wtorek, 26 maja 2009

"Nasze Kociewskie Kulinarne Dziedzictwo". Wygrała dyrda

Międzygminne Porozumienie Agroturystyka Kociewia zorganizowało siódmą już edycję konkursu kulinarnego Nasze kociewskie kulinarne dziedzictwo.




Komisja konkursowa złożona z grona kociewskich smakoszy - senatora Andrzeja Grzyba, redaktora naczelnego portalu Poszukiwacze Smaku Artura Michny oraz właścicielki pensjonatu w Kręgskim Młynie Renaty Drężek, wyłoniła trzech zwycięzców. Wręczono też wyróżnienia oraz Wyróżnienie Specjalne Poszukiwaczy Smaku. Nastrój, jak co roku, umilała Kapela Kociewska.

Do konkursu stanęło 18 uczestniczek, z których każda przygotowała co najmniej jedną propozycję o charakterze regionalnym. Wszystkie panie pojawiły się na imprezie w ludowych strojach, a swoje propozycje ustawiły na udekorowanych stołach. Jury oceniało potrawy pod kątem ich walorów smakowych, związku z regionem oraz estetyki stołu.

Ciekawy stolik przygotowała Gabriela Firgon z Sumina, która wraz z koleżanką smażyła na żywo ruchanki oraz częstowałą tajemniczym winem Maryli. Bardzo dobry pasztet przygotowała Mieczysława Cierpioł z Cisa. Towarzyszyło mu osiem różnych zimnych sosów, od słodkich owocowych, przez ziołowe, po pikantne. Smakowała nam też bardzo aromatyczna zupa grzybowa Zofii Kolasińskiej z Osiecznej.

- Poziom tegorocznego konkursu jest znacznie wyższy niż jeszcze kilka lat temu - oceniła w wypowiedzi dla portalu Poszukiwacze Smaku Renata Drężek. - Pamiętam, jak na jeszcze parę lat temu ta impreza była bardzo skromna. Dziś uczestników jest znacznie więcej, więcej jest też potraw, podniosła się też ich jakość oraz pomysłowość gospodyń.


Rzeczywiście, w porównaniu z ubiegłym rokiem liczba uczestników zwiększyła się o połowę - z 13 w ub. r. do 18 w roku bieżącym. Do najciekawszych propozycji, które w tym roku pokazano na kociewskim konkursie kulinarnym należały bez wątpienia dania z dyrdy (dyrda to po kociewsku kaczka) przygotowane przez panie z KGW Karolewo. Na ich stole znalazła się dyrda pieczona w żurawinie, okrasa z dyrdy oraz bardzo dobra czernina. Panie z KGW pojawiły się na kociewskim konkursie kulinarnym po raz pierwszy, ale od razu zaprezentowały najwyższe umiejętności kulinarne. Nic dziwnego zatem, że zajęły przebojem pierwsze miejsce i otrzymały główną nagrodę jury.

Kaczki z Karolewa były bez wątpienia pyszne, ale odkryciem roku uznaliśmy jednak coś innego - biedachleb ze śruty oraz polewkę wiśniową. Te dwie ciekawostki znaleźliśmy na bogato zastawionym swojskimi wyrobami stole Elżbiety Gornowicz z Osówka. - Chleb ze śruty pieczono na Kociewiu jeszcze kilkadziesiąt lat temu - wyjaśniła nam pani Elżbieta - ale wraz z nastaniem mody na białe pieczywo pszenne, pamięć o ciężkim chlebie ze śruty powoli zaginęła, zwłaszcza że był on symbolem niedostatku.


Biedachleb ze śruty, o jakże zbawiennym działaniu na nasze przewody pokarmowe, okazał się zaskakująco delikatny. Jego zbita, ale całkiem miękka konsystencja oraz ciekawy smak ujął Poszukiwaczy Smaku do tego stopnia, ze postanowili oni przyznać mu Specjalne Wyróżnienie Poszukiwaczy Smaku. Do wyróżnienia dopisaliśmy także wiśniową polewkę na kwaśnej śmietanie i maślance z wiśniami macerowanymi w occie i cukrze. Elżbieta Gornowicz wyjaśniła, że taką polewkę jadało się kiedyś do tłuczonych ziemniaków.


Jurorzy przyznali specjalne wyróżnienie najmłodszym uczestnikom konkursu - młodzieży z Zespołu Szkół Publicznych w Zblewie, w którym działa regionalne kółko kulinarne. Dzieciaki przygotowały cały kociewski stół z szandarem, golcami, chłodnikiem i bardzo dobrym grysikiem z jagodami.

Imprezę uwieczniła na swoich taśmach ekipa Telewizji Gdańsk. Materiał ma się ukazać 6 czerwca w ramach Magazynu Kociewskiego Marii Kańskiej.

Fot. Tadeusz Majewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz