Warsztaty dziennikarskie pn. O sztuce zadawania pytań - cd. - tym razem w szkole w Pogódkach, najpiękniejszej miejscowości na Kociewiu
Czy jesteśmy niedożywieni, nieraz głodni? (w związku z nieustającym powoływaniem się przez media i polityków na raport fundacji Maciuś)
Tadeusz Majewski (WIRTUALNE KOCIEWIE): Czy gotuje Pani obiady? Jak często Pani to robi?
Paulina Gdaniec: Robię to bardzo często, zazwyczaj dla rodziców, gdy nie mogą zrobić tego sami. Czasami przygotowuję coś dla siostry.
T.M.: Z czego składają się taki obiady?
P.G.: Jakaś zupa na pierwsze danie, drugie danie… Czasami deser.
Magdalena Bukowska (Kobieta i Życie): Czy używa pani własnych przepisów, czy skądś je pani bierze?
P.G.: Różnie. Stale staram się urozmaicać swoją kuchnię.
M.B.: Jakich produktów Pani używa?
P.G.: Staram się używać produktów najwyższej jakości. Zazwyczaj pochodzą one z mojego ogródka.
T.M.: : Czy może pani wymienić pięć ulubionych potraw?
P.G.: Hmm… Chyba spaghetti, de voillae, pieczone ziemniaki, coś z piersi kurczaka, jakieś zapiekanki…
Marta Gdaniec: (Każda Kobieta): Czy Pani rodzina lubi kuchnię orientalną?
PG.: Tak. Orientalne dania przygotowuję około cztery razy w miesiącu.
T.M.: Co Pani sądzi o cateringu? (jest w szkole w Pogódkach)
P.G.: Moja mama ma własną firmę cateringową, stąd pewni wzięły się moje zdolności (śmiech). Jest na to zapotrzebowanie, ludzie są "wygodni".
T.M.: Jak przedstawia się cennik?
P.G.: Wszystko zależy od menu i odległości.
T.M.: Kto z tego korzysta?
P.G.: Pani Dyrektor, między innymi. (śmiech)
T.M.: Z licznych konferencji prasowych wiem, że ulubioną potrawą młodzieży jest spaghetti. Czy dla Pani to też numer jeden?
P.G.: Zależy o jakim spaghetti mówimy… Ja zdecydowanie wolę spaghetti carbonara. (śmiech)
Marika Turzyńska (Chwila dla Ciebie): Od kiedy Pani gotuje?
P.G.: Tego raczej nie da się określić. Zaczynałam stopniowo, dzięki mamie. Z czasem zaczęłam pomagać w firmie.
Remigiusz Górski (Przyjaciółka): Czy jest pani wolna? Przydałaby mi się taka żona…
P.G.: Nie, nie jestem zamężna. (śmiech)
T.M.: Czy uczniowie są głodni?
P.G.: Nie zauważyłam jeszcze żadnych głodnych uczniów. Mamy tutaj sklepik szkolny, niedaleko szkoły znajduje się sklep spożywczy. W szkole rozdawane są również dofinansowywane obiady… Nie zgadzam się z twierdzeniem, że "uczniowie są głodni".
T.M.: Jakie jest Pani ulubione danie?
P.G.: Nie potrafię wybrać jednego "ulubionego" dania… Lubię chyba wszystko oprócz owoców morza. (śmiech)
T.M.: Gdyby otworzyła Pani bar w szkole, co by w nim Pani serwowała?
P.G.: Prawdopodobnie to, co lubią uczniowie… Wiem, że zupy nie cieszą się zbyt dużym powodzeniem…
Czy nie lubimy uprawiać sportu? (w związku z wypowiedziami minister sportu Joanny Muchy)
Tadeusz Majewski (WIRTUALNE KOCIEWIE): Co Pan uprawia?
Dariusz Warczak: Piłkę nożną.
T.M.: Jak często Pan trenuje?
D.W.: Często. Treningi mamy trzy razy w tygodniu, ale wszystko zależy od trenera. Trenuję na orliku w Skarszewach.
Remigiusz Górski (Przyjaciółka): Czy młodzież uprawia sport? Ile osób w klasie regularnie trenuje? Uprawia coraz częściej. Ile w klasie? Trudno powiedzieć… Chyba cztery osoby… Piłkę nożną, tenis stołowy, jazdę konną.
T.M.: Pana pięć ulubionych dyscyplin sportowych?
DW: Piłka nożna, siatkówka, koszykówka, piłka ręczna, tenis stołowy.
Marta Gdaniec (Kobieta i Życie): Czy dużo trenujących rozwija swoje umiejętności w jakiś dodatkowy sposób?
D.W.: Wszystko zależy od chęci.
M.G.: A jak wygląda sytuacja z klubami? Czy dużo osób dostaje tego rodzaju propozycje?
D.W.: To zależy od umiejętności danej osoby.
Józefa Marchewicz (Echo Pogódek i Okolic): Jak zachęcić młodzież do sportu?
Adrian Goleniewski: Sądzę, że pomogłoby w tym wybudowanie orlika w Pogódkach.
T.M.i: Czy na tutejszym terenie baza sportowa jest wystarczająca?
A.G.: Zdecydowanie nie, mamy bardzo słabe warunki. Nie ma tu na przykład porządnego boiska.
T.M.: Same obiekty to chyba za mało, wciąż czegoś brakuje… A co z dyscyplinami, do których nie potrzeba żadnych obiektów? Nordic walking?
A.G.: Znam kilka osób, które to uprawiają.
T.M.: Dlaczego młodzież nie chce uprawiać sportu?
A.G.: Czasy się zmieniły, większość wolnego czasu młodzież spędza przed komputerem, Facebook itp.
P.G.: Na szczęście w naszej szkole staramy się wykazywać sportowo.
D.W.: Według mnie młodzież jest po prostu leniwa…
Marta Gdaniec (Kobieta i Życie): A więc jeszcze raz: Jak zachęcić młodzież do sportu?
D.W.: Należy pokazać wszystkie zalety i korzyści wynikające z uprawiania danej dyscypliny sportu.
Magdalena Bukowska (Kobieta i Życie): Na przykład w szkołach?
D.W.: Tak.
MG: Czy macie jakieś konkretne plany, żeby ten pomysł wprowadzić w czyn?
D.W.: …
A.G.: Do niczego nie będziemy zmuszać. (śmiech)
Autor tekstu Robert Bukowski
Zdjęcia:
Co z tymi Pogódkami?
Tadeusz Majewski: Jak zachęcić turystów do odwiedzania Pogódek?
P.G.: Jednym ze sposobów może być m. in. odnowienie starego kościoła…
Adrian Goleniowski: Stworzenie kąpielisk z pewnością przyciągnęłoby masę turystów.
Józefa Marchewicz: Pogódki są zbyt piękne, turyści mogliby je "zadeptać". (śmiech) Czy nie lepiej byłoby w ogóle nie przyciągać tu turystów? (powiedziane serio)
.: Jak przedstawia się sytuacja z pracą?
A.G.: Nie jest najlepiej. Jedynym najbliższym miejscem pracy jest zakład Ciecholewski Wentylacje… Kiedyś w Pogódkach była przetwórnia Eurofoods, ale została zamknięta…
NA TE SAME TEMATY W GIMNAZJUM W ZBLEWIE - PRZEJDŹ
Kilka zdjęć z Pogódek na odjezdnym
2013-09-08
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz