poniedziałek, 20 października 2014

LISTY. To nie akt zemsty za śmierć Leistera...? POTRZEBNY KRZYSZTOF KOWALKOWSKI!



Niżej zamieszczony list podważa informacje, jakich udzielił mi Stanisław Guz w tekście o Ocyplu w okresie okupacji. Uderza też w informacje, jakie otrzymałem z innego i pewnego źródła, na których opierałem się pisząc reportaż do "Rejsów" pt. "O czym nie mówią kamienie". Autor listu nie zna tego źródła, tzn. osoby, która ze szczegółami opowiadała mi o zdarzeniach w Ocyplu, a gdy w rozmowie z nią już po publikacji w "Rejsach" zauważyłem, że niektórzy w Ocyplu przyjęli reportaż z niechęcią, powiedziała: "Niech oni lepiej nic nie mówią, bo ja mogę powiedzieć całą prawdę, o wiele nieprzyjemniejszą".
Do wtorku mam czas - malutko - jakby ultimatum. Właściwie nie ja - tu potrzebny jest historyk! I to znający temat - o.., Krzysztof Kowalkowski, autor niewydanej monografii o Ocyplu!



Szanowny Panie,

już kilka lat temu zwracałem się do Pana z prośbą o pomoc w sprawie śmierci Adolfa Leistera w Ocyplu. Niestety wcześniej za pomoc zażądał Pan pomoc - o przekazanie wszelkich informacji o Leisterze, których w danym czasie nie posiadałem.

Dzisiaj jest w międzyczasie pewne, że egzekucje, które odbyły się w Ocyplu, nie są wynikiem aktu zemsty za śmierć Leistera, jak pan Guz w swoich zbiorach / "książce"/ napisał o aresztowaniach, które zaczęły się już następnego dnia, po czym zabito 20 osób.

W międzyczasie przeglądnąłem dokumety personalne Leistera, gdzie jednoznacznie jest wpis o zabiciu Laistera. Rożnica dat śmierci Leistera a egzekucją w Ocyplu to pół roku różnicy.
Poza tym w dokumentacji niemieckiej prokuratury przeciwko jednemu z wysokich urzędników Gdańskiego Gestapo jest mowa o faktycznej egzekucji zakładników za zabicie Leistera, ale mowa jest o 8-10 zakładnikach.

Znając bezwzględność i szybkość działania Niemców, wątpliwe jest, aby czekali oni aż po roku z aktem zemsty za śmierć Leistera.

O ile jest Pan zainteresowany, to moglibyśmy się spotkać i porozmawiać na ten temat. W najbliższy wtorek przylatuję do Polski.
Jeżeli jest Pan zainteresowany spotkaniem, to proszę o podanie nr telefonu w mailu. Będę osiągalny do wtorku ok. godz.8 [20.00 ? - red.], po czym wyjeżdżam na lotnisko.

W załączeniu przesyłam kopie podpisu Leistra z jego życiorysu, który datowany jest w miejscowosci Tczew w roku 1943.

Pozostając z uszanowaniem
Tomasz Rajkowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz