środa, 7 listopada 2012

MAREK GRYGIEL. Kościół Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła w Starogardzie

Najmłodszą starogardzką świątynią (2000 r. - przyp. red.) jest kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła. Pierwszą mszę świętą odprawiono w nim pod koniec 1998 roku. Autorem projektu odwołującego się do tradycyjnych form sakralnych jest architekt Tadeusz Kuca

Powrót do źródeł














Zdaniem projektanta, każdy kraj i każdy region posiada pewną specyfikę. Ta uwaga odnosi się również do budownictwa i szeroko pojętej architektury, w tym sakralnej.

- Domy góralskie wyglądają zupełnie inaczej niż kaszubskie - przekonuje Tadeusz Kuca. - To pewna prawidłowość. Cechy charakterystyczne dla danego miejsca czy regionu znacznie łatwiej odnaleźć w budownictwie wiejskim, w miastach o to trudniej.

Pomorze jest regionem specyficznym. Widać tu wyraźne wpływy "szkoły" niemieckiej - dowodzą tego chociażby kościoły, budowane głównie z nieotynkowanej cegły. W centralnej i wschodniej Polsce ten sposób budowania się nie przyjął.

Projektując nowy kościół, starogardzki architekt wyraźnie nawiązał do tradycji. Mury świątyni wykonano z surowej cegły. Architektura również nie zostawia wątpliwości - już z daleka widać, że nie mamy do czynienia z kinem, domem kultury lub teatrem.

Przed przystąpieniem do projektowania autor analizował historię budowy kościołów - od dawnych po współczesne. Przyznaje, że jest do pewnego stopnia konserwatystą i pewnie dlatego zdecydował się na tradycyjną formę.

- Poszanowanie dla tradycji nie ogranicza się w tym wypadku wyłącznie do formy. Projektując ten kościół nawiązałem do pierwotnych zasad budowy świątyń. Nie wiem, czy zwrócił pan uwagę na to, że został zorientowany wzdłuż osi wschód - zachód. Miałem taką możliwość i skorzystałem z niej.

Kościół Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła to największy obiekt zaprojektowany do tej pory przez T. Kucę. Świątynia ma ponad 40 metrów długości, około 30 szerokości oraz 20 wysokości. Wieża, na której zawisną w przyszłości trzy kościelne dzwony, wzbija się na wysokość ponad 40 metrów. Wnętrze zostało rozwiązane w sposób tradycyjny - nawie głównej towarzyszą równoległe nawy boczne i poprzeczny transept.

Prace nad projektem najmłodszego starogardzkiego kościoła trwały ponad rok. Poprzedziły je dwuletnie starania o lokalizację.

Zdaniem autora, projektowanie świątyń jest zadaniem bardzo trudnym, zwłaszcza jeżeli robi się to po raz pierwszy. Osoba podejmująca się tego zadania powinna wcześniej "rozpoznać" specyfikę funkcjonalną obiektu i wymogi inwestora - Kościoła. Projektant musi się liczyć z oczekiwaniami wiernych; chodzi o stworzenie odpowiedniego klimatu wnętrza. Inaczej podchodzi się do tematu w Warszawie, inaczej w mieście wielkości Starogardu. W kościele z betonu i stali wierny z "prowincji" mógłby się czuć po prostu źle.

Tadeusz Kuca twierdzi, że po latach fascynacji formą przyszła pora na powrót do tradycji. Czas kościołów "namiotowych" czy "rzeźbiarskich" już się skończył. Świątynia, miejsce naszego spotkania z Panem, nie powinna epatować formą. Znacznie ważniejsza jest treść.

- Kościoła nie projektuje się dla siebie - kończy nasz rozmówca. - Dlatego należy do tego podejść z dużą pokorą, mając przez cały czas świadomość, że celem jest stworzenie sacrum...



Proboszcz parafii Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła w Starogardzie, ksiądz kanonik Ryszard Wiśniewski:

- Zawsze podobał mi się tradycyjny kształt kościoła. Taka forma nie zostawia u odbiorców - w naszym wypadku są nimi wierni - żadnych wątpliwości. Stary "model" świątyni nadal się sprawdza. Podział na trzy nawy, z których każda jest oddzielona od sąsiedniej kolumnadą, z czegoś przecież wynikał.

Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że wybór jakiego dokonał architekt, okazał się prawidłowy. Nasz nowy kościół - niektórzy twierdzą, że tego nie widać - mieści bez problemu ponad 2500 wiernych. Nawet podczas pasterki nie ma w nim nadmiernego tłoku.

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że po okresie niczym nie skrępowanej wolności twórczej projektanci świątyń zwracają się w stronę tradycji. Musimy jednak pamiętać, że do końca lat 80. jedynie budownictwo sakralne dawało im możliwość "rozwinięcia" skrzydeł. Dzisiaj nie ma takich ograniczeń.

Wypada mi jeszcze dodać, że wierni czują się w naszej świątyni bardzo dobrze. Do tego stopnia, że przychodzą nawet z innych parafii...


Bryła budynku nie pozostawia złudzeń - jest to na pewno kościół.

Główne wejście do najmłodszej starogardzkiej świątyni wyraźnie nawiązuje do "klasycznego" portalu.


Kościół został doświetlony górnymi poziomymi taflami szkła, które przybrały formę współczesnych okien.


W prostej uwspółcześnionej bryle pojawiły się "historyczne" podwójne okna, zwieńczone łukami, oraz tradycyjna sygnaturka.



Marek Grygiel
Na podstawie "Tygodnika Kociewskiego" 2000 r.

KOŚCIOŁY KOCIEWIA - WIRTUALNA WĘDRÓWKA - PRZEJDŹ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz