niedziela, 12 października 2014

John Wayne z Czarnej Wody [blog - Tadeusz Majewski]

Czarna Woda. Od 1993 roku miasteczko, a wcześniej miejscowość dynamicznie rozwijająca się od 1947 r., czyli od roku budowy Zakładów Płyt Pilśniowych. Właściwie Czarna Woda jest pod wieloma względami klasykiem socrealizmu i to wcale nie negatywnym (w przeciwieństwie np. do Nowej Huty). Pokażcie mi dzisiaj potężną firmę, która buduje dla swoich pracowników domy, szkołę z salą gimnastyczną, przedszkola, żłobki a nawet basen.







Bodajże w 2005 r. robiliśmy do tygodnika badania jakości życia w stolicach gmin i wyszło nam, że na 13 stolic miasteczko to zajęło pierwsze miejsce! Problemy Czarnej Wody, ściśle powiązanej z kondycją ZPP, zaczęły się wraz z tzw. transformacją ustrojową i ciągną się do dziś. A ja ciągnę od 2008 r. w swoim portalu lajf z Arkadiuszem Glinieckim, kiedyś moim korespondentem z Irlandii, od 2010 r. z burmistrzem Czarnej Wody, któremu w chwili startu nie dawano szans na odniesienie sukcesu - z uwagi na potężne pieniądze do spłacenia. Ciągnąłem ten lajf też w 2012 r. na moich zajęciach w czarnowodzkim gimnazjum, na które przyszedł. Pisanie tego tekstu bardzo mnie wciągnęło - myślę, że odzwierciedla on losy porzuconego przez ogólnie mówiąc państwo polskie pokolenia moich dzieci (może dlatego ciągle widzę w Arku zagubione dziecko, a chłop ma już przecież 40 lat). Zacząłem w 2008 r. od "Stąd wyjechało nas trzystu", cholernie przejmującego tekstu, w którym Arek bardzo mocno mnie zdenerwował, skończyłem dziś część trzecią. W części piątej wyjdzie, dlaczego John Wayne.
ROZMOWY NIEDOKOŃCZONE. Burmistrz Arkadiusz Gliniecki: Stąd wyjechało nas prawie trzystu - cz. 3 (i przejście do cz. 2 i cz. 1): http://kociewiacy.pl/gminy/czarna_woda/index.php?option=com_content&task=view&id=125


KOMENTRZE NA MOJEJ STRONIE NA FACEBOOKU


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz