O Jance z wieży w Piesienicy
"My z drugiej połowy XX wieku /rozbijający atomy/ zdobywcy księżyca…" Chyba nie ma dorosłej osoby, która nie znałaby tego wiersza. Pamiętam go doskonale z akademii szkolnych, pamiętam również dreszcze, które przechodziły mi po plecach za każdym razem, gdy go słyszałam.
Wiedziałam też, że autorką tego utworu jest Małgorzata Hillar, ale niestety nie wiedziałam, że urodziła się i wychowała w Piesienicy, zaledwie 6 km od mojego domu. Również nie sądziłam, że dom, który kilka razy w miesiącu mijałam jadąc do dziadków, należał do Hillarów. O tym wszystkim dowiedziałam się już jako dorosła osoba i byłam bardzo zdziwiona.
Zastanawiałam się, czy moi nauczyciele wiedzieli, że tak niedaleko od naszej szkoły na świat przyszła wielka pisarka, która potrafiła tak szczerze mówić o miłości, goryczy, rozczarowaniu, macierzyństwie i bólu. Dzisiaj myślę, że nie wiedzieli, pochodzili z innych miejscowości, a w czasach mojego dzieciństwa nie mówiło się prawdy o przedwojennych majątkach i ich właścicielach. Na szczęście dzisiaj mogę swoim uczniom mówić o "wnuczce Różewicza czy o Małgorzacie w krainie Czarów" - tak właśnie o Hillar mówili krytycy.
Małgorzata Hillar, a właściwie Janina Krystyna Halina Hillar przyszła na świat 19 sierpnia 1926 roku w Piesienicy. Jej rodzice - Franciszek Hillar i Helena z Okonków Hillarowa byli właścicielami sporego majątku właśnie w tej miejscowości. Próbowałam dowiedzieć się czegoś na temat tej rodziny od mieszkańców. Niestety, część, która mogłaby pamiętać dawnych właścicieli, już nie żyje. Inni niewiele pamiętają.
Matka Małgorzaty była podobno bardzo oschłą i powściągliwą osobą. Nie pozwalała Jance bawić się z dziećmi ze wsi. Sądzę, że jest to prawda, gdyż Małgorzata wielokrotnie w swych wierszach mówiła, że była samotna, że chętnie uciekała na wieżę albo latem do Cyganów, by "ogrzać się ich ciepłem". Z opowieści mieszkańców wyłania się obraz samotnej dziewczynki, która szukała miłości i akceptacji, a ten wizerunek potwierdza się w jej twórczości.
Małgorzata Hillar wyjechała z matką i bratem z Piesienicy na początku II wojny światowej. Mieszkała w Żyrardowie, Bydgoszczy, Warszawie, a także w Stanach Zjednoczonych, gdzie przebywała wraz z mężem, Zbigniewem Bieńkowskim na stypendium. Debiutowała w 1955 roku wierszem "Słowa". Dwa lata później ukazał się pierwszy tomik wierszy "Gliniany dzbanek", a następnie pojawiły się: "Prośba do macierzanki" (1959), "Krople słońca"(1961), "Czekanie na Dawida"(1967) i "Gotowość do Zmartwychwstania"(1995), który ukazał się po wielu latach milczenia.
Trzeba zaznaczyć, że Małgorzata Hillar nigdy publicznie nie przyznała się, że pochodzi z Piesienicy, mówiła tylko, że jest ze wsi. W swych utworach chętnie pokazywała świat swego dzieciństwa - krajobrazy, zwierzęta roślinność zapamiętaną z Kociewia. O tym, że są to wiersze o tym regionie można się orientować z pewnych słów, topografii. Należy znać te tereny, aby rozpoznać miejsca, o których pisze poetka. Nie używa też Hillar gwary, pisze swe wiersze czystą i piękną polszczyzną. Dobiera słowa w sposób wyszukany, ostrożny, jakby nie chciała obnażyć się do końca przed czytelnikiem.
Tak jak już wspomniałam, osoby, które znają rodzinne okolice poetki bez trudu wskażą przydrożną kapliczkę, wrzosowiska, kościół w Pinczynie. Co prawda niewiele ocalało z przedwojennego krajobrazu… Piesienica zmieniła się, rozrosła. Zmienił się również dom rodzinny Hillarów. Został przebudowany. Nie ma już śladu po wieży, na którą wchodziła mała Janka i pisała pierwsze wiersze. Przed wojną tuż obok domu znajdował się piękny park, w którym odbywały się huczne zabawy. Niestety też nie ocalał.
Pozostał tylko ślad tamtych dni w poezji Małgorzaty Hillar, poetki, która urodziła się tu, na Kociewiu, i przemyciła obraz odległych czasów w swych wierszach. Dlatego też nie należy zapomnieć o Tej, która pisała sercem. Tym bardziej, że 30 maja minęła 14. rocznica jej śmierci.
Pamięć o poetce żyje wśród mieszkańców Piesienicy. Dumni są ze swej dawnej sąsiadki. Nie ma chyba dziecka, które nie wiedziałoby, kim jest Małgorzata Hillar. Dbają o to również nauczyciele z pobliskiej szkoły w Pinczynie, dla których podtrzymywanie pamięci o najsłynniejszej poetce z Kociewia jest sprawą priorytetową. Dla uczczenia pamięci Małgorzaty Hillar w ZKiW w Pinczynie 26 maja odbyło się "Popołudnie z poezją Małgorzaty Hillar", które pozwoliło lepiej poznać twórczość poetki.
Uroczystość rozpoczęła się punktualnie o godzinie 13 w szkolnej świetlicy, która specjalnie na tą okazję zamieniła się w pokój. Organizatorzy zadbali nie tylko o miłą atmosferę, ale także o znamienitych gości. Na uroczystość przybyli: prof. Tadeusz Linkner, wójt gminy Zblewo Krzysztof Trawicki, proboszcz Mieczysław Bizoń, dyrektor ZKiW w Pinczynie Iwona Loroch oraz przedstawiciele klas gimnazjalnych.
"Podwieczorek z poezją Małgorzaty Hillar" rozpoczął wiersz "My z drugiej połowy XX wieku…". Następnie uczennice klas II gimnazjum przedstawiły wybrane utwory poetki. Była to podróż przez życie poetki, która przyszła na świat w niedalekiej Piesienicy. Nie zabrakło tu pierwszych wierszy poetki, debiutanckiego utworu "Krajobrazy dzieciństwa", mówiących o macierzyństwie, miłości, czy też o uzależnieniu od alkoholu. Dzięki takiej składance wierszy słuchacze poznali niełatwe życie Hillar. Recytacji dziewcząt towarzyszył pokaz slajdów - zdjęcia Małgorzaty Hillar, Piesienicy i okolic - oraz akompaniament muzyczny w wykonaniu Ani Klein, uczennicy klasy IVa.
Tuż po montażu słowno- muzycznym wykład na temat życia i twórczości poetki z Kociewia wygłosił profesor Uniwersytetu Gdańskiego, Tadeusz Linkner. Uczniowie z zaciekawieniem słuchali wykładowcy. Dowiedzieli się wielu ciekawych informacji dotyczących Malgorzaty Hillar. Profesor pogratulował również organizatorom tej uroczystości - Elżbiecie Prześrut-Prądzińskiej i Joannie Marcinczyk. Następnie gorąco za wykład i przybycie Tadeuszowi Linknerowi podziękowała dyrektor Iwona Loroch.
Uroczystość skończyła się około godziny 14. Uczniowie rozeszli się do domów w przekonaniu o dobrze wykorzystanym czasie, no i oczywiście z pogłębioną wiedzą na temat twórczości Małgorzaty Hillar.
Następnego dnia gimnazjaliści z Pinczyna dalej recytowali poezję Hillar. Otóż odbył się Szkolny Konkurs Poezji Małgorzaty Hillar. Do rywalizacji stanęło 11 uczniów z klas I - III. Poziom prezentowanych utworów był bardzo wysoki, a jury miało "twardy orzech do zgryzienia". Po burzliwych naradach udało się jednak wyłonić zwycięzcę. Pierwsze miejsce zajęła Marlena Sobol (klasa IIb), drugie Kamila Kunkol (klasa IIIa), trzecie: Agatta Radde (klasa IIa) oraz Żaneta Grala (klasa IIIa).
Konkurs recytatorski zakończył uroczystości związane z 14. rocznicą śmierci Małgorzaty Hillar.
Cieszy fakt, że następne pokolenia Kociewiaków poznają twórczość tej poetki. Może i pokochają trochę tajemniczą jej poezję, odnajdą kolejne prawdy i strony miłości, uczucia tak pięknego - a zarazem trudnego i skomplikowanego. A może odkryją na nowo poetkę i jej skomplikowaną osobowość? Albo odkryją na nowo Piesienicę? Czas pokaże…
Tekst Elżbieta Prześrut- Prądzińska
Zdjęcia: Kamila Czapiewska, Joanna Marcinczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz