poniedziałek, 25 marca 2013

ANTONI CHYŁA. W Kamionce i Gąsiorkach mają dość żurawi (Skórcz, 23.04.2013)

Kiedy ta wiosna do nas przyjdzie

Siedzę przy biurku i przeglądam zdjęcia w laptopie. Za oknem zima, minusowa temperatura. Widok z drugiego piętra jest wspaniały: dachy budynków pokryte śniegiem, unoszący się dym z kominów, biel aż po las. Na ścianie lasów widoczna jest Góra Pinkrowa (dzieci ze Skórcza często zimą zjeżdżały tu na sankach) - bardzo wysoki punkt w okolicy Skórcza. Za nią widać wierzchołki drzew, zaś z lewej strony - w kierunku Mieliczek las w pełnej krasie. Nie jest to typowy widok jak na 23 marca, lecz na podstawie ptaków należałoby przyjąć, że wiosna już jest...











Jadąc wczoraj do Zblewa, za miejscowością Bietowo, po prawej stronie drogi, na polu, które ciągnie się aż pod las, a porośnięte jest gorczycą, która wskutek mrozów już utraciła swoją zieleń, zauważyłem sarny. Po zwolnieniu stwierdziłem, że to jednak żurawie. Zatrzymałem się i próbowałem je policzyć. Wychodziło mi, że jest ich ponad dwadzieścia. Chciałem wykonać zdjęcie, ale pomyślałem, że z komórki będzie słaba jakość.

Pierwszy kontakt w tym roku z żurawiami miałem podczas przejazdu ze Skórcza do Smętowa przed wsią Stara Jania. Po prawej stronie znajduje się pole o dużej powierzchni, graniczące z lasem. Na tym polu była uprawiana kukurydza i po jej sprzęcie je zaorano. Dla tych, którzy mieszkają w tej wsi i ludzi związanych z lasem, jest wiadome, że zwierzyna leśna korzysta z przyoranych resztek pożniwnych. Byłem pewien, że i tak będzie tym razem. Niestety nie było saren, a tylko żurawie.


Zastanawiałem się, jak żurawie znalazły to pole pokryte warstwą śniegu. Żuraw jest znanym ptakiem. Czy jest lubiany przez mieszkańców wsi? Raczej nie. W Kamionce i Gąsiorkach mają go dość. Ten inteligentny ptak doprowadza rolników do rozpaczy, gdyż upodobał sobie do żerowania pola obsiane kukurydzą. Majestatycznie krocząc wydziobuje wschodzące nasiona. W niektórych przypadkach jego szkody przypisuje się dzikom. Tylko spokojna rozmowa z rolnikiem daje efekt: "A ja myślałem że to dziki"….

Nam, myśliwym, żurawie wybierają pokarm na pasach zaporowych, gdzie przyorujemy nasiona kukurydzy, aby dziki nie wychodziły na pola. W sumie z roku na rok przybywa nam żurawi - zwiastunów wiosny.


Dla rozgrzewki chciałbym pokazać ślady bytności jednego z mieszkańców lasu, jakim jest borsuk, na Kociewiu często nazywany "jaźwiec". Zaliczany jest do rzędu drapieżnych, rodziny łasicowatych. Wędrując po ostępach leśnych dużych jak i małych możemy napotkać jego nory. Nasz znajomy porusza się jak mały niedźwiadek i charakterystyczne jest jego mlaskanie podczas spożywania pokarmu. Norę borsuka od lisa łatwo można odróżnić, gdyż teren wokół niej jest czysty, natomiast lis to bałaganiarz, który pozostawia resztki pokarmu, pierze. Borsuk składa swe odchody w "latrynach" (wykopując małe jamki w glebie). Ma wyraźnie wydeptane ścieżki od okien w stronę wodopoju i żerowisk. Na załączonych zdjęciach są one pokazane, jak i okno nory borsuczej z ścieżką. W sumie by było wszystko pięknie, gdyby nie pozostawiona tam butelka - oczywiście przez człowieka. Nie opisuję dokładnie borsuka, bo przecież pięknie to zrobił Pan Sumiński w monografii "Borsuk".


Na zakończenie kilka słów o grzybach, które lubię zbierać. Codzienne spacery w lesie w okolicach Skórcza kończyły się przynoszeniem do domu grzybów. Te spacery były dość późno wieczorem. Dotyczyło to dni powszednich, poza niedzielą, gdzie wybierałem się dość szybko nad ranem. Zawsze w tych wyprawach brała udział Kora z Bajką - gdy były razem, potem tylko Bajka. Niejednokrotnie na polowaniu w okolicach Szlagi najpierw odwiedzałem swoje miejsca, gdzie grzyby czekały na mnie. Utrwaliłem kilka miejsc, gdzie rosły, lecz zdjęcia nie są dość ostre ze względu na porę. I tu tak samo jak u borsuka - człowiek coś pozostawił.

Myślę że kilka tych zdań rozgrzało wyobraźnię tych, co będą to czytać. Aby do wiosny.

Antoni


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz