- Zbieraliśmy nakrętki półtora roku - mówi mama Marcelka pani Żaneta. - Pomagało nam w tym kilka szkół - z Bytoni, Zblewa, Pinczyna, Tczewa, przedszkole z Chojnic. Zbierali dla naszego synka Marcela także w kilku punktach. Zbierali w sklepie mięsnym ""GZELA"", na stacji paliw Pana Wiltmana, zbierało Stowarzyszenie ""POZIOMKA"", BANK SPÓŁDZIELCZY w Zblewie, zbierali ks. wikary Robert Kierbic, rodzina i znajomi. Najpierw miał być wózek, potem turnus rehabilitacyjny, aż w końcu podjęliśmy decyzję o zakupie roweru rikszy. Tak więc dzięki wszystkim zaangażowanym w tę ""nakrętkową akcję"" mamy więcej niż rower, ponieważ widzimy szczęśliwego Marcelka. Nakrętki zbieramy nadal, tym razem na rehabilitację. Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy nam pomagają.
Fot. Tadeusz Majewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz