wtorek, 6 listopada 2012

BARBARA DEMBEK-BOCHNIAK. Jak ksiądz proboszcz Ireneusz Nowak uratował niezwykle cenne dzieła sztu

Wikipedia podaje: "Feretron to przenośny, obustronnie namalowany obraz religijny w ozdobnych ramach, obustronna płaskorzeźba lub figura świętej postaci na podstawie. Obnoszony w czasie procesji w Kościele katolickim". Feretron, jak każde dzieło sztuki, jest więc mniej lub bardziej wartościowy. Feretrony z Pączewa należą do tych drugich, a jeden z nich to wręcz arcydzieło. Zaskakujący jest też ich los w ostatnich latach. Rzec można, że zostały uratowane w ostatniej chwili...

















Niszczały na strychu

Ksiądz proboszcz parafii w Pączewie, mimo iż mieszka w plebanii z dziurawym dachem i pękającymi murami - pisze Barbara Dembek-Bochniak - za priorytet przed remontem własnego lokum uznał uratowanie feretronów z XVII wieku. Zabytkom unikatowym w skali kraju groziło kompletne zniszczenie. Ks. Ireneusz Nowak stwierdził, że to jest dla nich ostatni moment na uratowanie i miał rację. Ludzie dali pieniążki, dały instytucje i tak w październiku 2011 r. parafianie mieli już odrestaurowany ów najcenniejszy zabytek.


Powrót pierwszego

9 października 2011, w Dzień Papieski (dzień przypadający w każdą niedzielę poprzedzającą rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża - 16 października), w pączewskim kościele obok odświętnej dekoracji z wizerunkiem błogosławionego Jana Pawła II pojawił się odrestaurowany 300-letni feretron, na którym z jednej strony jest scena przedstawiająca cudowne rozmnożenie chleba, z drugiej Trójca Święta. W ten sposób pojawił się ten pierwszy, najcenniejszy, jednocześnie najbardziej zniszczony z pączewskich feretronów. Dzieła podjęła się konserwatorka zabytków pani Aleksandra Sobczyk z Gdyni. Swoją pracę wykonała wzorowo. Feretron wygląda imponująco. Kolorystyka elementów jest taka, jak była na samym początku. Wszystkie fragmenty złocone są prawdziwym złotym. Parafianie bardzo ucieszyli się z powrotu pierwszego feretronu do ich świątyni. Podczas oględzin eksperckich znawcy orzekli, że fundator feretronu musiał być osobą majętną, ponieważ feretron jest bogaty w szczegóły i wyjątkowo zdobny.


Ksiądz Ireneusz Nowak i pierwszy, najcenniejszy feretron.

Powrót drugiego

28 października 2012 r., a więc po roku, w Święto Poświęcenia Kościoła, do pączewskiej świątyni po wielu latach powrócił drugi co do wartości cenny rokokowy feretron - z jednej strony przedstawiający koronację Maryi, z drugiej Matkę Boską z Dzieciątkiem. Ten ponoć już się tak kruszył, że cudem go pani restauratorka odnowiła. Po odrestaurowaniu jest tak piękny, jak był chyba tylko zaraz po tym, kiedy powstał. Prace przy zabytku, tak samo jak i przy pierwszym, zrealizowano przy wsparciu finansowym Samorządu Województwa Pomorskiego. Część kosztów została jednak pokryta z ofiar parafian i funduszy pochodzących od innych organizacji samorządowych oraz Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.


Drugi feretron.


Oba feretrony przy ołtarzu.

Prace przy zabytku, tak samo jak i przy pierwszym, zrealizowano przy wsparciu finansowym Samorządu Województwa Pomorskiego.

Na uwagę zasługuje fakt, że to już drugi unikatowy zabytek, który z inicjatywy księdza proboszcza Ireneusza Nowaka został uratowany - zauważa Barbara Dembek-Bochniak. - Przypomnijmy, że tylko dzięki Jego szybkiej reakcji i staraniom udało się uratować zniszczony feretron "Trójcy Świętej"/"Cudownego rozmnożenia chleba". Tym samym należy podkreślić, iż my - parafianie - doceniamy rolę Księdza w ratowaniu naszego dziedzictwa narodowego oraz historii naszej parafii i składamy Księdzu serdeczne Bóg zapłać!

Na przyszły rok planowane jest zapoczątkowanie I etapu restauracji trzeciego z czterech feretronów.

INNE ZDJĘCIA PĄCZEWSKICH FERETRONÓW - PRZEJDŹ

Na podstawie tekstów Barbary Dembek-Bochniak opracował Tadeusz Majewski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz