Czasy nie są liryczne, ale poeci jak pisali wiersze, tak piszą.
Agnieszka Ryś ma niespełna 18 lat. Jest wzorową uczennicą Liceum im. Kopernika w Nowem. Jej średnia wynosi 5,0, co dało jej drugie miejsce w szkole. Pełno w jej teczce dyplomów i certyfikatów. Kiedyś chciała być prawnikiem, dziś marzy o politologii lub dziennikarstwie. Dziewczyna jest wszechstronnie uzdolniona, ot, prawdziwy człowiek renesansu - pisze wiersze, maluje, gra na akordeonie i pięknie tańczy. Ma duszę artystki. Układa wierszyki "od zawsze". "Gazeta Pomorska" opublikowała jej wiersz, kiedy chodziła do III klasy podstawówki. Oto on:
W wakacje
moją szkołą będzie las!
Mile zawsze tam upływa czas.
Ptaki śpiewają i drzewa mi grają
A ja leżę sobie i nic nie robię.
To jest mądra szkoła,
Słychać tam pukanie dzięcioła.
Lecz przychodzi ta godzina,
Gdy żegnamy się z lasem
I witamy w szkole
Naszą starą klasę.
Wierszy Agnieszka napisała dużo. - Talent odziedziczyła po prababce, która ma dziś 84 lata. Każdy list do nas pisze wierszem - mówi ojciec Agnieszki.
- Zawsze piszę pod wpływem chwili. Bywa, że długo nie tworzę, ale kiedy zacznę, to kilka wierszy naraz.
Ostatnio Aga tworzy mało, bo nauka pochłania jej mnóstwo czasu. W wakacje obiecała napisać kilka nowych wierszy i to specjalnie dla nas. Ma teraz komputer.
Nie ma się czym chwalić. To wstyd, że dopiero teraz - mówi jej mama. - Nie byłoby go jeszcze długo, gdyby nie podrożał żywiec.
- Kiedy dostałem za świnie po 5 zł za kilogram, to zaraz kupiłem dzieciom komputer - dodaje ojciec Agnieszki.
A oto inny wiersz małej Agnieszki.
Życie - to droga bardzo daleka,
wędrujesz i nie wiesz,
co cię na niej czeka.
Idziesz jak kret
w głębokiej ciemności.
Nie ustajesz,
chociaż spotykasz losu
przeciwności.
Wszystko takie obce
i tobie nieznane,
czasem bardzo smutne
albo roześmiane.
Droga ta
nie jest usłana różami
przeciwnie,
usłana jest cierniami.
Czasem tego wszystkiego
nie wytrzymujesz,
upadasz i się załamujesz.
Lecz wstajesz,
bo coś cię do drogi popycha,
a źródło tych utrapień
nagle wysycha.
Aż w końcu
do swojego celu docierasz,
łzy smutku
w końcu chusteczką ocierasz.
Bo miłość teraz
w twym sercu nastała
i ciepłem radości
cię obdarowała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz