/Temat do kawy z Gazety Gdańskiej/
...W roku 1874 na Ziemię Chełmińską do Mgowa pod Wąbrzeźnem przybył Gotfryd Ossowski. Człowiek wielu zainteresowań. Geolog, rysownik, kartograf i archeolog. Zawsze starannie ubrany, blondyn, średniego wzrostu, bardzo energiczny, ambitny, ale też trochę próżny, lubiący wszelkie uciechy. Jemu właśnie przypisuje się słowa: "Dobry archeolog powinien wielbić dobre wino, dobre cygaro i piękną kobietę". Co powinno hrabiego obowiązywać, nie tylko w przypadku archeologów, do dzisiaj.
Ossowski przyjechał do Mgowa na zaproszenie i koszt Działowskiego i innych ziemian polskich po to, aby podjąć badania archeologiczne na Powiślu i Pomorzu w latach 1875-1878. Prowadził badania terenowe i opracowywał zbiory archeologiczne. Dokonał sporo. Opublikował, głównie za pieniądze Działowskiego ale też Sierakowskiego, wyniki swoich badań. Popularyzował swoje osiągnięcia na wystawach w Paryżu i Berlinie.
Warto przypomnieć opublikowane przez Gotfryda Ossowskiego opracowanie w języku francuskim i polskim "Prusy Królewskie. Zabytki przedhistoryczne Ziem Polskich, Seryja 1., z. 1-4, Kraków (1879-1888), a także ciekawą "Mapę historyczną Prus Zachodnich z przyległymi częściami W.(ielkiego) Ks.(ięstwa) Poznańskiego według badań w latach 1875-1878 dokonanych przez Gotfryda Ossowskiego wydana staraniem i nakładem Zygmunta Działowskiego. Prezesa wydziału archeologicznego i historycznego Towarzystwa naukowego w Toruniu. Poświęcona Towarzystwu naukowemu w Toruniu. Paryż. 1880".
Część niemała jego prac dotyczy okolic Opalenia i Skórcza.
Warto przypomnieć tę barwna postać, bo bez wątpienia jest on pionierem polskich badań archeologicznych na Pomorzu od okolic Kwidzyna przez Kociewie aż po Puck.
Może uda się "Prusy Królewskie" z mapą wydać metodą reprintu dla studentów, historyków i pasjonatów "starożytności".
Od czerwca do września w Muzeum im. ks. dr Władysława Łęgi w Grudziądzu trwała wystawa "Gotfryd Ossowski. U źródeł nowoczesnej archeologii". W ostatniej chwili udało mi się ją obejrzeć. Może część tej wystawy, przygotowanej wcześniej przez Muzeum Okręgowe w Toruniu, uda się pokazać w Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim.
Andrzej Grzyb
PS. Tak pisałem w felietonie do "Gazety Gdańskiej" jesienią ubiegłego roku. W poprzednim tygodniu otwarto wystawę prezentującą archeologiczne odkrycia Ossowskiego. Warto obejrzeć eksponaty dotyczące Skórcza i okolic w oryginalnym opracowaniu. Zadumać się nad przedmiotami pradziejowymi wydobytymi z ziemi przez Gotfryda Ossowskiego, który w niczym nie ustępował swemu rówieśnikowi, dzisiaj o wiele sławniejszemu, Schliemannowi, odkrywcy Troi.
Leży przede mną reprint "Monuments prehistorigues de L"ancienne Pologne, Ire série, Prusse Royale". Reprint wydany przez "Bernardinum" przy wsparciu Tadeusza Włodarczyka w 75-lecie nadania praw miejskich miastu Skórcz. To o wiele więcej niż katalog do starogardzkiej wystawy. Zazdrościli nam tego wydania, szczerze podziwiając, pracownicy Muzeum Toruńskiego. Profesor Tadeusz Grabarczyk, archeolog z Uniwersytetu Łódzkiego, opatrzył reprint posłowiem-notą tak pisząc w pierwszym zdaniu: "Prezentowane dzieło, niezwykle ważne dla poznania najdawniejszych dziejów Pomorza Wschodniego, zostaje wznowione po 130 latach..."
Słusznie podziękowania należą się dyrektorowi Muzeum Ziemi Kociewskiej Andrzejowi Błażyńskiemu i wyżej wspomnianym, bo gdyby ręką i groszem "nie przyłożyli się", to wystawy i reprintu nie byłoby. To skromna, ale potrzebna robota dla nauki nie tylko polskiej.
A.G.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz