niedziela, 15 września 2013

Tomiki wierszy KAZIMIERZA KUJAWSKIEGO: Zapamiętane z Czarnej Wody, Bez Ciebie i Fatum Odysa

O Kazimierzu Kujawskim pisałem w 2006 r. w tekście pt. "Siedzę na tych swoich łąkach". Wówczas zajmował się przede wszystkim malarstwem. Od pewnego czasu jest znany jako poeta. Niedawno wydał trzeci tomik pt. Fatum Odysa.
















Kazimierz Kujawski mieszka od urodzenia (ur. w 1959 r.) w wolno stojącym obejściu na tak zwanych Czarnowodzkich Lądach - wielkich łąkach, utworzonych w połowie XIX wieku za czasów pruskich. Żeby je utworzyć, trzeba było nawieźć na bagna ziemię. W pierwszej połowie XX wieku nadzór nad łąkami pełnił dziadek Kazimierza Jan Ryngwelski jako leśniczy do spraw łąkarskich.

- Znam tu każdą łąkę - opowiada Kazimierz (dla niego ta wielka łąka dzieli się na mniejsze, a każda jest inna). - Nawet wiem, gdzie jest mały akwedukt. Rów krzyżuje się z rzeczką na takiej samej zasadzie jak w Fojutowie. Na "lądach" jest mnóstwo zwierząt, a ptaków nie zliczy. Latem są piękne wschody i zachody słońca. Obcując na co dzień z taką naturą, postrzega się ją z całą jaskrawością. Na przykład ten specyficzny zapachu sianokosów...



Kujawski dobrze malował już w podstawówce. Od początku pokazywał naturę. W wieku 18 lat w Toruniu, gdzie odbywał służbę wojskową, po raz pierwszy zetknął z olejami.
- To było czarne pudełko, bodajże z NRD. Przy ulicy Kopernika kupowałem też pędzle z włosia. Na przepustkach chodziłem po galeriach i nabrałem dystansu do tego, co robię. Na wysokiej sztuce się nie znam. Nigdy się nie zetknąłem z profesjonalnym artystą i wiem, że robię to źle. Wszystko robiłem sam. Naciągam mocno płótno i maluję... Myślę, że robię to źle - powtarza.

Przez 20 lat namalował około 700 obrazów, z czego z 70 procent "własnych" (30 procent to kopie). Głównie dawał je jako prezenty znajomym, rodzinie. Sprzedawał natomiast za tyle, żeby się wróciły koszty.

- Główne motywy? Ciągle pejzaż. Zamknę oczy i widzę jak w klatce filmowej ten czy inny... Taką mam pamięć wzrokową... Ja wiem, że robię to źle. No tak, bo dziś sztuka nie odzwierciedla tego, co widzimy. Sztuka ma zachwycić, przestraszyć. To, co robię, można by zrobić aparatem fotograficznym, ale aparat zrobi zdjęcie chłodnym okiem. Żeby do pejzażu dodać duszę, trzeba to namalować.





Rozmawiamy w pokoju intensywnie pachnącym terpentyną. Na dworze jest ciemno, nie widać łąk.
- Nie było czasu się uczyć w tym kierunku ze względu na pracę zawodową (pracował na PKP w Zajączkowie Tczewskim). Malowanie było zawsze moim hobby, formą relaksu. Siedzę na tych swoich łąkach, nigdzie nie jeżdżę. Maluję. I piszę wiersze. Siądę i zaraz napiszę. Ja nie wiem, czy to jest coś warte. Według mnie to buraczenie...

Kujawski ma też talent do kopiowania. Na zdjęciach Kazimierz Kujawski ze... zdjęciem chłopczyka i jego malarską "odbitką" oraz z podmalówką pod Malczewskiego. Fot. Tadeusz Majewski
(tekst z 2006 r.)

Wiersze
Wiersze Kazimierza Kujawskiego ukazały się w trzech tomikach. Oto one:



2009 r. Bernardinum



2011, Bernardinum



2013

Na wieczór autorski poety w w Galerii Michała Ostoja-Lniskiego przyszło ok. 60 osób.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz