wtorek, 10 czerwca 2014

CZARNE (Gmina Kaliska). Historia historyka i historia uczestnika

CZARNE WEDŁUG JÓZEFA MILEWSKIEGO

Nazwa miejscowości może pochodzić od rzeki Czarna (Woda), przy której leży, od pobliskiego jeziora Czarne, od tła czarnego boru (lasu), który ją otacza, stanowiąc jej południową panoramę, czy wreszcie od czarnoziemu tu i tam stanowiącego przybrzeże rzeki. Prusacy i hitlerowcy nie zdobyli się na zniemczenie tej nazwy, a jedynie na jej językowe zniekształcenie: Czarnen (1944 r.).
Wieś leży wśród lasów, po lewej stronie Czarnej Wody (Wdy). Ma charakter rozproszony w dolinie rzeki i częściowo na wzgórzu na północ od niej. Do wsi administracyjnie należy osiedle leśne Czubek. W 1931 r. miała 871 ha powierzchni, zasiedlonej w 1965 r. przez 175 mieszkańców.

Miejscowość zawdzięcza powstanie zapewne osadnictwu starostów borzechowskich (XVII - XVIII w.). W 1731 r. zarastały ją drzewa z gęstym podszyciem leśnym. W gęstwinie leśnej stała jedna huta, trudniąca się zapewne wyrobem smoły i węgla drzewnego.

Dnia 29 V 1731 r. starostwa borzechowski Józef Potulicki oddal Czarne, będące wtedy na prawie chełmińskim, w dzierżawę szlachcicowi. W 1773 r. wieś liczyła 4 włóki chełmińskie gruntów włościańskich uprawnych (włóka - ok. 16 ha) i 8 włók po wykarczowanym lesie. W 1780 r. Czarne i leżący po drugiej stronie rzeki Czubek należałyby do Władysława Płacheckiego. W 1789 r. majątek dziedziczny Płacheckich wykazywał trzy (domy). Pod koniec tego stulecia Płacheccy mieszkali w pałacu z kaplicą.

W XIX w. Czarne połączyło się z mająteczkiem Posiadłowisko. W 1886 r. było nadal majątkiem szlacheckim. Poważne straty w zwierzynie leśnej wyrządziła niezwykle ostra i długa zima, szczególnie zaś okres od 14 lutego do 12 kwietnia 1888 r. Mrozy sięgały 36 stopni. Nienotowana dawniej zawieja śnieżna z 19 na 20 marca 1888 r. usypała istne góry śniegu. Po odwilży, 12 kwietnia, rzeka wylała na pobliskie łąki i pola. Odwrotnym zjawiskiem było niezwykle upalne lato 1902 r. (lipiec), w którym klęskę nieurodzaju powiększyły pożary wybuchające w pobliskich lasach. O roku powstania szkoły elementarnej wiemy niewiele. W okresie międzywojennym była jednoklasówka.

W 1940 r. hitlerowcy wysiedlili z 14 ha gospodarstwa rolnego 7-osobową rodzinę Polaka Piotra Knutha. W latach 1943 - 1945 dokonali w lasach Czarnego mordu na ośmiu Polakach. Prócz tego w pobliskich lasach zamordowali Józefinę Reszkę (XI 1944), a w lesie koło stacji kolejowej w Kaliskach rolnika Józefa Rekowskiego.

Miejscowość została wyzwolona 5 III 1945 r. po ciężkich walkach, jakie toczyły się tu o przeprawy przez rzekę. Opowiadają, że walkami osobiście interesował się sam marszałek Konstanty Rokossowski, dowódca 2 Frontu Białoruskiego. W 1952 r. na rzece w miejscu zniszczonego w czasie działań frontowych wybudowano nowy, drewniany most.

Miejscowość Czubek była od dawna wolnym dobrem na prawie chełmińskim wraz z młynem rzecznym W 1726 r. została dodatkowo zasiedlona przez starostę Józefa Potulickiego. Ówczesny osadźca Michał Czubek, od którego osiedle otrzymało nazwę, wszedł w posiadanie prawa do założenia młyna i kuźni (hamerni). Granice posiadłości zostały dokładnie określone dwoma aktami starosty borzechowskiego z lat 1758 i 1765. W 1780 r. osiedle należało do Władysława Płacheckiego. W 1867 r. było domeną. Później grunty w znacznej części zostały zalesione, a dzisiejszy Czubek to jedynie leśniczówka.

Józef Milewski, 28.10.1974 r.


Pełna interesujących informacji opowieść byłego mieszkańca wsi Czarne


Podczas II wojny światowej, tj. do marca 1945 rok, nazwę wsi Czarne zmieniono na Schwarzfelde.

Nieprawdą jest, że z gospodarstwa rolnego (14 ha) wysiedlono siedmioosobową rodzinę "Polaka Piotra Knutha". Knuth nie był wysiedlony. U wyżej wymienionego przymusowo była zatrudniona niewiasta Jankowiak.

Jej matka (Jankowiak) wraz z wdową Reszką i córką Józefiną Reszką (lat 18) zostały zamordowane razem, przedtem córka strasznie zbita.

Obława szła z dwóch stron rzeki. Wincenty Rz. i Tomasz Rz. służyli w oddziale partyzanckim.

Gdy zmarł Reszka, był różaniec (byłem przy tym obecny) - ze znanych przyczyn dużo modlących się na podwórzu, zmrok.

Wincenty Rz. założył ubiór nieboszczyka Reszki i przeszedł się, i zrobił się zgiełk.

Tam był obecny Lipski z Huty Kalnej, długo podejrzewany, że jest agentem gestapo. Otrzymał od gestapo 20 DM. Został uprowadzony, a w końcu rozstrzelany. Ostatnie życzenie - zapalenie papierosa.

Do przesiedlenia była rodzina p. Ka.

Przesiedlenia: Artur Konkel wyrzucił właściciela młyna i obszaru rolnego Naftyńskiego z Młyńska i tam z Czarnego się przesiedlił. Na swoje gospodarstwo w Czarnym osadził rodzinę Lipińskich z Ocypla jako robotników za wyżywienie.

Lipiński też do lasu uciekł. Artur Konkel został rozstrzelany przez wojska sowieckie tuż przed Odrą i wszystko im zabrali.

Druga rodzina niemiecka - Loffermacher (krewni A. Konkela) - wywłaszczyła jakąś rodzinę pochodzącą spoza Czarnego i tam się przeprowadziła. Na ich miejsce osadzono rodzinę Ścisłowskich. Po wojnie ww. Niemcy osiedlili się w Nordheim Westfalen.

Osiedle leśne Czubek. Wymordowano: leśniczego, jego żonę i córkę Basię, około 16 lat, i perfidnie...

W Czarnym ukrywał się astrolog, ps. "Bumerang", i Marta. Wpierw ukrywał się na posesji p. Ka. Kreślił na planszach według znaku Zodiaku ludziom przyszłość. Później robił to w schronie w lesie Zielińskich, a następnie w lesie Rekowskich, gdzie został wydany przez Nr.....

Został aresztowany partyzant Ignacy Ciepliński, ale zbiegł z "przedmieścia" Piece w kajdanach. Rekowski rozciął kajdany. Pozostał ślad ucieczki Cieplińskiego - ślad po rosie w kierunku lasu. To mogło rzutować na zamordowanie rolnika Rekowskiego.

"Bumerang" i Marta z Czarnego zostali osadzeni w Konzentrationslager Stutthof. Marta tam zmarła. "Bumerang" po likwidacji obozu dostał się do Szwecji. Dał znać o sobie, odwiedzając te strony gdzieś w połowie lat siedemdziesiątych. Przez nich o mało nie poleciały głowy Ka i Ziel.

W posesji F. i P. Ka długo nie mógł przebywać, ponieważ tam mieścił się punkt kwaterowy, przerzutowy i nasłuchowy. Tam też znajdowały się dwa duże schrony, dwa małe i dwa schowki.

W posesji P. i F. Ka był(em) zakładnikiem w domu, gdy dom był obstawiony, a przy drzwiach stał SS-man (może własowiec) z benzyną. Wówczas w obławie brało udział 20 hitlerowców.

Tylko przez cud Boży Czarne nie zostało wystawione na wielką tragedię. Burgermeister Lubatz, sprawdzając stan trzody chlewnej w posesji P., wszedł do stajni z A., gdzie u góry znajdowała się zasuwa schowka. Była odchylona, a w Lubatza wymierzony pistolet dowódcy, ps. "Czarny", a obok niego ps. "Jaguar" (obecnie uczony światowej sławy).

Ale nie dane było, aby Lubatz spojrzał w górę.

Walki frontowe słusznie toczyły się zaciekle. Kilka razy cofano front sowiecki. Przebywałem wówczas w jednym ze schronów.

Po przejściu frontu Czarne było totalnie splądrowane, gospodarstwa bez żadnego żywego inwentarza, zniszczenia w wyposażeniu mieszkań i gospodarstw, głównie przez wojska sowieckie.

Krótko po przejściu frontu w Czarnem padła przy posesji F. i P. Ka kolejna ofiara. Były partyzant Redwanac wstąpił do Milicji, naszedł na grupę NKWD, która - jako władza okupacyjna - kontrolowała teren i obywateli. Redwanc został wyznaczony do rozpoznawania. Miał Redwanc biało-czerwoną opaskę, karabin i za pasem granat. Gdy NKWD-zista zauważył granat, czapnął go i zaczął szarpać Redwancem. Ten, jeszcze czując nerwami partyzanta, zaczął uciekać. Kiedy przeskakiwał rów, dostał śmiertelną serię. Padło pytanie: "Czy ktoś coś widział?". "Nie, eto charaszo - skazat, szto Germańca ubili". Gdyby ktoś powiedział, że widział, to wszyscy byśmy zginęli. Wywieziony też został na Ural niewinny Edmund Kaszubowski. Tam zmarł.

Przed wojną za młode na dowód osobisty, po wojnie już dorośli. NKWD młodych, silnych, bez dokumentów zabierało i prowadziło do miejscowości Długie. Mówili, że otrzymają dokumenty. Później, już jako więźniom, przedkładali fałszywe, spreparowane dowody, celem podpisania. Kto nie chciał, tego maltretowano, kto słaby - podpisał.

Szkołę w Czarnym budowały władze pruskie. Po froncie uległa w około 25 procentach zniszczeniu od pocisku. Można było wyremontować, ale kto potrzebował, rozbierał i przywłaszczał sobie budulec. Pozostało puste miejsce. Była to szkoła z czerwonej cegły, pokryta dachówką. Do nauki była jedna sala szkolna. Uczyła się I i II oraz III i IV klasa, czyli w szkole uczyły się dwie klasy (pierwszy rząd i drugi rząd). Po 1945 roku dzieci z Czarnego uczyły się w Hucie Kalnej.

Po wojnie właściciel Młyńska pan Naftyński na swoje nie wrócił, bowiem po przejściu młyn i dworek podpalono. W Czarnym, gdzie mieszkał Artur Konkel z rodziną (jeszcze przed wywłaszczeniem p. Naftyńskiego z Młyńska), po wojnie utworzono leśniczówkę, teraz dom wypoczynkowy. Przed wojną i tuż po tym w parku odbywały się zabawy.

Posiadałem udokumentowania dowódców z okresu działalności ruchu oporu. Po wojnie tam, w lasach Czarnego, zbierałem duże ilości amunicji, trotyl i granaty, karabiny (w tym jeden maszynowy). Zakonserwowałem broń i dobrze schowałem.

W 1957 roku nasiliła się konfrontacja Wschód - Zachód, toteż w kwietniu byłem jednym z trzech, którzy w Czarnym opracowali kodeks prawny organizacji zbrojno-propagandowej ZMOK.

Gdy w Czarnym budowano nowy most, byłem obecny. Ścinaliśmy drzewa i budowaliśmy schron w stronę Ocypla, w obszarze leśnym leśniczego p. Kosidowskiego. Była to później ośmioosobowa grupa antykomunistyczna. W 1955 roku schron został wykryty. W czasie odwilży organizację rozwiązano.

W okresie 1939 - 1945 było siedmiu żołnierzy podziemia skupionych w "Gryfie Pomorskim" - oddział "Jałowiec" i Armii Krajowej - pluton III "Szyszek" Komendant Inspekt. AK "Sobol" Jan Szalewski, komendant Gryfa Pomorskiego por. Dambek - zamordowany przez agenta gestapo ze Starogardu von Johanna Kachlera, kapelanem ks. Wrycza.

Znam kolejną wersję (niepotwierdzoną), że nazwa Czarne ma pochodzić od właściciela majątku ziemskiego Czarlińskiego.

Przytoczyłem skrótowe dane rozparcelowanego przed 1900 rokiem majątku Czarne.

S. K.

19.12.1994




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz