IPN. - Ja przygotowuję rozdział o powiecie starogardzkim. Wiele dni spędziłem w archiwum odświeżając dokumentację dawnej Komisji do Badania Zbrodni Niemieckich, która potem przyjęła nazwę Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich. Dokumentów niedotykanych przez wiele lat. Wydaje się niektórym, że wszystko już wiemy na temat zbrodni czasu wojny, że teraz trzeba się zająć czymś innym. Wielkie nieporozumienie. Któregoś dnia dotarłem także do dokumentów dotyczących zbrodni popełnionej przez Niemców 28 lutego 1945 roku w Grabowie. Po zapoznaniu się z tymi dokumentami przez kilka dni nie byłem w stanie kontynuować mojej pracy. Pomyślałem sobie - jak niewiele wiemy, ja przecież mieszkam w tym powiecie ponad 30 lat i o tym nie wiedziałem, a co dopiero inni, nasi rodacy gdzieś tam w głębi kraju. Jedna z najohydniejszych zbrodni, jaką Niemcy popełnili na Pomorzu. Zbrodnia w Grabowie. To wasi sąsiedzi, dziadkowie i babcie. Co gorsza w dokumentach, pośpiesznie spisywanych przez urzędników po wojnie, jest bardzo dużo błędów w zapisie nazwisk. Jest jeszcze jedna osoba, której nie ma tu na tej tablicy. To trzeba uporządkować. Panie wójcie. W imieniu IPN proponuję byśmy przeprowadzili w Grabowie we wrześniu notacje. Właśnie przed chwilą dowiedziałem się, że pan Staniszewski, ostatnie z uratowanych dzieci, jest w pełni sił i może nam jeszcze dużo opowiedzieć, choć myślę, że będzie to dla pana bardzo trudne. Chciałbym, żebyśmy przyjechali z kamerą IPN i dokonali notacji, zarejestrowali to wszystko, co jeszcze dzisiaj, w roku 2009 mieszkańcy Grabowa mogą o tym opowiedzieć. Myślę też, że w roku siedemdziesięciolecia wybuchu wojny trzeba do tego koniecznie doprowadzić, by został zrealizowany film dokumentalny "Zbrodnia w Grabowie" i by ten film był wyemitowany w kanale ogólnopolskim. Inaczej być nie może.


Polemika

Od kilku lat polemizujemy z panią Eriką Steinbach, która mówi o tragedii wypędzonych. - mówił dalej Szubarczyk. - Zasadnicze pytanie tu się rodzi- czy pani Steinbach do tego rachunku wypędzonych dopisała także zamordowanych mieszkańców Grabowa? Są tu też nazwiska innych, zamordowanych w różny sposób wcześniej. Czy pani Steinbach doliczyła nazwiska tych młodych żołnierzy niemieckich, których wieszano masowo na latarniach i na drzewach w Gdańsku, pisząc, że to zdrajcy? Czy pani Steinbach, tak lekko obciążając nas winą za te rzekome wypędzenia wzięła pod uwagę wszystkie okoliczności? Oni nas też wypędzali, czasami w taki sposób ostateczny, nieodwołany. Nie było już powrotu z takich wypędzeń, jakie dokonało się tu, w Grabowie. Trzeba o tym pamiętać. Myślę, panie wójcie, że czeka nas dużo pracy. Co prawda miejsc i zbrodni takich jak w Grabowie jest więcej na ziemi gdańskiej i także na Kociewiu, ale czasami taka zbrodnia, popełniona w niewielkiej miejscowości, tak drastyczna, tak przejmująca, że nie można przestać o tym myśleć, może na zasadzie pars pro toto służyć za wielką alegorię, za przykład istoty, tego, co się dokonało w tamtym czasie.

Następnie delegacje złożyły wiązanki kwiatów. Potem, po odegraniu "Roty" wszyscy zostali zaproszeni do przemarszu do świetlicy wiejskiej, gdzie mieli okazję obejrzeć starannie, pod kierunkiem mgr Ewy Rupniewskiej przygotowaną część artystyczną w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół Publicznych im. Jana Pawła II. Wielu zakręciły się w oczach łzy wzruszenia.

Jarosław Stanek


Ofiary mordu w Grabowie
W płomieniach zginęli: rodzina Mazurowskich (matka 42 lat i jej dzieci 11-letni Mieczysław, 10-letnia Jadwisia, 9-letni Franek, 8-letnia Halinka), rodzina Trederów (73-letnia Julianna, 42-letnia Waleria, 37-letnia Józefa, 15-letnia Krysia).
Pozostałe nazwiska to Waleria Mogwa - lat 30, Barbara Kitta - lat 81, Franciszka Kitta - lat 82, Celina Kitta - lat 9, Elżbieta Kalitowska - lat 26. Bronisław Kalitowski - lat 13, Marianna Kalitowska - lat 64, i Anna Kramkowska.

Kapłani koncelebranci. Fot. Jarosław Stanek


Dopisali parlamentarzyści. Fot. Jarosław Stanek


Oni pamiętają tę straszną zbrodnię. Fot. Jarosław Stanek


Piotr Szubarczyk z gdańskiego oddziału IPN obiecał film dokumentalny o mordzie w Grabowie. Fot. Jarosław Stanek


Wójt Mieczysław Płaczek:" Może tak Bóg chciał, żeby ci niewinni ludzie ponieśli śmierć, po to żeby Polska nie zginęła, a my możemy żyć w pokoju." Fot. Jarosław Stanek


Uroczysty przemarsz. Fot. Jarosław Stanek


Pani Ewa Rupniewska napracował się z uczniami. Efekt był wspaniały. Fot. Jarosław Stanek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz