sobota, 28 grudnia 2013

ANTONI CHYŁA. Tak zginął 15.11.2013 r. pierwszy kociewski wilk (zdjęcia)

Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka


Na początku tego tygodnia otrzymałem dziwny telefon od kolegi myśliwego Ryszarda Szumały, który aktualnie przebywa w sanatorium w Ciechocinku, że za Jeżewnicą na terenie powiatu świeckiego, gmina Warlubie, doszło do potrącenia wilka na drodze Osiek-Warlubie. Zdjęcia tego wilka ma mieć pan Jan Demski ze Skórcza - właściciel zakładu naprawy samochodów.



















Pomimo kilkakrotnych odwiedzin zakładu nie udało mi się spotkać z panem Janem. Dziś, 15 listopada, spotkałem w końcu tam pana Jana i młodego mężczyznę. Na moje pytanie o zdjęcia pan Jan polecił młodzieńcowi, aby je pokazał.

Byłem pod ich wrażeniem, gdyż namacalnie mamy do czynienia z wilkiem! Mężczyzną, który wykonał zdjęcia, jak i widział to zdarzenie, jest pan Łukasz Rudziński z Osieka.

Pan Łukasz przedstawił to zdarzenie bardzo ogólnie. Zaczął szerzej opowiadać dopiero na konkretne stwierdzenie pana Jana, że ma mówić jak było.


W dniu 9 listopada około godziny 13 wybrał się samochodem z Osieka do Warlubia drogą nr 214. Za Jeżewnicą, już na terenie woj. kujawsko-pomorskiego, po przejechaniu przepustu strugi prowadzącej z jeziora Udzierz do jeziora Mątasek (przez miejscowych nazywaną struga Mątasek) zauważył, że jadący przed nim samochód marki Tico uderzył w jakieś zwierzę. Po dojechaniu w to miejsce i wyjściu z samochodu stwierdził, że pani kierująca tym samochodem potrąciła śmiertelnie wilka, który przebiegał z lewej strony na prawo - patrząc w kierunku Warlubia. Z uwagi na uszkodzenie samochodu zaistniała potrzeba skorzystania z lawety. Pan Łukasz przy pomocy aparatu w komórce wykonał kilka zdjęć. Wilk leżał na poboczu drogi około metra od krawędzi asfaltu. Laweta jak i uszkodzony samochód od tego miejsca kawałek odjechali. Na jego pytanie, czy rozpoznała, że to wilk, kierująca odpowiedziała, że ta. Wilk na drodze pojawił się jak zjawa i nie miała szansy na uniknięcie zderzenia z nim. W sumie ta pani była bardzo zdenerwowana.



Pan Łukasz udał się w dalszą drogę do Warlubia i wracając w tym miejscu zatrzymał się ponownie. Nie było już wilka -może uciekł (czyżby jednak po zderzeniu żył?), a może ktoś go zabrał - trudno mu powiedzieć.

Tak w sumie zginął pierwszy wilk kociewski. Szkoda. Co prawda kilka osób miało możliwość widzieć pojedynczego wilka w tych okolicach, ale wielu kpiło z ich relacji. Szkoda też, że potrącony wilk nie został zbadany przez weterynarza, jak i nie wykonano innych badań - w tym genetycznych, które mogłyby określić jego pochodzenie.


PS. Wilk należy do rzędu ssaków drapieżnych rodziny psowatych i jest ich największym przedstawicielem. Bytuje w lasach liściastych, iglastych, jak i mieszanych, pod warunkiem, że są one rozległe i występują w nich trudno dostępne miejsca. Jednym z warunków musi być dostęp do wody - czy to jezioro, strumień lub bagno. Odnotowuje się przypadki pojawienia się wilków w lasach, gdzie dotychczas nie występowały i nie przeszkadza im penetracja ludzi. Często używa się zwrotów i przysłów - tak jak ja użyłem w tytule.

Skórcz 15.11.2013 rok Antoni

Fot. Łukasz Rudziński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz