czwartek, 2 czerwca 2005

Jak się mieszka w Osiecznej

Następna stolica gminy, w której badamy jakość życia. Na razie w rankingu prowadzi z 8 punktami Czarna Woda, na drugim miejscu jest Zblewo - 5,66 pkt. (oceniały trzy osoby), na trzecim Smętowo Graniczne - 4 punkty. Przypomnijmy, że jakość życia oceniają sami mieszkańcy.




Prowadzę na "szycenplac"

Od figury do figury
Jedziemy przez Osieczną. Za torami zaczynają się Krówna Małe. Miejscowości dzieli umowna granica, a łączy pobudowana niedawno ścieżka rowerowa. Trakt cyklistów - od stolicy gminy patrząc - zaczyna się przy figurze Chrystusa w centrum Osiecznej, a kończy się koło bożej męki w Krównach. Czyli ciągnie od figury do figury.

Bracia Ebertowscy, mieszkający w Krównach Małych, bardzo sobie tę ścieżkę chwalą. Teraz dojeżdżają do centrum Osiecznej i do szkoły bez żadnego zagrożenia ze strony samochodów. Może też przez tę ścieżkę w jednym z gospodarstw w Krównach zaczęli sprzedawać... rowery.

Ganek - malowany czasem

Powoli wracamy z Krówien Małych do Osiecznej. Zatrzymujemy się przy starym domostwie z bogato ornamentowanym gankiem. Jest piękny, z drewna, sczerniały ze starości, a więc pomalowany jedynie czasem, a nie żadną olejną farbą. To dodaje mu uroku. Kilka podobnie ornamentowanych ganków stoi jeszcze w Bobowie, kilka w

Barłożenie, jeden w Skórczu. Ten - ponieważ o niego dbają i jest niepomalowany - nie ma sobie równych. Zwykły śmiertelnik do domu w zwykły dzień tędy się nie dostanie. To wejście paradne, otwarte na przykład w dzień kolędy. Forsujemy furtę obok, przechodzimy na rozległy dziedziniec i stąd, od tyłu, wchodzimy do domu przez dobudowany współcześnie wiatrołap.

Co podoba się koleżankom

Agnieszka Neurnberg (17 l.) na razie jest w domu sama. Rodzice, nieliczni tutaj rolnicy, zaraz przyjadą. Wyjaśniamy dziewczynie, o co nam chodzi z tą jakością życia.
Agnieszka, co tu jest ciekawego?
- Na pewno ten dom. On ma swojego ducha.
To widać. Dom ma ducha, obejście jest bardzo ładnie położone. Zabudowania gospodarcze, za nimi drzewa i wieża kościoła. I widzieliśmy na dziedzińcu źrebaka. Dla mieszczuchów to na pewno bardzo atrakcyjny widok. Przyjeżdżają do ciebie koleżanki?
- O tak, przyjeżdżają. Bardzo im się tu podoba. Cała ta nasza natura.
A kiedy przyjeżdżają, to gdzie ich prowadzisz?
- Na "szycenplac".
Na "szycenplac!". A co to takiego?
- To miejsce przy zakręcie szosy na Starogard. W lesie. Jest tam miejsce na palenisko, są ławki z drewna, drewniane szałasy... Gdzie jeszcze z nimi idę? Na stadion.

Las, grzyby, powietrze

Stadion został niedawno zbudowany. Ale jest. Plus, że taka mała miejscowość ma stadion. W Szlachcie, w tej samej gminie, znajduje się drugi. Szkoda, że nie drużyny piłkarskiej. A uczysz się gdzie? W Czersku? Do Czerska jest najbliżej.
- Uczę się w Technikum Ochrony Środowiska w Swarożynie.
No to bardzo daleko, z 60 kilometrów stąd. Młodzi ciągną bardziej do Starogardu, czy do Czerska, do którego mają blisko?
- Większość dojeżdża do Starogardu - i do pracy, i do szkół. Wstają bardzo wcześnie. Ja mieszkam w internacie w Swarożynie.
Wróćmy do tych atrakcji. Co jeszcze jest w Osiecznej?
- Przede wszystkim las. Jesienią nie ma dnia, żeby nie przejeżdżali przez Osieczną grzybiarze.

Nic tu nie ma

Przez okno widać zajeżdżający na dziedziniec duży pojazd mechaniczny. Po chwili wchodzi mama Agnieszki, Katarzyna. Ma ręce umorusane od smaru. Coś się w traktorze zepsuło? Idzie je umyć, po kilku minutach wraca z mężem Zbigniewem. Mają 15 hektarów ziemi. Właśnie z nich zjechali.
- Jak mówią w mieście o rolnikach, cały czas mamy wczasy - mówi pani Katarzyna z przekąsem w głosie.
Tak w mieście o rolnikach nie mówią - oponujemy. - Wręcz przeciwnie. W mieście na rolników dzisiaj patrzy się z podziwem... Co tu są, proszę państwa, za atrakcje?
- Żadnych, oprócz świeżego powietrza - zgodnie mówią Neurnbergowie. - Nic tu nie ma.
Z tego co wiemy, z dojazdami do miasta też kiepsko.
- To prawda, jak się liczy na autobus, to rano się wsiada, w wieczorem wraca. Chyba są tylko cztery kursy. Ale mieszkańcy jeżdżą na ogół swoimi samochodami.

Gdzie na spacery

"Nic nie ma" - to tak nie można powiedzieć, bo to świeże powietrze i grzyby to zawsze jest jakaś wartość. A na spacery wieczorami chodzicie? Bo w Zblewie i Smętowie - jak mówią - po godzinie 16 jest jakby wymiótł.

- Młodzi na spacery chodzą, tylko nie bardzo mają się gdzie zatrzymać. Szkoda, że nie ma już fontanny - zaskakuje nas pan Zbigniew.
Fontanny? Była tu fontanna?
- Tak, stała naprzeciwko gminy. Wybudowana w czynie społecznym... Niektórzy przystają przy sklepach, ale co to za miejsce? Nie ma kawiarenki, w której można by sobie posiedzieć, porozmawiać.
To trochę wasza wina, bo to powinien zrobić ktoś stąd.
- No tak, ale tu przyjeżdża za mało ludzi. Byłoby zupełnie inaczej, gdybyśmy w Osiecznej mieli jezioro.
Najbliższe jest w Zdrójnie. Ładne jezioro z czystą wodą. Daleko to stąd?
- Trzy kilometry.

Ścieżka powinna biec do lasu

To blisko. Macie ścieżkę rowerową. Może z czasem powiedzie nad to jezioro.
- Dobrze, że mamy tę ścieżkę, ale to na razie tylko we wsi. A powinna biec raczej do lasu. Teraz to dla nas problem, bo biegnie między cmentarzem a naszą posesją i kto ma ją sprzątać? Oczywiście my. Ta ścieżka biegnie od figury w centrum Osiecznej do Małych Krówien. Chyba zbudowano ją dla tych, co jeżdżą po zakupy.

Na zabawy do Śliwic

Ważne, że jest jakiś początek. A na zabawy chodzicie? Jaką muzykę lubicie.
Agnieszka: - Techno, klubową.
Rodzice: - Czerwone Gitary, disco polo... Nie ma chętnych do uczestnictwa. Tu nie ma miejsca, gdzie można by się pobawić i sobie zjeść. Nawet tej kawy tu nie ma. Wszystko robi się w Śliwicach, również i wesela... Ale faktycznie, to trochę i nasza wina.
Kiedy robimy ten cykl tekstów, wychodzą oczywiste sprawy, których na co dzień się nie zauważa. Na przykład w Smętowie wyszło, że nie ma bankomatu. Tu jest?
- Nie ma.
W sumie ile punktów? Za ten las, grzyby, świeże powietrze?
- Pięć punktów - zgodnie mówią Neurnbergowie.
Dorota Skolimowska

Foto
1. Nurnbergowie w pięknym ganku. Sporo osób przystaje przed domem i robi zdjęcia. Fot. Dorota Skolimowska.
2. "Szycenplac" - piękne miejsce w lesie pod Osieczną. Fot. Dorota Skolimowska.
3. Mikołaj i Julian Ebertowscy zjeżdżają ze ścieżki rowerowej w Krównach Małych. Fot. Dorota Skolimowska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz