Kiedy idziemy na grzyby, zbieramy tylko te, co do których jesteśmy pewni, że są jadalne. Tutaj na Kociewiu takimi pewniakami są: prawdziwki, brzozaki, koziołki, kurki, podgrzybki, miodaki, gąski zielone i szare, rydze, maślaki. Niektórzy zbierają jeszcze "klampie munie", gołąbki, opieńki. Pozostałych grzybów z reguły nie tykamy.
I nie ma się co dziwić. Po zjedzeniu takiego sromotnika moglibyśmy się nie pozbierać. Dlatego też będąc na grzybach zdziwiłem się, kiedy spotkałem grzybiarza, który kręcił się koło w ogóle nie znanych mi grzybów i namiętnie je zbierał. Zapytany, cóż to są za grzyby, odpowiedział - "kołpaki". Zaraz po powrocie do domu szybko sprawdziłem w internecie, że "kołpaki" to nic innego jak płachetka zwyczajna lub płachetka kołpakowata, grzyb całkowicie jadalny i smaczny. Jest nawet dopuszczony do obrotu handlowego i przetwórstwa. Zbierany jest w różnych częściach Polski i znany pod wieloma nazwami: np. turek, niemka, kołpak, podbołotuszka. Ten, który je zbierał, Leszek Lewandowski z Gdańska, je marynuje oraz robi z nich krokiety z kapustą. Mówił, że doskonale nadają się na tzw. "flaczki". Zbiera je od wielu lat, więc nie pozostawało mi nic innego jak mu wierzyć. Po wielokrotnej konsumpcji w dalszym ciągu żył i to nawet cieszył się zdrowiem. Kiedy pojechałem później w lasy pod Hutę Kalną i Lubiki, znalazłem ich tam całe polany. Fakt, że grzyb ten w tych okolicach nie cieszył się dużą popularnością sprawił, że szybko zapełniłem kosz. Dzisiaj, kilka dni po grzybobraniu i spożyciu tego "kołpaka", wiem na pewno, że jest smaczny i jadalny.
Tekst i zdjęcia: Krzysztof Kłos (10.09.2008)
Leszek Lewandowski ze swoimi "kołpakami".
Tak właśnie wygląda płachetka zwyczajna czy też kołpakowata.
reklama - fotofirany, fotorolety, fototapety, fotoobraz
Zdjęcia użyte przy wspołpracy z firmą Mitko Sp z.o.o.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz