piątek, 16 maja 2014

POGÓDKI. Czy jest pani wolna? Przydałaby mi się taka żona

Kucharz - Paulina Gdaniec, Minister Sportu - Dariusz Warczak, Polityk - Adrian Goleniewski)

Warsztaty dziennikarskie pn. O sztuce zadawania pytań - cd. - tym razem w szkole w Pogódkach, najpiękniejszej miejscowości na Kociewiu

Czy jesteśmy niedożywieni, nieraz głodni? (w związku z nieustającym powoływaniem się przez media i polityków na raport fundacji Maciuś)



















Tadeusz Majewski (WIRTUALNE KOCIEWIE): Czy gotuje Pani obiady? Jak często Pani to robi?

Paulina Gdaniec: Robię to bardzo często, zazwyczaj dla rodziców, gdy nie mogą zrobić tego sami. Czasami przygotowuję coś dla siostry.

T.M.: Z czego składają się taki obiady?

P.G.: Jakaś zupa na pierwsze danie, drugie danie… Czasami deser.

Magdalena Bukowska (Kobieta i Życie): Czy używa pani własnych przepisów, czy skądś je pani bierze?

P.G.: Różnie. Stale staram się urozmaicać swoją kuchnię.

M.B.: Jakich produktów Pani używa?

P.G.: Staram się używać produktów najwyższej jakości. Zazwyczaj pochodzą one z mojego ogródka.

T.M.: : Czy może pani wymienić pięć ulubionych potraw?

P.G.: Hmm… Chyba spaghetti, de voillae, pieczone ziemniaki, coś z piersi kurczaka, jakieś zapiekanki…

Marta Gdaniec: (Każda Kobieta): Czy Pani rodzina lubi kuchnię orientalną?

PG.: Tak. Orientalne dania przygotowuję około cztery razy w miesiącu.

T.M.: Co Pani sądzi o cateringu? (jest w szkole w Pogódkach)

P.G.: Moja mama ma własną firmę cateringową, stąd pewni wzięły się moje zdolności (śmiech). Jest na to zapotrzebowanie, ludzie są "wygodni".

T.M.: Jak przedstawia się cennik?

P.G.: Wszystko zależy od menu i odległości.

T.M.: Kto z tego korzysta?

P.G.: Pani Dyrektor, między innymi. (śmiech)

T.M.: Z licznych konferencji prasowych wiem, że ulubioną potrawą młodzieży jest spaghetti. Czy dla Pani to też numer jeden?

P.G.: Zależy o jakim spaghetti mówimy… Ja zdecydowanie wolę spaghetti carbonara. (śmiech)

Marika Turzyńska (Chwila dla Ciebie): Od kiedy Pani gotuje?

P.G.: Tego raczej nie da się określić. Zaczynałam stopniowo, dzięki mamie. Z czasem zaczęłam pomagać w firmie.


Remigiusz Górski (Przyjaciółka): Czy jest pani wolna? Przydałaby mi się taka żona…

P.G.: Nie, nie jestem zamężna. (śmiech)

T.M.: Czy uczniowie są głodni?

P.G.: Nie zauważyłam jeszcze żadnych głodnych uczniów. Mamy tutaj sklepik szkolny, niedaleko szkoły znajduje się sklep spożywczy. W szkole rozdawane są również dofinansowywane obiady… Nie zgadzam się z twierdzeniem, że "uczniowie są głodni".

T.M.: Jakie jest Pani ulubione danie?

P.G.: Nie potrafię wybrać jednego "ulubionego" dania… Lubię chyba wszystko oprócz owoców morza. (śmiech)

T.M.: Gdyby otworzyła Pani bar w szkole, co by w nim Pani serwowała?

P.G.: Prawdopodobnie to, co lubią uczniowie… Wiem, że zupy nie cieszą się zbyt dużym powodzeniem…



Czy nie lubimy uprawiać sportu? (w związku z wypowiedziami minister sportu Joanny Muchy)

Tadeusz Majewski (WIRTUALNE KOCIEWIE): Co Pan uprawia?

Dariusz Warczak: Piłkę nożną.

T.M.: Jak często Pan trenuje?

D.W.: Często. Treningi mamy trzy razy w tygodniu, ale wszystko zależy od trenera. Trenuję na orliku w Skarszewach.

Remigiusz Górski (Przyjaciółka): Czy młodzież uprawia sport? Ile osób w klasie regularnie trenuje? Uprawia coraz częściej. Ile w klasie? Trudno powiedzieć… Chyba cztery osoby… Piłkę nożną, tenis stołowy, jazdę konną.

T.M.: Pana pięć ulubionych dyscyplin sportowych?

DW: Piłka nożna, siatkówka, koszykówka, piłka ręczna, tenis stołowy.

Marta Gdaniec (Kobieta i Życie): Czy dużo trenujących rozwija swoje umiejętności w jakiś dodatkowy sposób?

D.W.: Wszystko zależy od chęci.

M.G.: A jak wygląda sytuacja z klubami? Czy dużo osób dostaje tego rodzaju propozycje?

D.W.: To zależy od umiejętności danej osoby.


Józefa Marchewicz (Echo Pogódek i Okolic): Jak zachęcić młodzież do sportu?

Adrian Goleniewski: Sądzę, że pomogłoby w tym wybudowanie orlika w Pogódkach.

T.M.i: Czy na tutejszym terenie baza sportowa jest wystarczająca?

A.G.: Zdecydowanie nie, mamy bardzo słabe warunki. Nie ma tu na przykład porządnego boiska.

T.M.: Same obiekty to chyba za mało, wciąż czegoś brakuje… A co z dyscyplinami, do których nie potrzeba żadnych obiektów? Nordic walking?

A.G.: Znam kilka osób, które to uprawiają.

T.M.: Dlaczego młodzież nie chce uprawiać sportu?

A.G.: Czasy się zmieniły, większość wolnego czasu młodzież spędza przed komputerem, Facebook itp.

P.G.: Na szczęście w naszej szkole staramy się wykazywać sportowo.

D.W.: Według mnie młodzież jest po prostu leniwa…

Marta Gdaniec (Kobieta i Życie): A więc jeszcze raz: Jak zachęcić młodzież do sportu?

D.W.: Należy pokazać wszystkie zalety i korzyści wynikające z uprawiania danej dyscypliny sportu.

Magdalena Bukowska (Kobieta i Życie): Na przykład w szkołach?

D.W.: Tak.

MG: Czy macie jakieś konkretne plany, żeby ten pomysł wprowadzić w czyn?

D.W.: …

A.G.: Do niczego nie będziemy zmuszać. (śmiech)

Autor tekstu Robert Bukowski

Zdjęcia:


Co z tymi Pogódkami?


Tadeusz Majewski: Jak zachęcić turystów do odwiedzania Pogódek?

P.G.: Jednym ze sposobów może być m. in. odnowienie starego kościoła…

Adrian Goleniowski: Stworzenie kąpielisk z pewnością przyciągnęłoby masę turystów.

Józefa Marchewicz: Pogódki są zbyt piękne, turyści mogliby je "zadeptać". (śmiech) Czy nie lepiej byłoby w ogóle nie przyciągać tu turystów? (powiedziane serio)

.: Jak przedstawia się sytuacja z pracą?

A.G.: Nie jest najlepiej. Jedynym najbliższym miejscem pracy jest zakład Ciecholewski Wentylacje… Kiedyś w Pogódkach była przetwórnia Eurofoods, ale została zamknięta…

NA TE SAME TEMATY W GIMNAZJUM W ZBLEWIE - PRZEJDŹ


Kilka zdjęć z Pogódek na odjezdnym



2013-09-08





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz