poniedziałek, 27 września 2004

Zaczniemy te inwestycje w tym roku

Po zwiedzeniu zblewskiego cypla zainteresowaliśmy się oczyszczalnią. Dlaczego ta śmierdzi, kiedy z innych można pić przysłowiowo wodę?
Na początku lat 90. od północnej strony Zblewa, przy rzeczce Piesienicy, zbudowano mechaniczno-chemiczną oczyszczalnię ścieków. Obiekt może przerobić 1280 m3 ścieków na dobę. Jest wielki, wybudowany według technologii szwedzkiej, ale nie nowoczesny. Inna rzecz, że to inwestycja niedokończona. Wybetonowany zbiornik spełnia rolę osadnika. Zabrakło drugiego, takiego samego. Ścieki po napełnieniu pierwszego zbiornika miały być czyszczone mechanicznie (grubsze zanieczyszczania) i chemicznie (fosfor neutralizujący chemię) i potem być przelane do drugiego, a pierwszy zbiornik oczyszczony z osadu. I tak na zmianę. Proste. Niestety, jest jeden ciągle zapełniony zbiornik i wokół śmierdzi.

Budujemy nową oczyszczalnię
- Budujemy oczyszczalnię z wykorzystaniem istniejących obiektów - mówi wicewójt gminy Zblewo Andrzej Ryczek. - Będzie zupełnie nowa. Prace projektowe zaczęły się za naszej kadencji od początku tego roku. Koszt - niecałe 3 mln zł.
To bardzo dużo. Gminę stać na to?
- To była konieczność. Kara, nałożona za odprowadzanie ścieków niezgodnie z normą, wynosi na ten rok 1,3 mln zł, a w następnych latach byłaby coraz większa.
Gmina zapłaciła już te 1,3 mln zł?
- Kara jest zawieszona. Warunkiem jej anulowania jest podjecie przez nas jakichś kroków. I tym krokiem jest realizacja inwestycji.
Oglądaliśmy oczyszczalnię ścieków w Skórczu, zbudowaną tuż przy miasteczku. Wcale tam nie śmierdzi. Przy oczyszczalni w Lubichowie zamieszkały bobry. To są nowoczesne oczyszczalnie. Jaka będzie w Zblewie?
- Oparta na technologii osadu czynnego. W specjalnych komorach, do których będą spływać ścieki z kanalizacji i te dowożone beczkowozami, zamieszkają bakterie, które rozmnażając się będą pochłaniać nieczystości. Te bakterie utworzą później odwodniony osad, a czysta woda spłynie do rzeki.
Kiedy ruszy budowa?
- W tym roku. Przewidywany zakończenie - jesień 2005 r. Już jest dokumentacja, jeszcze nie ma pozwolenia.
A skąd pieniądze?
- Złożymy wniosek o pożyczkę, która po wybudowaniu i osiągnięciu efektu ekologicznego (taki jest warunek) w 50 procentach będzie umorzona.

Kanalizacja - jeszcze w tym roku

Przycichła sprawa budowy kanalizacji do Kleszczewa i miejscowości przed Kleszczewem. Niektórzy mieszkańcy sołectw wątpią, że do tej inwestycji dojdzie.
- Są cztery miejscowości do skanalizowania: Semlin, Piesienica, Jezierce i Kleszczewo. Pozwolenie na budowę jest już na Jezierce i na Semlin. Wszystko jest na dobrej drodze. Najwięcej pracy kosztowało zrobienie dokumentacji na kanalizację, dlatego że jest to specyficzny rodzaj inwestycji. Rura kanalizacyjna stanowi własność gminy, ale przebiega przez grunty osób fizycznych i prawnych, od których trzeba uzyskać zgodę. To się wiąże z naruszeniem prywatnego gruntu. Ale u nas zostały jeszcze jeden albo dwa przypadki. Przy okazji dziękuję mieszkańcom tych wsi, że podeszli do sprawy ze zrozumieniem.
Jak będzie długość kolektora?
- 21 kilometrów plus przyłącza. Tych będzie około 4 kilometry.
No i znowu powstanie dylemat: kto ma płacić za budowę przyłączy.
- Ta sprawa trudna do rozwiązania.
W różnych gminach wygląda to różne. Wracając do terminów. Miał być sierpień czy wrzesień tego roku.
- Tak ale są procedury niezależne od nas. W każdej instytucji trzeba uzgadniać przebieg kanalizacji (Starostwo, Wojewoda, Sanepid itd., w sumie 8 instytucji). Jest wstępna koncepcja, zakładająca przez które działki będzie przebiegać rura. Potem opracowany został projekt decyzji o warunkach zabudowy. Tę decyzje wydaje wójt, ale dopiero po uzgodnieniu z tymi ośmioma instytucjami. Na decyzję o warunkach zabudowy czeka się 2-3 miesiące, potem 2 na pozwolenie na budowę, potem to pozwolenie musi się jeszcze uprawomocnić. I trzeba jeszcze uzyskać zgodę na rozpoczęcie prac. Dokumentacja jest. Projektanci przynieśli nam pół metra planów. Występujemy z wnioskiem o środki. Tu można otrzymać około 30 - 40 procent zwrotu kosztów, które wynoszą 7 mln złotych. Do tego zakwalifikowaliśmy się do Krajowego Programu Oczyszczalnia Ścieków Komunalnych. Tylko gminy, które zostały ujęte w tym programie, mają szanse na 50-procentowy zwrot poniesionych nakładów na budowę oczyszczalni. Będziemy też szukać pieniędzy z innych funduszy.
Kiedy początek budowy?
- W tym roku ruszymy wszystkie odcinki.
Ta kanalizacja została rozpoczęta za poprzedniej kadencji?
- Nie, to od początku jest nasze dzieło.

Tekst z Tygodnika Kociewiak - środowe wydanie Dziennika Bałtyckiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz