sobota, 5 stycznia 2013

Niedożywieni? Nieusportowieni? Niekreatywni? Konferencje prasowe w gimnazjum w Zblewie

O sztuce zadawania pytań - taki był ogólny temat konferencji prasowych przeprowadzonych w czterech klasach gimnazjum w Zblewie. Za stołem konferencyjnym siadali: gospodarz klasy, najlepszy sportowiec, uczeń korzystający z obiadów podawanych w szkolnej stołówce i osoba wspomagająca. Pytano ich, czy w szkole w Zblewie istnieje problem niedożywienia (o czym w alarmującym tonie donoszą media), czy młodzi uprawiają sport (to w związku z wypowiedzią minister sportu nt. nieuprawiania sportu przez młodzież braku usportowienia), czy młodzież jest kreatywna (to w związku z wypowiedziami naukowców, że brak kreatywności młodych ludzi jest przyczyną bezrobocia)...
















Każda konferencja była rejestrowana (fotograf, sprawozdawca). Na razie zamieszczamy zdjęcia. Tekst zamieścimy po otrzymaniu jeszcze dwóch sprawozdań.
Tadeusz Majewski
Ognisko Pracy Pozaszkolnej - koło dziennikarsko-twórcze w Starogardzie













7.12.2012. w szkole w Zblewie w klasach gimnazjalnych odbyły się warsztaty dziennikarskie pt. "O sztuce zadawania pytań". Zajęcia miały formę konferencji prasowej. Na pytanie uczniów (forma: Pan, Pani) odpowiadali gospodarz klasy (polityk), najlepszy sportowiec w klasie oraz osoba korzystająca z obiadów szkolnych. Pytania dotyczyły trzech zagadnień: 1/ Czy jesteśmy niewysportowani? 2/ Czy jesteśmy niedożywieni? 3/ Czy jesteśmy niekreatywni? Wybór tych tematów nie był przypadkowy. O niechęci młodych do uprawiania sportu mówiła niedawno minister sportu J. Mucha, o niedożywieniu w alarmistycznym tonie informują media, podobnie o braku kreatywności. Zdjęcia w każdej klasie robiła osoba, która lubi fotografować. W każdej klasie była również osoba zapisująca przebieg konferencji. Warsztaty prowadził red. Tadeusz Majewski jako nauczyciel Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Starogardzie - koło dziennikarko-twórcze.


Czy nie lubimy sportu?

- Proszę się przedstawić.

- Nazywam się Dawid Piaskowski i interesuję się sportem, a szczególnie piłką nożną.

- Na jakich zawodach zdobył pan swój pierwszy medal?

- To było dwa lata temu. Graliśmy wtedy w koszykówkę w Pinczynie.

- Czy jest to prawdą, że ok. trzydzieści procent osób siedzi na ławce podczas lekcji wychowania fizycznego?

- Pewnie tak, ponieważ przynoszą zwolnienia, które nie zawsze są prawdziwe.

- Jest tak u chłopców czy dziewczyn?

- U dziewczyn i chłopców tak się zdarza.

- Czy uważa pan, że w zblewskiej szkole również procent uczniów nie ćwiczy na tych lekcjach?

- Nie, uważam, że Zblewo lubi uprawiać sport, więc na pewno nie jest to trzydzieści procent.

- Czy w pana grupie na zajęciach wychowania fizycznego wszyscy chętnie uprawiają sport?

- Przeważnie wszyscy ćwiczą. Czasami może jeden bądź dwóch uczniów nie ćwiczy.

- Ile osób z pana klasy chodzi na nieobowiązkowe zajęcia sportowe?

- Bardzo mało. Są to może dwie, trzy osoby.

- Czy jest pan w jakiejś drużynie?

- Tak.

- A jak ona się nazywa?

- Sokół Zblewo.

- Jakie miejsce zajmujecie w tabeli?

- Jesteśmy na dziesiątym miejscu, jeśli się nie mylę.

- Czy namawia was ktoś na dodatkowe zajęcia sportowe?

- Tak, pani od wychowania fizycznego namawia nas, żebyśmy chodzili na SKS-y.

- W co wtedy gracie?

- Gramy w to, co zaproponuje pani.

- Dlaczego reszta osób nie przychodzi na SKS-y?

- Nie wiem dlaczego. Być może dlatego, że brakuje im czasu.

- A czy pan miał kiedykolwiek lewe zwolnienie?

- Nie, bo lubię ćwiczyć.

- Chętnie pan ćwiczy?

- Oczywiście, że tak.

- Gdyby był pan trenerem jakiejś drużyny, to co by pan trenował?

- Myślę, że byłaby to piłka nożna, siatkówka bądź koszykówka.

- Czy chciałby pan być zawodowym piłkarzem?

- Mam takie plany, ale to pewnie nie wypali, więc chciałbym zostać architektem.


Drugim tematem, na który rozmawialiśmy był? Czy istnieje problem niedożywienia w szkołach.

- Proszę się przedstawić.

- Nazywam się Radosław Fojut. Mam 14 lat, jestem gospodarzem tej klasy.

- Jak pan myśli, dlaczego to akurat pana wybrali na gospodarza?

- Nie mam pojęcia, ale jestem nim już drugi albo trzeci raz.

- No dobrze, a czy uważa pan, że wszyscy w szkole są dożywieni?

- Myślę, że tak.

- Ile osób korzysta ze stołówkowych obiadów?

- Około dwustu pięćdziesięciu.

- Czy korzysta pan z obiadów?

- Nie. Ponieważ jestem miejscowy, więc jem obiad w domu.

- Czy bierze pan do szkoły kanapki?

- Oczywiście, że tak.

- Ile posiłków dziennie pan je?

- Cztery.

- A czy wie pan, ile powinno się jeść?

- Tak, wiem. Powinno się jeść pięć.

To była rozmowa z osobą, która nie je obiadów, a teraz rozmowa z osobą, która jadła kiedyś obiady.

- Proszę się przedstawić.

- Nazywam się Maciej Arendt i mam 14 lat.

- Dlaczego nie je już pan obiadów w stołówce?

- Kiedy mama przestała pracować, nie musiałem już jeść w szkole, ponieważ mama robi je w domu.

- Co panu najbardziej smakowało w stołówce?

- Najbardziej spaghetti, rosół i flaki. Ale nienawidziłem śledzi.

- A czy lubi pan placki ziemniaczane?

- Oczywiście, lubię też naleśniki.

- A ile mniej kosztuje jeden obiad?

- Około dwa złote.

- Ile osób korzysta z bezpłatnego obiadu?

- Nie mam pojęcia..

- Dostrzega pan w szkole osoby głodne, które nie dostają bezpłatnych obiadów, a nie stać ich na normalne?

- Nie, nie ma raczej u nas takich osób.

- A skąd pochodzą pieniądze na pokrycie bezpłatnych obiadów?

- Z GOPS-u, Pajacyka, Maciusia i darów zbieranych w Kościele.


Potem był ostatni z tematów. Czy jesteśmy kreatywni??

- Proszę się przedstawić.

- Nazywam się Sandra Sroka i chodzę do klasy II b gimnazjum.

- Kim chciałaby pani być w przyszłości?

- Nie mam pojęcia. Nie myślałam jeszcze o tym, ponieważ mam na to czas.

- A czy jest pani osobą kreatywną?

- Nie wiem, chyba tak.

- A u pana, panie Dawidzie, skąd wziął się pomysł na "architekta"?

- Nie wiem, po prostu interesuję się tym i chciałbym nim zostać.

- A pan? Proszę się przedstawić.

- Nazywam się Karol Rogaczewski.

- Kim chciałby pan być w przyszłości?

- Chciałbym być rolnikiem.

- Dlaczego akurat rolnikiem?

- To mnie interesuje.

- Pochodzi pan z rodziny zajmującej się gospodarstwem?

- Tak. Mamy gospodarstwo.

- A ile macie hektarów?

- Około siedemdziesiąt.

- Co pan sądzi o GMO?

- Nie mam zdania..

- Czym by się pan zajmował jako rolnik?

- Hodowałbym zwierzęta, uprawiał ziemię.

- Jakie zwierzęta?

- No nie wiem, świnie, krowy itp.

- A ile zwierząt znajduje się w pańskim gospodarstwie?

- Nie mam pojęcia, ile ich dokładnie jest..

Tak więc rozmowy na te tematy pokazały nam, że nie wszystko, o czym mówią w mediach, jest prawda. Często są to po prostu mity. Osoby XXI wieku są leniwe, więcej czasu spędzają przy komputerze, telewizji, zamiast wyjść na dwór, ale mimo tego starają się chętnie uczestniczyć w różnych zajęciach nadobowiązkowych, starają się być ludźmi kreatywnymi i wysportowanymi. Dlatego nie oceniajmy tak pochopnie.

Tekst Magdalena Klin

Fot. Katarzyna Wilamowska
























































Klasa 1b Gimnazjum, Zblewo.


1. Czy jesteśmy niedożywieni?


P. Tadeusz: Czy zauważa się w waszej szkole osoby niedożywione?

Rafał (jedzący obiady w szkole): Nie zauważyłem.

P. Tadeusz: Czy można brać dokładki, czy jest ograniczona ilość?

Rafał: Nie, zazwyczaj nie chodzą po dokładki.

Miłosz: Co sądzi pan o kucharkach?

Rafał: Bardzo dobrze gotują.

Miłosz: Czy w kuchni jest brudno?

Rafał: Nie, jest czysto.

Michalina: Nie brzydzi się pan obiadów przygotowywanych gołymi rękoma przez kucharki?

Rafał: Nie, nie miałem okazji znaleźć włosa lub innych rzeczy.

Weronika: Czy odpowiada panu cena za obiady?

Rafał: Tak, ceny zależą od ilości dni w szkole.

Miłosz: Co sądzi pan o higienie w kuchni?

Rafał: Mogę ocenić pozytywnie naszą kuchnię.

Weronika: Dlaczego większość osób nie chce uczestniczyć w obiadach?

Rafał : Nie mam pojęcia. Sądzę, że to bardzo opłacalne chodzić na obiady.

P. Tadeusz: Jakie to są obiady? Jedno, dwudaniowe?

Rafał: Są to obiady jednodaniowe, głównie mięsa i ryby.

Weronika: Czy podoba się panu towarzystwo na obiedzie?

Rafał: Bardzo. Są to koledzy.

Miłosz: Czy przerażają pana kolejki do obiadów?

Rafał: Nie, każdy jest przecież człowiekiem i jest głodny.

P. Tadeusz: Ile osób korzysta z tych obiadów?

Rafał: Na pierwszej przerwie jest około 20-30 osób.



2. Czy jesteśmy łamagami? Czy uprawiamy po lekcjach sport?

Weronika: Jaki procent uczniów w naszej szkole nie uprawia sportu?

Michał (sportowiec): Moim zdaniem jest to 60 procent osób w naszej szkole.

Rafał: Ja natomiast sądzę, że są takie osoby, ale nie znam ich ilości.

P. Tadeusz: Od kiedy i jaką dyscyplinę pan trenuje ?

Michał: Trenuję piłkę nożną od czwartej klasy .

Weronika: Co pani sądzi o dziewczynach, które zamiast biegać spacerują?

Aleksandra (sportowiec): Uważam , że są po prostu leniwe.

Weronika: Co pani sądzi o higienie?

Aleksandra: Niektóre dziewczyny się nie przebierają.

P. Tadeusz: Czy są osoby niećwiczące specjalnie?

Aleksandra: Rzadko się to zdarza.

Weronika: Czy będąc wuefistką zrobiłaby coś pani, żeby w łazienkach były prysznice?

Aleksandra: Nie wiem, na dzień dzisiejszy nie mogę na to pytanie odpowiedzieć.


P.Tadeusz : Ile osób z grupy klasowej , uprawia sport poza lekcjami ?

(zgłosiło się 35 % klasy)

Michał: Sądzę, że nie powinniśmy narzekać na nasze boisko, ponieważ kiedyś nawet nie było ono tanie.

3. Kim będziemy?

P. Tadeusz: Jak to się stało, że został pan gospodarzem klasy?

Miłosz (gospodarz): Nie mam pojęcia, jak to się stało.

Ola: Czy wie pan, kim chciałby zostać? (do Rafała)

Rafał: Tak, wiem. Chciałbym pracować fizycznie.

Dominika: Czy w przyszłości chciałby pan zostać politykiem? (do Miłosza)

Miłosz: Tak.


(...)












Klasa III B

O sztuce zadawania pytań

1. Czy jesteśmy niedożywieni w w szkole?

Dziennikarz: Czy długo korzystasz ze szkolnych obiadów?

Osoba jedząca obiady w szkole: Tak.

D: Czy potrawy są smaczne?

O: Są i dobre i złe. W zupach czasem jest zbyt dużo wody, no i częściej mogłyby być spaghetti, ale ogółem nie jest źle.

D: Ile kosztują obiady?

O: 40zł za miesiąc, a jeden obiad kosztuje 2 zł.

D: Ile osób w szkole korzysta z obiadów?

O: Około 240 osób.

D: Czy są dokładki?

O: Tak.

D: Czy są w szkole osoby, które wydają się niedożywione?

O: Według mnie nie.


2. Czy jesteśmy łamagami?

Pani minister sportu uważa, że tak, ale czy to prawda?

Dziennikarz: Jakie są twoje ulubione dyscypliny sportu?

Osoba uprawiająca sport: Moje ulubione dyscypliny sportu to siatkówka, koszykówka i piłka ręczna.

D: Od kiedy trenujesz sport?

O: Od czwarte klasy szkoły podstawowej.

D: Ile czasu poświęcasz na sport?

O: Około 5 godzin tygodniowo - czyli tylko tyle, co na lekcjach w- f w szkole.

D: Czy sądzisz, że stwierdzenie pani minister jest słuszne?

O: Moim zdaniem nie. Uważam, że osoba, która nazywa się ministrą, nie powinna osądzać innych.


3. Czy będzie dla nas praca?

Dziennikarz: Czy masz już plany na przyszłość?

Osoba odpowiadająca: Tak. W przyszłości chciałabym zostać detektywem.

D: Skąd pomysł na ten właśnie zawód?

O: Uważam, że to zawód bardzo interesujący i dobrze płatny. Nie wiem skąd się wziął, jakoś tak po prostu wpadł mi do głowy i stwierdziłam, że to dobry pomysł na przyszłość.

D: A twoi rówieśnicy kim by chcieli zostać w przyszłości?

O: Żołnierzami, strażakami, prawnikami itd.


4. Na zakończenie pytania do pani nauczycielki

Dziennikarz: Czy widzi pani jakieś różnice między współczesną młodzieżą a tą sprzed 20 lat?

Pani nauczycielka: Ja sądzę, że młodzież jest w tym wieku zawsze taka sama. Tylko ze względu na zmieniające się czasy trochę się różnią. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach młodzież ma większy dostęp do nowoczesnych technologii niż młodzież sprzed 20 lat, ale tak naprawdę to młodzież jest zawsze taka sama.

D: Co sądzi pani o wyjazdach młodych ludzi za granicę w poszukiwaniu pracy?

P: Sądzę, że młodzież nie powinna uciekać za granicę. Według mnie młodzi ludzie najpierw powinni spróbować znaleźć pracę w swoim kraju.

Agata Rezmer

kl.3b gimnazjum



CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz