
- Gramy w tenisa na drugiej sali, a tam, na łące w piłkę - pokazuje łąkę Paweł.
Stałą bywalczynią świetlicy jest też gimnazjalistka Milena Mańkowska (16 l.). - Tutaj można się pobawić, ale i wielu rzeczy się nauczyć. Przygotowujemy występy na dni: Babci i Dziadka, Matki, Dziecka. W Dniu Dziecka jest najfajniej. Są konkursy z nagrodami i różne zabawy.
Nie samą zabawą się tutaj żyje. - Uczymy się też gotować i piec. Wczoraj piekliśmy faworki. Produkty nieraz kupujemy za pieniądze z Rady Sołeckiej, a nieraz składamy się sami. Nie jest źle, na pewno jest różnie. Zawsze dzieci jest dużo. Przychodzą ze swoim młodszym rodzeństwem w wózkach i każdego jestem w stanie zainteresować - mówi świetliczanka Teresa Podlewska.

W niedzielę odbywał się Leśnej Jani festyn. Był grill, solidnie zaopatrzony w napoje i słodycze bufet. Smakowało ciasto i chleb ze smalcem.
- I to wszystko za darmo - dodaje Klaudia.
T.W.
Tygodnik Kociewiak - środowe wydanie Dziennika Bałtyckiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz