sobota, 11 października 2014

ANTONI CHYŁA. Jubileusz X-lecia woilerowej hodowli kuropatwy szarej w Rajkowach [zdjęcia]



Niedziela 28 września 2014 roku dla wielu z nas, myśliwych, jest niezwykła, gdyż uczestniczymy w niecodziennej uroczystości, jaką są obchody jubileuszu dziesięciolecia wolierowej hodowli kuropatwy szarej w Rajkowach.

O godzinie 10.15 spotykamy się na parkingu przed kościołem pod wezwaniem św. Bartłomieja, dokąd przybywają zaproszeni myśliwi. Ja wraz z pocztem sztandarowym, składającym się z kolegów: Daniela Dworakowskiego, Wiesława Jabłonki i Sławomira Kuklińskiego, reprezentujemy Koło Łowieckie "Łoś" ze Skórcza. Koledzy myśliwi reprezentują w sumie dziesięć kół łowieckich. Dzisiejsza msza święta odbywa się w tradycyjnej godzinie sprawowania liturgii niedzielnej, to jest 10.30. Poza myśliwymi do kościoła podążają pieszo i samochodami parafianie.

Tradycyjnie wita nas główny organizator tej uroczystości kolega Zdzisław Kamieniecki. Witamy się również z łowczym Alfredem Skoczylasem z Koła Łowieckiego "Knieja" z Tczewa. Są również poczty sztandarowe KŁ "Szarak" i "Knieja" z Tczewa oraz "Głuszec" z Kartuz. Jest też poczet sztandarowy OSP Rajkowy.

Wchodzę do kościoła i siadam w ławce. W sumie to wszystkie ławki są zajęte. Pani siedząca obok mnie mówi, że ławki dla gości są zarezerwowane z przodu. Cóż, muszę zmienić miejsce. Mam bardzo dobre - miejsce przed ołtarzem, obok ambony. To gotycki kościół zbudowany w XIV wieku, przebudowany w XVII wieku, a jego dzisiejszy kształt datowany jest od 1721 roku. Piękne barokowe wnętrze kościoła wydaje się jeszcze piękniejsze niż rok temu.

Zdzisław Kamieniecki wita kolegów myśliwych, w tym kolegów: prezesa OR PZŁ w Gdańsku Marka Gorskiego, wiceprezesa ORŁ Lecha Manaja, przewodniczącego Komisji Kultury Łowieckiej ORŁ Ryszarda Mazurowskiego, przedstawiciela Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku Michała Laskę, prezesów kół, zespół muzyki myśliwskiej Koła Łowieckiego "Cyranka" ze Sztumu "Hubertus" pod dyrekcją Michała Wojtyły, którzy grają na dużych rogach myśliwskich (parce force) i wszystkich uczestników liturgii.

Rozpoczyna się msza święta. Ksiądz kanonik Jerzy Kryger wychodzi przed kościół i wprowadza poczty sztandarowe. To wszystko odbywa się przy dźwiękach muzyki myśliwskiej. Koncelebrant jeszcze raz wszystkich wita. Płomienie świec i zapach kadziła dodają uroku dzisiejszej mszy świętej. Jest to niezwykła msza, gdyż spotykają się myśliwi, rolnicy, przedstawiciele różnych profesji oraz młodzież i dzieci. Osoby, które nie miały styczności z łowiectwem, mogą podczas kazania proboszcza dowiedzieć się czegoś o nim, o obowiązkach spadających na myśliwego, o naszym patronie świętym Hubercie.

Jestem pod wrażeniem, gdyż głoszący Słowo Boże musiał sam wcześniej zapoznać się z tym wszystkim. Faktycznie wspomina, że korzystał z internetu. Cytuję słowa proboszcza: "Myśliwy za swój podstawowy obowiązek uważa rzetelne przestrzeganie prawa łowieckiego, pełne podporządkowanie dyscyplinie łowieckiej". Można by przyjąć, że jest się na wykładzie z łowiectwa. Ksiądz pokazuje wszystkim ofiarowany mu przez kolegę Zdzisława Kamienieckiego ornat z wizerunkiem św. Huberta, który ma podczas dzisiejszej mszy wdziany. Ksiądz kanonik cytuje słowa poety Jana Kasprowicza:

Ta jedna licha drzewina -

Nie trzeba dębów tysięcy! -

Z szeptom się ku mnie przegina:

"Jest Bóg i czegóż ci więcej?!"

Padają słowa o św. Franciszku. Faktycznie świetny kaznodzieja z proboszcza! Po skończonej mszy proboszcz zaprasza wszystkich na biesiadę myśliwską i na wystawę poświęconą św. Hubertowi w salce katechetycznej. Kolega Ryszard Mazurowski dziękuje proboszczowi za piękne kazanie, mszę świętą i wręcza książkę "Łowiectwo na Pomorzu Gdańskim - monografia". Ksiądz otrzymuje też kwiaty i koszyk z wyrobami myśliwskimi. Wszystkim uczestnikom mszy świętej zostaje udzielone błogosławieństwo. Na koniec zespół muzyczny wykonuje kilka utworów myśliwskich, jest także śpiew. Występ zostaje nagrodzony oklaskami. Trzeba wspomnieć o pani organistce Stefanii Wilczewskiej, która pięknie grała na organach i śpiewała. Wspaniale spisał się w roli lektora (podczas liturgii Słowa oraz podczas skierowanej prośby do Boga w imieniu uczestników mszy świętej) niezastąpiony kolega Kazimierz Kroskowski. Msza święta dobiega końca, jej uczestnicy opuszczają świątynię.

Trwa przywitanie myśliwych, którzy spotykają się po raz pierwszy. Wraz z kolegami postanawiam zwiedzić wystawę łowiecką w salce katechetycznej. Przed nami stoi pani z dziewczynką, która jest bardzo zniecierpliwiona tym, że salka jest jeszcze zamknięta. Po chwili proboszcz otwiera ją i wszyscy chętni mogą zwiedzić wystawę. W salce spotykam kolegę Piotra Grzywacza - nauczyciela gry na rogach myśliwskich z Tucholi. Robię kolegom wspólną fotografię.

Następnie udajemy się na biesiadę myśliwską do szkoły. Tam następuje wręczenie wyróżnień instytucjom oraz osobom indywidualnym, które wspierają wolierową hodowlę kuropatwy szarej. Wyróżnienia wręcza kolega prezes Marek Gorski, który wspomina początki hodowli kuropatwy szarej w Rajkowach. Wymienia tych, którzy w ciągu dziesięciu lat tworzyli tę hodowlę. Większość to koledzy z Koła Łowieckiego "Szarak" w Tczewie. Wspomina również zmarłego kolegę Jacka Rolbieckiego, który wniósł duży wkład w realizację tego dzieła. Dzięki hodowli nasze łowiska są zasiedlane kuropatwami, których odradzająca się populacja jest już widoczna pomimo niesprzyjających warunków, jakimi są wielkoobszarowe pola i monokultura. Dziękuje również proboszczowi za piękne kazanie podkreślając, że musiał włożyć dużo trudu w jego przygotowanie.

Rozpoczyna się myśliwska biesiada przy muzyce. Koncertowanie rozpoczyna zespół "Hubertus". Ksiądz proboszcz prosi wszystkich myśliwych o dokonanie wpisu dedykacji w otrzymanej książce, co też skwapliwie wykonujemy. Oddzielne podziękowanie do kolegów myśliwych kieruje kolega Zdzisław Kamieniecki, wymieniając ich z imienia i nazwiska. Z uwagi na dużą liczbę nie podaję, gdyż zabrałoby to minimum kartkę formatu A4. Następnie kolega Piotr Grzywacz z Tucholi demonstruje rogi myśliwskie ze swoich prywatnych zbiorów, wykonując na nich sygnały myśliwskie. Sama zapowiedź prezentacji rogów myśliwskich nie zapowiada wiele. Dopiero w jej trakcie uzmysławiamy sobie, kim jest kolega Piotr Grzywacz. Prezentuje nam 17 rogów wydobywając dźwięki z każdego z nich. Ciekawa jest również słowna prezentacja instrumentów, gdyż możemy dowiedzieć się, w jakich częściach świata ich używano i z jakiego okresu pochodzą. Później występuje sygnalista z Zakopanego Jacek Sinty, który wykonuje sygnały myśliwskie sam, a później wspólnie z Grzywaczem i Kroskowskim. Podczas biesiady tradycyjnie serwowany jest dzik. Podobnie jak pozostała część posiłku jest bardzo smaczny.

Cóż, przyszedł czas pożegnać się z kolegami i gospodarzem Zdzisławem, którego poprosiłem o pokazanie woliery. Zdzisław mówi, że jest ona zawsze otwarta dla zwiedzających. Wyjeżdżamy z gościnnych Rajków. Zatrzymujemy się przy zabudowaniach Zdzisława. Udaję się do woliery, gdzie spotykam kolegę Michała Laskę, który również ją zwiedza. Pańskie oko konia tuczy! Nie obywa się przy tym bez wykonania zdjęcia. Kuropatwy w wolierze czują się dobrze. Świadczyć o tym mogą bezspornie wysokie lęgi jaj w inkubatorze oraz odchowanie piskląt do młodzieży.

Dla nas kończy się dzisiejsza uroczystość. Na pewno wielu jej uczestnikom w pamięci pozostaną słowa kazania, dźwięki muzyki myśliwskiej, smak wyrobów myśliwskich i możliwość zobaczenia żywej kuropatwy na łonie natury.

Do zobaczenia za rok w Rajkowach.

Skórcz dnia 28.09.2014 rok Antoni Chyła


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz