Każda konferencja była rejestrowana (fotograf, sprawozdawca). Na razie zamieszczamy zdjęcia. Tekst zamieścimy po otrzymaniu jeszcze dwóch sprawozdań.
Tadeusz Majewski
Ognisko Pracy Pozaszkolnej - koło dziennikarsko-twórcze w Starogardzie
7.12.2012. w szkole w Zblewie w klasach gimnazjalnych odbyły się warsztaty dziennikarskie pt. "O sztuce zadawania pytań". Zajęcia miały formę konferencji prasowej. Na pytanie uczniów (forma: Pan, Pani) odpowiadali gospodarz klasy (polityk), najlepszy sportowiec w klasie oraz osoba korzystająca z obiadów szkolnych. Pytania dotyczyły trzech zagadnień: 1/ Czy jesteśmy niewysportowani? 2/ Czy jesteśmy niedożywieni? 3/ Czy jesteśmy niekreatywni? Wybór tych tematów nie był przypadkowy. O niechęci młodych do uprawiania sportu mówiła niedawno minister sportu J. Mucha, o niedożywieniu w alarmistycznym tonie informują media, podobnie o braku kreatywności. Zdjęcia w każdej klasie robiła osoba, która lubi fotografować. W każdej klasie była również osoba zapisująca przebieg konferencji. Warsztaty prowadził red. Tadeusz Majewski jako nauczyciel Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Starogardzie - koło dziennikarko-twórcze.
Czy nie lubimy sportu?
- Proszę się przedstawić.
- Nazywam się Dawid Piaskowski i interesuję się sportem, a szczególnie piłką nożną.
- Na jakich zawodach zdobył pan swój pierwszy medal?
- To było dwa lata temu. Graliśmy wtedy w koszykówkę w Pinczynie.
- Czy jest to prawdą, że ok. trzydzieści procent osób siedzi na ławce podczas lekcji wychowania fizycznego?
- Pewnie tak, ponieważ przynoszą zwolnienia, które nie zawsze są prawdziwe.
- Jest tak u chłopców czy dziewczyn?
- U dziewczyn i chłopców tak się zdarza.
- Czy uważa pan, że w zblewskiej szkole również procent uczniów nie ćwiczy na tych lekcjach?
- Nie, uważam, że Zblewo lubi uprawiać sport, więc na pewno nie jest to trzydzieści procent.
- Czy w pana grupie na zajęciach wychowania fizycznego wszyscy chętnie uprawiają sport?
- Przeważnie wszyscy ćwiczą. Czasami może jeden bądź dwóch uczniów nie ćwiczy.
- Ile osób z pana klasy chodzi na nieobowiązkowe zajęcia sportowe?
- Bardzo mało. Są to może dwie, trzy osoby.
- Czy jest pan w jakiejś drużynie?
- Tak.
- A jak ona się nazywa?
- Sokół Zblewo.
- Jakie miejsce zajmujecie w tabeli?
- Jesteśmy na dziesiątym miejscu, jeśli się nie mylę.
- Czy namawia was ktoś na dodatkowe zajęcia sportowe?
- Tak, pani od wychowania fizycznego namawia nas, żebyśmy chodzili na SKS-y.
- W co wtedy gracie?
- Gramy w to, co zaproponuje pani.
- Dlaczego reszta osób nie przychodzi na SKS-y?
- Nie wiem dlaczego. Być może dlatego, że brakuje im czasu.
- A czy pan miał kiedykolwiek lewe zwolnienie?
- Nie, bo lubię ćwiczyć.
- Chętnie pan ćwiczy?
- Oczywiście, że tak.
- Gdyby był pan trenerem jakiejś drużyny, to co by pan trenował?
- Myślę, że byłaby to piłka nożna, siatkówka bądź koszykówka.
- Czy chciałby pan być zawodowym piłkarzem?
- Mam takie plany, ale to pewnie nie wypali, więc chciałbym zostać architektem.
Drugim tematem, na który rozmawialiśmy był? Czy istnieje problem niedożywienia w szkołach.
- Proszę się przedstawić.
- Nazywam się Radosław Fojut. Mam 14 lat, jestem gospodarzem tej klasy.
- Jak pan myśli, dlaczego to akurat pana wybrali na gospodarza?
- Nie mam pojęcia, ale jestem nim już drugi albo trzeci raz.
- No dobrze, a czy uważa pan, że wszyscy w szkole są dożywieni?
- Myślę, że tak.
- Ile osób korzysta ze stołówkowych obiadów?
- Około dwustu pięćdziesięciu.
- Czy korzysta pan z obiadów?
- Nie. Ponieważ jestem miejscowy, więc jem obiad w domu.
- Czy bierze pan do szkoły kanapki?
- Oczywiście, że tak.
- Ile posiłków dziennie pan je?
- Cztery.
- A czy wie pan, ile powinno się jeść?
- Tak, wiem. Powinno się jeść pięć.
To była rozmowa z osobą, która nie je obiadów, a teraz rozmowa z osobą, która jadła kiedyś obiady.
- Proszę się przedstawić.
- Nazywam się Maciej Arendt i mam 14 lat.
- Dlaczego nie je już pan obiadów w stołówce?
- Kiedy mama przestała pracować, nie musiałem już jeść w szkole, ponieważ mama robi je w domu.
- Co panu najbardziej smakowało w stołówce?
- Najbardziej spaghetti, rosół i flaki. Ale nienawidziłem śledzi.
- A czy lubi pan placki ziemniaczane?
- Oczywiście, lubię też naleśniki.
- A ile mniej kosztuje jeden obiad?
- Około dwa złote.
- Ile osób korzysta z bezpłatnego obiadu?
- Nie mam pojęcia..
- Dostrzega pan w szkole osoby głodne, które nie dostają bezpłatnych obiadów, a nie stać ich na normalne?
- Nie, nie ma raczej u nas takich osób.
- A skąd pochodzą pieniądze na pokrycie bezpłatnych obiadów?
- Z GOPS-u, Pajacyka, Maciusia i darów zbieranych w Kościele.
Potem był ostatni z tematów. Czy jesteśmy kreatywni??
- Proszę się przedstawić.
- Nazywam się Sandra Sroka i chodzę do klasy II b gimnazjum.
- Kim chciałaby pani być w przyszłości?
- Nie mam pojęcia. Nie myślałam jeszcze o tym, ponieważ mam na to czas.
- A czy jest pani osobą kreatywną?
- Nie wiem, chyba tak.
- A u pana, panie Dawidzie, skąd wziął się pomysł na "architekta"?
- Nie wiem, po prostu interesuję się tym i chciałbym nim zostać.
- A pan? Proszę się przedstawić.
- Nazywam się Karol Rogaczewski.
- Kim chciałby pan być w przyszłości?
- Chciałbym być rolnikiem.
- Dlaczego akurat rolnikiem?
- To mnie interesuje.
- Pochodzi pan z rodziny zajmującej się gospodarstwem?
- Tak. Mamy gospodarstwo.
- A ile macie hektarów?
- Około siedemdziesiąt.
- Co pan sądzi o GMO?
- Nie mam zdania..
- Czym by się pan zajmował jako rolnik?
- Hodowałbym zwierzęta, uprawiał ziemię.
- Jakie zwierzęta?
- No nie wiem, świnie, krowy itp.
- A ile zwierząt znajduje się w pańskim gospodarstwie?
- Nie mam pojęcia, ile ich dokładnie jest..
Tak więc rozmowy na te tematy pokazały nam, że nie wszystko, o czym mówią w mediach, jest prawda. Często są to po prostu mity. Osoby XXI wieku są leniwe, więcej czasu spędzają przy komputerze, telewizji, zamiast wyjść na dwór, ale mimo tego starają się chętnie uczestniczyć w różnych zajęciach nadobowiązkowych, starają się być ludźmi kreatywnymi i wysportowanymi. Dlatego nie oceniajmy tak pochopnie.
Tekst Magdalena Klin
Fot. Katarzyna Wilamowska
Klasa 1b Gimnazjum, Zblewo.
1. Czy jesteśmy niedożywieni?
P. Tadeusz: Czy zauważa się w waszej szkole osoby niedożywione?
Rafał (jedzący obiady w szkole): Nie zauważyłem.
P. Tadeusz: Czy można brać dokładki, czy jest ograniczona ilość?
Rafał: Nie, zazwyczaj nie chodzą po dokładki.
Miłosz: Co sądzi pan o kucharkach?
Rafał: Bardzo dobrze gotują.
Miłosz: Czy w kuchni jest brudno?
Rafał: Nie, jest czysto.
Michalina: Nie brzydzi się pan obiadów przygotowywanych gołymi rękoma przez kucharki?
Rafał: Nie, nie miałem okazji znaleźć włosa lub innych rzeczy.
Weronika: Czy odpowiada panu cena za obiady?
Rafał: Tak, ceny zależą od ilości dni w szkole.
Miłosz: Co sądzi pan o higienie w kuchni?
Rafał: Mogę ocenić pozytywnie naszą kuchnię.
Weronika: Dlaczego większość osób nie chce uczestniczyć w obiadach?
Rafał : Nie mam pojęcia. Sądzę, że to bardzo opłacalne chodzić na obiady.
P. Tadeusz: Jakie to są obiady? Jedno, dwudaniowe?
Rafał: Są to obiady jednodaniowe, głównie mięsa i ryby.
Weronika: Czy podoba się panu towarzystwo na obiedzie?
Rafał: Bardzo. Są to koledzy.
Miłosz: Czy przerażają pana kolejki do obiadów?
Rafał: Nie, każdy jest przecież człowiekiem i jest głodny.
P. Tadeusz: Ile osób korzysta z tych obiadów?
Rafał: Na pierwszej przerwie jest około 20-30 osób.
2. Czy jesteśmy łamagami? Czy uprawiamy po lekcjach sport?
Weronika: Jaki procent uczniów w naszej szkole nie uprawia sportu?
Michał (sportowiec): Moim zdaniem jest to 60 procent osób w naszej szkole.
Rafał: Ja natomiast sądzę, że są takie osoby, ale nie znam ich ilości.
P. Tadeusz: Od kiedy i jaką dyscyplinę pan trenuje ?
Michał: Trenuję piłkę nożną od czwartej klasy .
Weronika: Co pani sądzi o dziewczynach, które zamiast biegać spacerują?
Aleksandra (sportowiec): Uważam , że są po prostu leniwe.
Weronika: Co pani sądzi o higienie?
Aleksandra: Niektóre dziewczyny się nie przebierają.
P. Tadeusz: Czy są osoby niećwiczące specjalnie?
Aleksandra: Rzadko się to zdarza.
Weronika: Czy będąc wuefistką zrobiłaby coś pani, żeby w łazienkach były prysznice?
Aleksandra: Nie wiem, na dzień dzisiejszy nie mogę na to pytanie odpowiedzieć.
P.Tadeusz : Ile osób z grupy klasowej , uprawia sport poza lekcjami ?
(zgłosiło się 35 % klasy)
Michał: Sądzę, że nie powinniśmy narzekać na nasze boisko, ponieważ kiedyś nawet nie było ono tanie.
3. Kim będziemy?
P. Tadeusz: Jak to się stało, że został pan gospodarzem klasy?
Miłosz (gospodarz): Nie mam pojęcia, jak to się stało.
Ola: Czy wie pan, kim chciałby zostać? (do Rafała)
Rafał: Tak, wiem. Chciałbym pracować fizycznie.
Dominika: Czy w przyszłości chciałby pan zostać politykiem? (do Miłosza)
Miłosz: Tak.
(...)
Klasa III B
O sztuce zadawania pytań
1. Czy jesteśmy niedożywieni w w szkole?
Dziennikarz: Czy długo korzystasz ze szkolnych obiadów?
Osoba jedząca obiady w szkole: Tak.
D: Czy potrawy są smaczne?
O: Są i dobre i złe. W zupach czasem jest zbyt dużo wody, no i częściej mogłyby być spaghetti, ale ogółem nie jest źle.
D: Ile kosztują obiady?
O: 40zł za miesiąc, a jeden obiad kosztuje 2 zł.
D: Ile osób w szkole korzysta z obiadów?
O: Około 240 osób.
D: Czy są dokładki?
O: Tak.
D: Czy są w szkole osoby, które wydają się niedożywione?
O: Według mnie nie.
2. Czy jesteśmy łamagami?
Pani minister sportu uważa, że tak, ale czy to prawda?
Dziennikarz: Jakie są twoje ulubione dyscypliny sportu?
Osoba uprawiająca sport: Moje ulubione dyscypliny sportu to siatkówka, koszykówka i piłka ręczna.
D: Od kiedy trenujesz sport?
O: Od czwarte klasy szkoły podstawowej.
D: Ile czasu poświęcasz na sport?
O: Około 5 godzin tygodniowo - czyli tylko tyle, co na lekcjach w- f w szkole.
D: Czy sądzisz, że stwierdzenie pani minister jest słuszne?
O: Moim zdaniem nie. Uważam, że osoba, która nazywa się ministrą, nie powinna osądzać innych.
3. Czy będzie dla nas praca?
Dziennikarz: Czy masz już plany na przyszłość?
Osoba odpowiadająca: Tak. W przyszłości chciałabym zostać detektywem.
D: Skąd pomysł na ten właśnie zawód?
O: Uważam, że to zawód bardzo interesujący i dobrze płatny. Nie wiem skąd się wziął, jakoś tak po prostu wpadł mi do głowy i stwierdziłam, że to dobry pomysł na przyszłość.
D: A twoi rówieśnicy kim by chcieli zostać w przyszłości?
O: Żołnierzami, strażakami, prawnikami itd.
4. Na zakończenie pytania do pani nauczycielki
Dziennikarz: Czy widzi pani jakieś różnice między współczesną młodzieżą a tą sprzed 20 lat?
Pani nauczycielka: Ja sądzę, że młodzież jest w tym wieku zawsze taka sama. Tylko ze względu na zmieniające się czasy trochę się różnią. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach młodzież ma większy dostęp do nowoczesnych technologii niż młodzież sprzed 20 lat, ale tak naprawdę to młodzież jest zawsze taka sama.
D: Co sądzi pani o wyjazdach młodych ludzi za granicę w poszukiwaniu pracy?
P: Sądzę, że młodzież nie powinna uciekać za granicę. Według mnie młodzi ludzie najpierw powinni spróbować znaleźć pracę w swoim kraju.
Agata Rezmer
kl.3b gimnazjum
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz